Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:997.43 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:44:42
Średnia prędkość:22.31 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:43.37 km i 1h 56m
Więcej statystyk
  • DST 43.65km
  • Czas 01:51
  • VAVG 23.59km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem przez Komorów

Wtorek, 5 czerwca 2012 · dodano: 05.06.2012 | Komentarze 0

Ożarów->Warszawa->Komorów->Pruszków->Piastów->Ożarów
AVG: 23.55 km/h
MAX: 40.45 km/h
AVG CAD: 79
AVG HR: 139
MAX HR: 169
KCAL: 1232

Dzisiaj postanowiłem trochę zajechać nogi... Podczas powrotu do domu celowo nie zrzucałem kilkakrotnie biegu w dół, dając nogom wycisk... Teraz będzie bolało, ale potem powinno być jeszcze ciutkę lepiej jeśli chodzi o przyspieszenie i osiągi... A te w sumie już są niezłe. O ile jeszcze kilka lat temu rankami miałem te 25 km/h przelotową, i dopiero w mieście wzrastała ona do okolic 30, to obecnie te 28 daje radę trzymać już po wyleceniu na DK2. I nawet tętno nie szaleje... A pamiętam, że kiedyś standardem rano było te 160... Obecnie 145-150 max... A jeśli chodzi o powroty to jest zupełnie przyzwoicie. Gdyby jeszcze na drodze pojawiali się normalni kierowcy a nie takie sk...syny jak te bydlę z dostawczaka FedEx (jutro będzie telefon do ich firmy i skarga...) to by się jeździło gładko, miło i przyjemnie. Nooo, nie licząc "ruchomych parkingów".

No i przydałby się jakiś większy dystans do zrobienia... jakaś setka, albo dwie w ciągu jednego dnia... Pewnie wtedy bym kompletnie zarąbał nogi, no ale jaki pałer byłby kilka dni potem :D


Kategoria SLR


  • DST 44.33km
  • Czas 01:51
  • VAVG 23.96km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem przez Komorów

Poniedziałek, 4 czerwca 2012 · dodano: 04.06.2012 | Komentarze 0

Ożarów->Warszawa->Komorów->->Pruszków->Piastów->Ożarów
AVG: 23.91 km/h
MAX: 41.43 km/h
AVG CAD: 80
AVG HR: 145
MAX HR: 170
KCAL: 1351

Poranek był bardzo fajny, średnia przelotowa zdecydowanie powyżej 27 km/h tam gdzie się tylko dało. jechało się znakomicie, chociaż chyba chwilami kropiło no i musiałem omijać kałuże po nocnych opadach. Niestety okazało się też rano, że mi bakteria siada w opasce na klatkę, więc będę musiał wymienić na jakąś nową.
Po południu zastanawiałem się jak wracać, ale w sumie to przyszło mi na myśl, że gdzieś tam jest pewien dokument do odebrania no i skoczyłem dłuższą traską... No i nie powiem - jechało się jeszcze lepiej niż rano (normalne), nogi robiły co chciałem, utrzymywały niezłą przelotową, powyżej 31 km/h... Praktycznie do samego Komorowa biłem kolejne rekordy odcinków, a i sam fragment przed i za mostkiem przy parku pokonałem jak za dobrych czasów rok temu - więc jest nieźle. Niestety tam gdzie się spodziewałem dokumentu mojego już nie mają, a latać i szukać go gdzie indziej me se ne kce...
No i niestety, ale gdzieś pomiędzy Piastowem a Ożarowem naruszyłem lewe kolanko, zaczęło mnie pobolewać, potem delikatnie przeszło, potem znów zaczęło za torami PKO w Ożarówku no i jak dojechałem do domu to dalej mnie pobolewało. Kiepsko coś, chyba muszę pojeździć jeszcze gdzieś dalej.
Podoba mi się dzisiejsza średnia, pomimo wykorzystania do jej mierzenia gównasigmy1909HR, pokazuje już wartości takie nominalne... Bliższe nominalnych w zasadzie. :)


Kategoria SLR


  • DST 34.54km
  • Czas 01:35
  • VAVG 21.81km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Piątek, 1 czerwca 2012 · dodano: 01.06.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 21.80 km/h
MAX: 41.29
AVG CAD: 79
AVG HR: 134
MAX HR: 158
KCAL: 989

Ze względu na wmordewindy i deszcze, rekordów na trasie dzisiaj nie było. Nogi ciągnęły na tyle ile mogły, ale kiedy jest mokro, to cżłowiekowi najzwyczajniej się nie chce... I mi się nie chciało, jechałem tak aby dojechać i nic poza tym. I tak do roboty dojechałem praktycznie mokry... W drodze powrotnej też nie było lepiej, za Warszawą złapały mnie jakieś przelotne opady z chmurki przechodzącej opodal no i oczywiście mnie zmoczyło... Za to złapałem fajną tęczę (szkoda, że SGS nie ma szerokokątnego obiektywa).
No i niestety, ale w drodze do roboty praktycznie przestał działać tylny mechanik, starły się ciutkę okładzinki pewnie... One tak lubią czasami w deszczus ię szybciej ścierać. także po robocie, zanim poleciałem do domu, złapałem klucz i podciągnąłem linkę i dokręciłem nieruchomy klocek bliżej tarczy. Na szczęście zapasowe klocki wożę ze sobą, więc gdyby coś tam miało paść kompletnie, to da się to wymienić w miarę szybko.


Kategoria Regulacje, SLR