Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

LWB

Dystans całkowity:57.54 km (w terenie 6.00 km; 10.43%)
Czas w ruchu:03:21
Średnia prędkość:17.18 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:9.59 km i 0h 33m
Więcej statystyk
  • DST 5.70km
  • Czas 00:20
  • VAVG 17.10km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przejażdżka po okolicy

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 22.07.2012 | Komentarze 0

Ożarów i okolice
AVG i inne nieznane z braku licznika

Po dłuuuuższej nieobecności na rowerze, chcąc sprawdzić jak am moje nogi, czy są w stanie pociągnąć jeszcze i czy faktycznie dają radę, czy może jednak nie - wybrałem się na przejażdżkę. Nie miaęłm jednak pełnego wyboru, SLR został mi się w pracy, tak więc zmuszony byłem do wyboru LWBeka. Wystarczyło go troche podpompować, troszkę obejrzeć no i wyruszyłem. Ale tym razem nie dookoła kwartału ulic, ale swoją osiedlówką na koniec i potem w kierunku na wschód, aby wreszcie wrócić po zrobieniu małego kółka. Rowerek prowadził się nawet nieźle, szare komórki radzą sobie z prowadzeniem tego "innego modelu" całkiem nieźle, chociaż nadal dokucza mi nieco brak zwrotności tej ramy. Niektóre zakręty kończy się przez to pośrodku ulicy, no ale... jak się nie ma co sie lubi to się lubi co się ma.
Okazało się też, że po 10 dniach niejeżdżenia nogi jeszcze dają radę, są wypoczęte, pełne energii, pozwalają na wyciągnięcie z nich "ostatnich soków" tam gdzie trzeba i generalnie spisują się znakomicie. Co też świadczy o tym, że w następnych dniach po odzyskaniu SLRa, pewnie będę mógł normalnie jeździć normalnie.
Niestety na sam koniec, kiedys prowadzałem LWB do garażu... odpadł mi napinacz, a bez narzędzi go nie dokręcę z powrotem, tak więc po powrocie SLRem dod omu, czeka mnie dokręcenie tego ważnego elementu z powrotem i zabezpieczenie na przyszłość tak, aby sam nie odpadał. Bo co innego, kiedy odpadnie 3 metry od garażu,a co innego jak zrobi to po jakiejś wyrwie przy >30 km/h... :]


Kategoria Awarie, LWB


  • DST 3.00km
  • Czas 00:10
  • VAVG 18.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Testy LWB

Niedziela, 17 czerwca 2012 · dodano: 17.06.2012 | Komentarze 0

Ożarów
AVG i inne nieznane, licznik nie chciał mierzyć...

Udało mi się dzisiaj znaleźć stare poedały SPD. Po ich zamocowaniu okazało się, że prawy to i tak działa w połowie, a lewy z kolei co chwila wypina... szmelc. Przy okazji wydłużyłem łańcuch w rowerku o jakieś 10 cm. Przez co faktycznie teraz lepiej niby on chyba pracuje, ale... Ale z koei przerzutka tylna w dalszym ciągu jakoś nie radzi sobie ze zmianą biegów. Raz zadziała, raz nie i w ogóle porażka... Jeździ się fajnie, móżdżek sobie radzi bardzo szybko z adaptacją do nowego systemu kierowania, zakręty da się brać w miarę jako tako... No i dodałem jako taki napinacz. Co prawda on w zasadzie nie napina, no ale jest i działa :>
Do zmiany:
- przerzutka, linka, pancerz... sam nie wiem co, byleby zaczęło działać...!
- kierownica na węższą... przecież nie będę się przeciskał w korku z metrowym kawałem rury!
- licznik nie działa, mimo poprawnego montażu... znowu urwany kabelek?! Mam serdecznie dosyć tych przewodowców!!!

Fajnie by było, jakby ta kiera nowa była lżejsza... Może z jakiejś hulajnogi, albo sam nie wiem... zamówiona? Innej opcji jednak nie widzę.

Może za tydzień znów się pobawię z tym złomem... Na pewno mimo wszystko czeka mnie zakup nowych SPDów... :]


Kategoria LWB, Naprawy, Regulacje


  • DST 3.00km
  • Czas 00:10
  • VAVG 18.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Testy LWB

Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 09.06.2012 | Komentarze 0

Ożarów
AVG i MAX brak, bo licznik nie działa

Pod wieczór wyszedłem coś niecoś porobić, chwyciłem wiertarę i... na pierwszy rzut poszło przesuwanie suportu do przodu. 2 otwory znaczy się na blaszce trzymajacej suport. Poszło praktycznie bezproblemowo, nie licząc wiertary i wiertła, które chwilami miały chęć wyskoczenia mi z ręki :P Potem szybka regulacja przerzutki, bo coś tam było nie halo podczas ostatnich kazd i wreszcie to czego się obawiałem nieco, czyli obracanie fotelika, bo był krzywo. Tu było cięzko nieco, musiałem zmienić sposób mocowania na oparciu, udało mi się go przez to minimalnie jeszcze pochylić do tyłu... No i niestety kolejna dziura w belce wzmacniającej tylny trójkąt. Udało sie i fotelik jest w koncu zamocownay równo, zdaje się, że problemem był montaż dolnej części fotelika, który to pewnie się obrócił nieco podczas wywrotki na początku 2011 roku.
Jeśli chodzi o jazdy to jak wiadomo - najtrudniej z ruszeniem. Jeszcze z wpięciem się w SPDy... No ale po chwili już jechałem, już kopałem w te pedałki... I w sumie jechało się super. jak po torze. No i tak ajk to jest ze stalową ramą i dużym rozstawem kół - super amortyzacja względem alu ramy i krótkiej bazy kół w SLRze. Tak mi się spodobała jazda, ze przejechałem z kilka kilometrów robiąc furrorę dookoła ;) Co jak co, o ile SLRa już wiele osób widziało, to LWb jest w pewnym sensie nowością.
Do poprawy:
- zmienić kierę na węższą, albo przyciąć tą co mam... (znowu siłowanie się z klamkami i manetką)
- wydłużyć łańcuch bo brakuje z 10 ogniwek chyba i ciężko z biegami chwilami, nie wchodzą tak jak powinny i łańcuch skacze na zębatkach (oj, nie wiem czy mam taki sam łańcuch, będzie problem chyba)
- pomalować ramkę (oklejenie wszystkie i zdejmowanie osprzętu, brrr...)
- okryć karimatką fotelik

Trochę rzeczy do zrobienia jest, ale rowerek w zasadzie już jeździ. Nie bałbym się chyba na nim pojechać gdzieś na miasto, obym nie spotkał gdzieś na trasie TORÓW, które musiałbym przecinać pod ostrym kątem, jak na Wolskiej... tam SLR jak jest mokro potrafi tracić przyczepność...


Kategoria LWB, Naprawy, Regulacje


  • DST 36.12km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 16.67km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 · dodano: 04.04.2011 | Komentarze 0

Ożarów <-> Warszawa
AVG: 17.7 km/h
MAX: 36.6 km/h

O ile przejazd tam do W-wy był całkiem niezły, prędkość wzrastała tak jak zazwyczaj ma to miejsce na VG3, tak w przypadku powrotu, ze względu na uszkodzenie układu kierowniczego orac "chęci krajoznawczo-poznawcze" podróz potrwała o wiele za długo, wiodła przez jakieś dziwne miejsca leśno-WKDkowe i w ogóle... przy tym deszczu i nieznajomości roweru, udało mi się zaliczyć ze 2-3 wywrotki, z czego 1 na torach, na szczęście już w Ożarowie. Dzięki temu już wiem jak wygląda jeżdżenie na LWB po torach - nigdy więcej. Niby było wyjątkowo źle, bo mokre, no ale jednak.
Jeśli chodzi o układ kierownioczy - zawiódł mechanizm mocowanie mostka do rury kiery, mostek zaczął się w niej obracać co spowodowało problemy z kierowaniem, w szczególności przy małych prędkościach, a jak już wspomniałem, poznawany był teren, tak więc do domu wróciłem zdecydowanie nie w sosie.
I jeszcze jedna, powazna awaria - jakimś cudem odczepia się fotelik, dokładniej siedzenie od ramy - czeka mnie prawdopodobnie demontaż i montowanie od początku, ale może przy okazji się przeniesie support nieco dalej a fotelik mocniej pochyli.
Na pewno warto by się zainteresować:
- nowy mostek do kierownicy, zamontowanie za pomocą śruby, co da się szybko i sprawnie zrobić z mostkiem starego typu
- nowy przedni widelec 26" + koło 26" i sprawdzić jak i czy to zadziała
- trzeba zamontować z powrotem uchwyt do mocowania prawej sakwy, jednocześnie mocując hak przerzutki
- sprawdzić napęd w tym i dokładnie łańcuch - czemu przeskakuje gdzieś na jakimś ogniwie
- uporządkować sam fotelik - zamontować karimatę na nim
- kwestie oświetleniowe, montaż do fotelika lub ramy, ew bagażnik z tyłu i z przodu pewnie na samej kierownicy. (jest na niej miejsce)
- źle poukładane linki hamulcowe i przerzutkowe, utrudniają sterowanie, często są za krótkie i majtają się przy pedałach podczas skręcania

A jeśli chodzi o jazdę to mogę powiedzieć, że to ma depnięcie, da się na tym rowerze "dopalić" a jego wysokość sprawia, że faktycznie jest mniej podatny na podmuchy wiatru aniżeli VG3.
A jeśli chodzi o VG3:
- trzeba kupić nowy widelec 20", wsadzić i zobaczyć co będzie. Nawet jeśli nic nie wyjdzie to i tak się przyda w innej wersji LWB... :)

Aha i jeślic hodzi o teren to LWB zachowuje się dosyć ciekawie ze względu na położony nisko i z tyłu środek ciężkości - przednie koło przelatuje przez piach czy błoto i dopiero w okolicach tylnego pojawia się jakiś problem, ale przy tej wysokości spokojnie mogę zestawić nogi na podłoże i podeprzeć się kiedy tylko jest taka potrzeba. Mam nadzieję, że i przy VG3 uda mi się coś takiego osiągnąć...


Kategoria LWB


  • DST 5.63km
  • Czas 00:15
  • VAVG 22.52km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 03.04.2011 | Komentarze 0

Ożarów -> Strzykuły -> Piotrkówek Mały -> Ożarów
AVG: 22.47 km/h
MAX: 31.2 km/h

Wyskoczyłem na moment na rower, sprawdzić jak to naprawdę jeździ w warunkach "bojowych" na drodze, nie tylko po osiedlowych uliczkach brukowych. Na samym starcie musiałem przeskoczyć wiele wyrw na mojej ulicy powiatowej, tu okazuje się, że stal wytrzymuje, sporo amortyzuje, więc da się, pod jej konie cwyciągałem już ponad 30 km/h, no ale nie byłem jeszcze rozjeżdżony, z tyłu wiał wiaterek troszkę pomagając... No i za moment pod wiatr już i tu sprawa wyglądała gorzej, te 25 się dało trzymać ze względu na lasek, ale po kolejnym zakręcie, musiałem zredukować i na liczniku pojawiło się 21-22 km/h a i też musiałem pomagać sobie kadencją. I wreszcie 3 zakręt, dorga do domciu... Niby prosta, ale dziury i wyrwy i... no to jeździ po takich asfaltówkach jako tako, nie skacze za mocno, mimo dziur jest stabilniejsze od SWBeka... Nie licząc startu, bo prędkości mniejsze niż te 4-5 km/h znosi ciężko, czuć, że brakuje mu bezwładności - czy jak kto woli to nazwać - efektu żyroskopowego. W garażu jeszcze przesunąłem licnziki, unieruchomiłem linkę hamulca tylnego bo podczas jazdy prawie tarła o ziemię.
No i ważna dla mnie sprawa - podczas cofania - ten rower jest pierwszym chyba poziomem, w ktorym to nie spada łańcuch z przedniego blatu podczas cofania roweru do tyłu. :)
Oczywiście łącznie przejechane 10km nie pozwala oceniać roweru w żaden sposób poważnie, jednak faktem jest, że wychodząc z garażu i zamykając go, ani wczoraj ani dzisiaj nie myślałem o przełożeniu pedałów SPD z LWB na VG3, więc... chyba się udało... :)


Kategoria LWB


  • DST 4.09km
  • Czas 00:16
  • VAVG 15.34km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Sobota, 2 kwietnia 2011 · dodano: 02.04.2011 | Komentarze 0

Ożarów
AVG: 17.00 km/h
MAX: 31.6 km/h

TESTY nowego roweru - LWB. Udało mi się go w końcu zlozyć, dzisiaj wymieniłem dętkę na nową w tylnym kole 26", potem było podczepianie manetki do przerzutki, troszkę mało pancerza mam, więc ciutkę zabrakło długości, ale na szczęście nie ogranicza to możliwości manewrowania. (uwaga! linka przerzutkowa ma 3m!!!) I wreszcie wsadzenie tylnego hamulca, regulacja przedniego. Najwięcej się namordowałem właśnie z tylnym hamplem, bo toto miało zapaćkane uchwyty na ramie, musiałem je wyczyścić z farby napryskanej podczas malowania.
Wrażenia z jazdy - SUPER. 37cm wysokość siedzenia nad ziemią, czuć, że to jest bardzo niskoooo ;) Są niewielkie problemy przy ruszaniu tym gigantem, trzeba go wyczuć, zwłaszcza pewien problem stwarza środek ciężkości umieszczony bardzo w dole no i ta dłuuuuga kierownica. Ale jak się już poczuje rowerek zaczyna sam jeździć. I jeździ naprawdę stabilnie, pewnie trzyma kierunek jazdy, nie trzeba nic korygować praktycznie. No oczywiście na zakrętach trzeba się namachać kierownicą dużo i brać pewien zapas do skręcenia, no ale coś za coś.
Jeśli chodzi o prędkości uzyskiwane na rowerku to są jak najbardziej do przyjęcia. W pierwszych jazdach przy nidoregulowanej przerzutce wyciągnąłem spokojnie >27 km/h. Poczas kolejnych testów, juz po regulacji przerzutki i tylnego hampla (ocierał), wyciągnąłem ponad 30 i to na bruku!
I jeszcze ciekawostka - ten rower praktycznie nie reaguje na podmuchy wiatru ;) Czy wieje czy nie - on tego nie czuje, tylko ja na twarzy czuję, że "chyba jadę pod wiatr" ;) Cóz, nie ma to jak 'low racer' :D


Kategoria LWB