Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:953.11 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:44:01
Średnia prędkość:21.65 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:43.32 km i 2h 00m
Więcej statystyk
  • DST 34.77km
  • Czas 01:28
  • VAVG 23.71km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Czwartek, 31 maja 2012 · dodano: 01.06.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 23.61 km/h
MAX: 42.28 km/h
AVG CAD: 80
AVG HR: 135
MAX HR: 167
KCAL: 929

Z rana obecnie już wszystko idzie w szybszym tempie niż jeszcze dwa tygodnie temu, przelotowa sięga 27-28 km/h, jedzie się więc znakomicie.
Wieczorem niestety najpierw kropiło, a kiedy dojechałem na to nowe 3 poziomowe skrzyżowanie Łopuszańskiej z Kleszczową - zaczęło lać i jazda zrobiła się troszkę mniej przyjemna... No i jak to bywa po deszczu, klocuszki w mechanicznym są znowu do podregulowania i muszę zrobić to i poprzez kręcenie śrubeczką i mocniejsze naciągnięcie linki, czyli czeka mnie z pół godziny co najmniej roboty...
Ogólnie jeździ się już fajnie, nogi pracują jak powinny, średnia na normalnym liczniku by wynosiła pewnie ze 25 km/h, niestety na szigmowym-gówienku tyle nie wychodzi... Ma jakieś specjalne metody obliczania wzięte z kosmosu chyba.


Kategoria SLR


  • DST 49.96km
  • Czas 02:10
  • VAVG 23.06km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i na Dolną

Środa, 30 maja 2012 · dodano: 30.05.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 23.00 km/h
MAX: 43.26 km/h (Łopuszańska w drodze powrotnej)
AVG CAD: 79
AVG HR: 135
MAX HR: 162
KCAL: 1373

Poranek był calkiem niezły, szybki, w miarę bezkorkowy nawet, bo to 7 rano... Tylko zimno, ale po drodze się rozebrałem z polarka.
W południe skoczyłem na Dolną i niestety, ale zmachałem się niemożebnie, a to co w zamian dostałem za ten trud i wysiłek to... Niewarte bylo tego wysiłku.
No i wreszcie wieczorkiem, wyjechałem po 21 jakoś tak, ciemnawo się robiło... Nawet dobrze się jechało, w miarę puste ulice, szybko, nogi niewymęczone nawet, odpoczęły po Dolnej, więc dojechałem do domu nawet nawet szybko.
Poprawiony delikatnie hamulec MX4 dzisiaj jakby sprawuje się lepiej, ale to jednak trzeba będzie podciągnąć linkę, samo dokręcenie przeciwstawengo klocka wiele nie daje niestety.


Kategoria SLR


  • DST 44.21km
  • Czas 01:50
  • VAVG 24.11km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem + LS

Wtorek, 29 maja 2012 · dodano: 29.05.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 22.96 km/h
MAX: 42.14 km/h (ciekawe gdzie i kiedy?)
AVG CAD: 80
AVG HR: 136
MAX HR: 169
KCAL: 1246

Te chyba o którym pisałem wczoraj to faktycznie takie chyba było... Dzisiaj było już ciutkę gorzej, chociaż w sumie jak przejeżdżałem przez Włochy to ta przelotowa bliska 30 była.
Także z powrotem jadąc przez centrum było nieźle, chociaż ta ulewa jaka mnie złapała kilka minut po wyjściu z pracy to... początkowo dała mi się we znaki, chociaż kiedy już mnie zmoczyła całego to... wszystko stało się obojętne... Pada? Niech se pada...
No i droga do domu - prawie nie padało, ledwo co kropiło i w zasadzie na Wolskiej czy DK2 mogłem już popędzić mając te "swoje" na liczniku.
Niestety, Bony i Piwna są tak sobie przejezdna, jednak moja trasa via Gołabki jest o wiele lepsza pod względem gładkości, więc będę musiał nią dalej jeździć, przynajmniej do czasu otwarcia Dźwigowej. A potem się zobaczy.


Kategoria SLR


  • DST 45.16km
  • Czas 01:54
  • VAVG 23.77km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem - przez Komorów

Poniedziałek, 28 maja 2012 · dodano: 28.05.2012 | Komentarze 0

Ożarów->Warszawa->Komorów->Pruszków->Piastów->Ożarów
AVG: 23.59 km/h (do pracy było 23.73 km/h)
MAX: 36.38 km/h
AVG CAD: 80
AVG HR: 143
MAX HR: 173
KCAL: 1332

Chyba jestem w formie. Nie jestem tego jeszcze pewien, ale chyba już jest lepiej niż kilka dni temu. Chyba przejazd na WMK i na RNA zrobił swoje. Fakty są takie:
- rankiem na Dk2 jestem w stanie dopalić do 27-29 km/h (zazwyczaj 25)
- przyspieszenie znacznie lepsze, nie ma obawy przed wrzuceniem '6' ani '7'
- w wybranych miejscach gdzie do tej pory bylo max 25, obecnie jestem w stanie rozwinąć znacznie więcej
- wiadukt Łopuszańska pokonany został z prędkością 20 km/h
- lepsze reakcje mięśni na "dorzucenie węgla"
Poranna jazda była więc naprawdę fajna i szybka, a droga jaką codziennie pokonuję okazała się być jeszcze szybsza niż zwykle. No oczywiście musiało się na niej pojawić kilku kierofcufff, dla których rower jest wolniejszy, a których trzeba potem znowu wyprzedzać w korku, no ale to norma...
Po południu standardowo skoczyłem przez Komorów, aby nóżki miały gdzie i jak popracować, chociaż niemile się zdziwiłem wiaterkiem jaki mnie przywitał na Sokołowskiej - typowy wmordewind. Ale nie dałem mu się obezwładnić, trzymałem '6' i na niej ciągnąłem i pod lekką górkę i pod wiaterek z prędkością 26-27 km/h. Cięzko było... Zupełnie jak za pierwszym razem rok temu. Ale warto, potem nogi się odwdzięczą pewnie ;)
Za Pruszkowem nie poleciałem na 3 Maja, ale prosto do Piastowa. Droga troszkę nudnawa bo prosta i delikatnie pod górkę chwilami, ale za to gładka i niewyboista w przeciwieństwie do Zdziarskiej.
Ciekaw jestem co będzie jutro... Spaliłem giry dzisiaj, czy nie? Jaka będzie ich reakcja z rana?


Kategoria SLR


  • DST 39.12km
  • Czas 02:13
  • VAVG 17.65km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Rajd Na Autyzm i z powrotem

Sobota, 26 maja 2012 · dodano: 26.05.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 17.58 km/h
MAX: 38.06 km/h
AVG CAD: 70
AVG HR: 111
MAX HR: 147
KCAL: 794

Z rana przełożyłem pedały z SLRa do LWBeka... Potem odbyło się szybkie prostowanie pałąka robiącego za kierownicę i... Pojechałem. Znaczy musiałem sobie przypomnieć jak się na tym czymś jeździ, ale w sumie jechało się naprawdę fajnie, przyjemnie, nierówności ten typ rowerka bierze o wiele łatwiej i przyjemniej aniżeli SWB. Niestety, ma jeszcze problemy z hamulcami i z kierownicą, więc sobie darowałem jazdę na nim na RNA.
Początek jazdy na RNA był normalny, nie było żadnych ekscesów, jechało się w miarę gładko i przyjemnie, chociaż pierwsze kilka metrów musiałem sie odzwyczajać od nawyków wyniesionych z LWB... A potem to poszło błyskawicznie... I faktycznie, moje nogi już znacznie lepiej sobie radzą, mają więcej powera, są w stanie docisnąć, co wyraźnie widać na mieście. Muszę im jeszcze przypomnieć jak się jedzie z wyżsżą przelotowa na dystansie, ale to może za kilka dni...
Powrót początkowo był spowolniały, nie chciało mi się kręcić, czułem zmeczenie po wczorajszym i dzisiejszym, ale jakoś w okolicach Bronisz szło mi już znacznie lepiej i ta '7' częściej była widziana przeze mnie w okienku manetki.


Kategoria SLR


  • DST 92.32km
  • Czas 05:15
  • VAVG 17.58km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem + WMK

Piątek, 25 maja 2012 · dodano: 25.05.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 17.58 km/h
MAX: 46.07 (nie z górki, Dolina Służewiecka...)
AVG CAD: 69
AVG HR: 119
MAX HR: 166
KCAL 2280

Niestety, ale sporą część dzisiejszej trasy stanowiła WMK, więc wyniki nie są najlepsze... Ale swoje kilometry zrobiłem i przejechałem... Sporo tego wyszło, no ale w ciagu dnia musiałem odwiedzić jeszcze kilka miejsc w Warszawie, a potem z kolei polecieć na WMK...
Zdaje się, że nogi wracają do swojej starej dobrej formy, o poranku dawało się z nich wykrzesać tyle ile mniej więcej chciałem... A w ciągu dnia także pracowały jak młoty parowe, więc nie jest z nimi źle... Byłem też zdziwiony ich mocą pod wieczór początkowo, ale niestety pod koniec nieco im brakowało... Także są blisko swojej normalnej formy, ale jeszcze im ciutkę brakuje.
Zastanawiam się nad LWBekiem, może jutro uda mi się przełozyć pedały z SLRa i go objechać na nowo... Ciekawy jestem jak mi się na nim będzie jeździło... Może go zacznę wykorzystywać jako drugi rower? Chociaż w korku to nie wiem czy on sobie poradzi tak jak SeLeR... :]


Kategoria SLR


  • DST 50.24km
  • Czas 02:21
  • VAVG 21.38km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy iz powrotem + sprawdzanie innej drogi powrotnej

Czwartek, 24 maja 2012 · dodano: 24.05.2012 | Komentarze 0

Ożarów->Warszawa->Komorów->Duchnice->Ożarów
AVG: 21.30 km/h
MAX: 37.78 km/h
AVG CAD: 78
AVG HR: 133
MAX HR: 160
KCAL: 1475

Poranek był taki sobie, czyli średniawy... Do Warszawy szło mi tak sobie, potem mi się poprawiło, za to droga stała się węższa, przybyło samozłomów na niej i w ogóle... Przejazd na Mazowiecką to był mały horror. Jeszcze gorzej było z wylotem na Jerozole... Które momentami stały. jeszcze jakiś kieroffffca z przegubowca miał pretensję, że mu się zabiera cenne miejsce na jego buspasie... Ojejku jejku, okRRRopne. A jak on sam czy inny autobusiarze zajeżdżąją drogę rowerzystom, czy spychają do krawężnika to jest wszystko w porządku? No tak, typowa mentalność Kalego. Pomijając już fakt, że na tym buspasie jechałem może kilkaset metrów. Jechałem - a nie stałem. No ale dla człowieka co wstal lewą nogą widocznie to nie ma znaczenie... Całe szczęście, że nie muszę jeździć pionowcem, bo wtedy takich uwag bym miał kilkadziesiąt w ciągu tygodnia... A tak zbieram raptem kilka.
Po południu znowu mnie wzieło na robienie kilometrów, nogi czuły się nieźle, więc im sprezentowałem traskę przez Komorów. I nie powiem, szło im nawet nawet... Do Al.Kasztanowej, gdzie wiaterek wmordewind dał znać, że w tym miejscu się zwalnia... No i niestety, wpadłem na durny pomysł pojechania przez Duchnice i sprawdzenia przejezdności 3 Maja i Zbikowskiej. 3 Maja = STOI. To nie jest nawet ruchomy parking, tylko parking dla tych którzy chcą wjechać koniecznie na A2 lub z niej zjechali. I ciągle - DZIURAWA. Bo po co naprawiać jezdnię i przygotować ją na zwiększone obciążenie przez TIRoloty, które się pojawi po oddaniu kawałka A2 i węzła Pruszków? Olać... To samo ze Żbikowską. Dziura na dziurze aż do wiaduktu... A propos wiaduktu... :> Jaki PALANT wymyślił, aby to ruch lokalny musiał się wspinać na wiadukty nad autostradami? Przecież to jest czysty DEBILIZM!!! Bo o ile kierowca w rozpędzonym samozlomie, jadący 140 km/h nawet tej górki, czy zjazdu i wyjazdu z wykopu nie poczuje, co najwyżej dotknie ciutkę mocniej pedąłu gazu, o tyle pieszy, czy rowerzysta już to wzniesienie poczują! Bo oni nie mają 100 KM pod żebrami!
Niestety, polaczki-projektanci siedzący za biurkami i rysujący takie rzeczy nie wyobrażają sobie takich spraw... A szkoda.
No i jeszcze na dodatek wmordewind o sporej sile zrobił swoje i dosyć mocno odczuwam zatoki... A przecież było 25^C :/
Pocieszam się tylko, że tak jak wczoraj tak i dzisiaj na Al.krakowskiej dało radę wyciągnąć przelotowe 35-36 km/h na prostej i gładkiej :D


Kategoria SLR


  • DST 52.95km
  • Czas 02:23
  • VAVG 22.22km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem - przez Komorów

Środa, 23 maja 2012 · dodano: 23.05.2012 | Komentarze 0

Ożarów->Komorów->Warszawa->Komorów->Ożarów
AVG: 22.10 km/h
MAX: 38.63 km/h
AVG CAD: 79
AVG HR: 141
MAX HR: 164
KCAL: 1611

O poranku wyjechałem nieco wcześniej, abyw yrobić się czasowo i jeszcze mieć możliwość poczytania papierków na ścianie, zobaczyć co się zmieniło w miejscu, które zamierzałem odwiedzić... Jechało się bardzo przyjemnie, pogoda mi idealnie pasowała do takiej przejażdżki, chociaż niestety o tej porze szanowni kierowcy nie bardzo wiedzą chyba jeszcze jak i którędy mają jeździć... Tak czy inaczej dojechałem długo przed czasem.
Z Komorowa poleciałem... Pojechałem? Przebiłem się przez wiatr do Warszawy. Bo to nie była jazda, to było przebijanie się przez dosyć nieprzyjemny i silny wiatr wiejący z ukosa czy prosto w twarz. No i niestety trasa, jaką pokonuję zazwyczaj do Komorowa, w drodze od niego wydaje mi się jednak bardziej stroma, bardziej pod górkę. I chyba nie jest to tylko złudzenie niestety.
Po pracy pogoda mi dalej dopisywała, więc postanowiłem zarżnąć nogi kompletnie, spalić jak najwięcej i zarazem dorzucić do pieca tak, aby te mięśnie złapały w końcu swoją zwyczajową odporność. Niestety wybór trasy z Pruszkowa do Piastowa okazal się być w tym kierunku gorszy, niż w przeciwną stronę i jechało mi się okropnie, zwłaszcza po Al.Jerozolimskich. Nie dość, że jeden pas ruchu, to jeszcze dziurawy jak sito... O kierowcach za plecami nie wspominając. Muszę poszukać czegoś lepszego chyba. Z kolei na 3 Maja wracać nie chcę, bo tam też pełno dziur, wyrw i łat... I też jechać się nie za bardzo daje - nagłe skoki na nawierzchni niekorzystnie odbija się na rytmie pracy nóg, a to powoduje problemy z kolanami...
O dziwo prowizorka Bartkowo-moja z Dolnej póki co wytrzymuje te wszystkie jazdy i naprężenia, więc na razie chwilowo sobie odpuszczam grzebanie przy bagażniku i ramie.


Kategoria SLR


  • DST 34.66km
  • Czas 01:38
  • VAVG 21.22km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Wtorek, 22 maja 2012 · dodano: 22.05.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 21.17 km/h
MAX: 41.15 km/h (Łopuszańska?)
AVG CAD: 79
AVG HR: 139
MAX HR: 169
KCAL: 1091

Rano wyraźnie czułem nogi po wczorajszym siłowaniu się przez Nadarzyn. Nie powiem, popaliłem je i jechało mi się w sumie tak sobie. Na szczęście miałem trochę zapasu czasowego, więc nie musiałem gonić na zbity ryj... Dojechałem o czasie i jeszcze miałem czas na uzupełnienie zapasu kofeiny do pracy...
Po południu zastanawiałem się, czy aby nie zajechać nóg do końca jadąc przez jakiś Pruszków i Sokołowską, ale odpuściłem sobie. I tak mnie to jutro czeka, tylko w drugą stronę... Poleciałem normalnie, przez Ursus. Nawet nieźle mi sżło - dzięki wiaterkowi zza pleców. ;)
Poza tym, po wymianie sterów, rowerek prowadzi się znakomicie, o wiele lżej chodzi kierownica. Jednak brak kulek i pęknięty, pordzewiały wianek nie najlepiej służą czynności sterowania ;]


Kategoria SLR


  • DST 56.28km
  • Czas 02:26
  • VAVG 23.13km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem przez Nadarzyn

Poniedziałek, 21 maja 2012 · dodano: 21.05.2012 | Komentarze 0

Ożarów->Warszawa->Raszyn->Nadarzyn->Komorów->Pruszków->Piastów->Ożarów
AVG: 23.03 km/h
MAX: 37.36 km/h
AVG CAD: 80
AVG HR: 148
MAX HR: 174
KCAL: 1820

Poranek to był luz... Ciepło, miło, przyjemnie, fajna muzyczka w uszach i w ogóle... Wspaniale mi się jechało... Korek? Nie dla SLRa... Święta Krowa #1 przelatywała przez wszystkie ruchome parkingi jak nóż przez masełko...
Po południu się już prawie zbierałem, ale tak jakoś pomyslałem sobie... A może by tak przez Komorów? I spytałem kumpla o radę no i...
Trafiło na Nadarzyn.
Za Jankami droga jest prawie pusta, ale to pobocze... Okropna sprawa. Mimo to jakoś doelciałem do Nadarzyna, odbiłem w Pruszkowską... No i potem do Komorowskiej. Chociaż gdyby nie napotkani ludzie, to bym pewnie się ratował GPSem. jechało się zupełnie znośnie, przyjemnie. Nóżki za jankami się już przecież przyzwyczaiły do tego obciążenia i dobrze je znosiły. Wystarczyło tylko kontrolować bieg i tętno, co by się nie przeciążyć, do czego i tak doszło kilka razy. No i oczywiście w Nadarzynie obowiązkowa, zakładana pzerwa na piciu. Nie powiem, droga z Nadarzyna do Komorowa jest naprawdę świetna i znakomicie się nią pędzie. Wspaniały lasek i te widoki, zapachy...
W Komorowie, opodal znakomitego parku, kolejna przerwa na piciu i droga do Ożarowa - oczywiście przez Pruszków. I tu na tej drodze niestety nie szło mi najlepiej, ta nawierzchnia w wielu miejscach wymaga po prostu remontu, wymiany... Więcej dziurw i skakania po nich nich przejeżdżania...
Do siebie dojechałem wymęczony... I w zasadzie to nie wiem czym, chyba ten upal i jeszcze brak kondychy robi swoje...