Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:852.34 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:36:17
Średnia prędkość:23.49 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:40.59 km i 1h 43m
Więcej statystyk
  • DST 65.97km
  • Czas 03:30
  • VAVG 18.85km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem +WMK

Piątek, 28 września 2012 · dodano: 28.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa + WMK
AVG: 18.49 km/h
MAX: 42.98 km/h (Most Gdański)
AVG CAD: 68
AVG HR: 123
MAX HR: 166
KCAL: 1722

Dobrze, że to koniec tygodnia bo wyraźnie czułem już rankiem, że mi sie nie chce... Po południu mi się zachciało, więc poleciałem na Masę... Na masie jak to wiadomo... raz wolniutko, raz jak ślimaczek a czasami to jak rakieta w zabezpieczeniu, jak nam się poziomkowiczom zachciało i coś obstawialiśmy... No i na Moście Gdańskim leciałem za Francem... W pewnej chwili, gdzieś na końcu, jak już zjazd się zrobił, on zaczyna hamować... Nie wiem jaki był dystans ode mnie do niego, ale wyhamowałem jako tako majać te 0.5m od niego... On hamując już kręcił slalomik, a mój tył również gonił chyba jakąś żmiję... Także... dobrze, że przed odjazdem spod pracy podregulowałem tylny hamulec, bo inaczej to bym się wmeldował w kufer kumplowi ;)
A poza tym to masowy standard, chociaż o dziwo nam sie udało jakoś na spokojnie załatwiać i kierowców i pieszych, nie próbowali przebiegać, szarpać się czy udowadniać, ze sa w czymś lepsi/szybsi/bardziej im się spieszy niż nam.

Niestety podróż powrotna już nie była taka miła, moje nogi mają serdecznie dosyć po tym co je dzisiaj spotkało i w ogóle... Także jestem padnięty... Dobrze chociaż, że kolana pracują dobrze, nie narzekają na obciążenia i znoszą je całkiem dobrze i dzielnie.


Kategoria Regulacje, SLR


  • DST 36.50km
  • Czas 01:33
  • VAVG 23.55km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Czwartek, 27 września 2012 · dodano: 27.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 23.41 km/h (wmordewind)
MAX: 42.56 km/h
AVG CAD: 75
AVG HR: 134
MAX HR: 166
KCAL: 986

Wmordewind to mało powiedziane... Z rana mnie spychało na zachód chociaż jeszcze dało się jakoś jechać, ale to co się działo w drodze do MM i Praktikera w ciągu dnia to naprawdę lekka przesada... 20 km/h? I to z trudem? Wiatr był potężny... Za to w drodze do roboty znowu, jechałem 38... Tylko pociecha z tego niewielka jednak...
Droga powrotna do domu też nie była miła, wiało znowu nie tak jak powinno, ledwo co mi się dało jechać te 25-28... I dojechałem lekko wkurzony i zmęczony.
Jutro WMK i nie wiem czy się na nią wybierać, czy też nie. Może w ciągu dnia zobaczę jaka będzie pogoda i wtedy podejmę decyzję.
O kierofcah pisać mi się też już nawet nie chce... A to kretyny co wyjeżdżają na środek skrzyżowania Połczyńska X Dźwigowa i czekają na koniec światła, bo się nie mieszczą (standard), albo debil w pick-upie wyjeżdżający gwałtownie na Krańsową z dojazdu do posesji, zauważajacy mnie i.. hamujący. I stoi taki, ja też stoję po gwałtownym hamowaniu... Bo debil patrzył tylko w prawo, a w lewo mu się nie chciało... Albo inny idiota: leci swoje 50-60 km/h, przelatuje obok mnie, hamuje prawie z piskiem opon przede mną w.... korku. A ja muszę go wymijać za kilka sekund. No ale przecież takiemu kierofffcy potem wieczorem by nie stanął pewnie... Albo ma za małego :>>> I żeby mi jakaś kolejny anonim nie napisał - lubię ludzi, zwłaszcza tych, co umieją jeździć. Ale nie znoszę kieroffffcofania. Albo sie ma prawo i umie jeździć, albo... Lepiej wsiąść w autobus/tramwaj. Zdrowiej, szybciej, taniej i lepiej dla innych uczestników. A tych, którym nie staje lub mają za mało - podobno w okolicach Puławskiej, opodal Morskiego Oka, przyjmuje dobry Pan Doktor, dla każdego ma pewnie niesbieską pigułkę ;P ;) Powiększyć niektórym pewnie nawet nie ma co - ale zawsze jest szansa na to, że przynajmniej stanie i szanowny niedoceniony kierofffca nie będzie musiał rekompensować swoich nieudanych prób na jezdni wśród innych ;D


Kategoria SLR


  • DST 42.26km
  • Czas 01:41
  • VAVG 25.10km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem przez Komorów

Środa, 26 września 2012 · dodano: 26.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów->Warszawa->Komorów->Pruszków->Piastów->Ożarów
AVG: 24.90 km/h
MAX: 42.14 km/h
AVG CAD: 77
AVG HR: 141
MAX HR: 167
KCAL: 1173

Kolejny dzień na nowym układzie napędu i wcale nie jest tak źle, chociaz się muszę jeszcze chwilę przyzwyczajć... na pewno czuję, że ta '1' obecna to dobry bieg na ruszanie i pod górkę, ale to, że tam nie ma kompletnie juz nic pod nią, nie ma 2 biegów, używanych an Pomorzu, troszeczkę działa momentami osłabiająco ;)
Poza tym jeździ się jeszcze jako tako, temperatura całkiem całkiem, zwłaszcza po południu było całkiem przyjemnie, cieputko... Fajnie się pędziło te 37 po Krakowskiej w kierunku na Raszyn... Oby mi się udało jeszcze porobić kilkadziesiąt kilometrów. Póki co kolana nie narzekają, chociaż udo prawe coś mnie dzisiaj bolało i wczoraj... Chyba przeciążyłem. No i czułem, że w ostatnich dniach chyba coś mało dawałem odpocząć, albo i potasu zaczyna brakować, więc te braki uzupełniłem, może to wystarczy.
Z regulacji - czeka mnie dociągnięcie linki na tylnym hamplu... Po prostu się klocki starły.


Kategoria SLR


  • DST 32.15km
  • Czas 01:14
  • VAVG 26.07km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Wtorek, 25 września 2012 · dodano: 25.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 25.84 km/h
MAX: 40.17 km/h
AVG CAD: 78
AVG HR: 146
MAX HR: 175
KCAL: 909

Co jak co, ale są jednak Kulturalni i Zyczliwi Kierowcy i Motocykliści - mianowicie jak dzisiaj rnao wyjeżdżałem z Krańsowej, czekałem na przerwę między samochodami nadjeżdżającymi z lewej i prawej stronie (Kleszczowa), a tu nagle z lewej się zatrzymał samochód, z prawej motor i... naprzód :D Brawo i wielkie dzięki - jednak są Ludzie na tym świecie. Oby tak zawsze było :)
Poza tym po południu dokonałem tego nad czym się zastanawiałem i... zmieniłem mały blat z przodu na większy... Dziwne odczucie, ale maszynka jakby rozpędzała się dzięki temu szybciej i... syzbciej jeździła... Nowe (stare) ułożenie biegów jestd la mnie chyba bardziej sprzyjajace, albo..... Albo ktoś się tu mylił z wyliczaniem oporów na poszczególnych tarczach i przełożeniach ich przez łańcuszek na koło. Tak czy inaczej - dawno nie widziałem "stałej przelotowego" 37, a tu okazało się, że się da wyciągnąc i nawet utrzymać... :)

Dzisiaj widziałem też coś dziwnego. Oto z Lazurowej na Połczyńską wyleciały dwa nienormalne rowery i... jakoś tak dziwnie machają się na boki... Ostro pędzą przed siebie, ja trzymam swoją >30 i jakoś je dochodzę... No i widzę 2x pędraki, takie odrostki, co torowery mają i właśnie próbują coś tam dogonić... Ale CO? Coś tam leci przed nimi... Po chwili chłopki zostały z tyłu widocznie zaskoczone widokiem pozioma co je przegonił... A ja gonię za tym czymś... No i gonię i... jakby sama dupa + nogi... Dziwne... Nie widać głowy ani tułowia tylko DUPSKO wypięte do tyłu i ruszające się nogi... Ale tak jakby ten rower był lekko za mały, albo korby za niewielkie... Doganiam i... Kolarz się obejrzał i zobaczył poziomkę - jak nie rzucił się pedałować szybciej i szybciej! Aż mi odskoczył o kilkadziesiąt metrów do przodu... ;)

Średnia: super. Chcę mieć taką zawsze. Widzę, że na dużej tarczce z przodu jest faktycznie szybciej :D


Kategoria Regulacje, SLR


  • DST 33.30km
  • Czas 01:20
  • VAVG 24.97km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem +tesco

Poniedziałek, 24 września 2012 · dodano: 24.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 24.86 km/h
MAX: 41.01 km/h
AVG CAD: 78
AVG HR: 145
MAX HR: 181
KCAL: 971

Uprzejmie informuję szanowną panią, poruszającą się samochodem marki nieznanej, z rejestracją WI 0137P, że poszedł wniosek do pani firmy - Plus GSM w sprawie ukarania panią za bezprawne i niebezpieczne wyprzedzanie rowerzysty na ul. Globusowej w chwili zjezdżania pod tunel w odległości 20cm w dodatku z prawej strony. Mam nadzieję, że ktoś w Plusie pochyli głowę i ukarze panią w sposób sensowny, najlepiej odbierajac firmowe autko. Kto nie umie jeździć - ten nie powinien mieć prawa jazdy! takie osoby jak ta pani NIE MAJĄ PRAWA narażać czyjegokolwiek życia na niebezpieczeństwo jego utraty! Bo szanownej pani śpieszy się i chce być o minutę szybciej? LOL! ja szanowną panią wyprzedziłem potem bez najmniejszych problemów na Łopuszańskiej :D Więc PO CO takie numery szanowna pani? Czy chce pani pokazać, ze jest pani idiotką? Jeśli tak - to się to pani udało. Oklaski.

Poza tym jest zimno jak jasna cholera, z rana tylko w polarze... Trochę lepiej pod wieczór, bo dało się jechać w koszulce, ale mimo wszystko nie była to taka miła jazda jak w lecie... Chyba zima idzie :(
Bylem też w tesco po parę rzeczy do jedzenia, nogi jakoś bez ociągania się pociągnęły mnie potem z dodatkowym ciężarem do domu, ale coś mi się wydaje, że jutro pewnie je jeszcze odczuję...
Pojeździłbym gdzieś dalej, ale nie ma gdzie, wszędzie się porobiło daleko no i szybko słoneczko ginie gdzieś tam na zachodzie... :[


Kategoria SLR


  • DST 32.66km
  • Czas 01:18
  • VAVG 25.12km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Piątek, 21 września 2012 · dodano: 21.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 24.88 km/h
MAX: 39.47 km/h
AVG CAD: 79
AVG HR: 133
MAX HR: 167
KCAL: 813

Coś dziwnie mało KCAli spaliłem, a przeciez z rana ładowałem ile wlezie... I w oddaktu zimnoooo było jak jasna... na termometrze za oknem z samego rana było max ze 2^C raptem, a godzinę potem jak wychodziłem, temperaturka sięgała 5^. Zimnota taka, że całą droge jechałem do roboty w polarze i to w dodatku tym grubszym.
Za to powrót był już normalny, zimno specjalnie nie było, rzędu może 10^C... No i ciekawostka, ale... Po drodze we Włoszech zjeżdżając do tunela pod Dźwigową zobaczyłem babę, jak wyjeżdżą... POD PRĄD. mało mi szcżęka nie opadła, bo ja tam mam normalnie ze 30 km/h, a dzisiaj leciałem na '7' i te 33 robiłem... I co mam zrobić z kretynką? Gazu. I tuż przed nią OSTRE hamowanie. "JEZU KOBIETO CO TY ROBISZ?! POD PRĄD?!" I minąłem a baba.... babo-kretynka wjechala na krawężnik o wysokości 10cm... :] I to z takim przerażeniem w oczach i w zachowaniu, że... Mam nadzieję, że odejdzie jej ochota na jeżdżenie pod prąd. Bo o ile tma jest pas rowerowy, to jest on JEDNOSTRONNY. On ma szerokość 1 metra i nie ma tam miejsca na bezpieczne minięcie się rowerzystów jadących obok siebie w tym samym kierunku, a co dopiero w przeciwnym! I tylko OSTATNI IDIOTA będzie się tam pchał pod prąd, myśląć "jakoś to będzie" (vide - mądry Polaczek po szkodzie). Jak jakaś menda chce sobie zaszkodzić i chce oddać życie - niech idzie na tory kolejowe i się na nich położy. Nie mam nic przeciwko, chociaż szkoda mi maszynisty. Ale niech nie naraża życia innych ludzi!!! Przecież wypadkowa prędkość moja i takiej kretynki kilkadziesiąt metrów dalej, na dole przed podjazdem wynosiłaby jakieś 20 km/h (jej) + moje 40 km/h = 60 km/h. I co? Ona zabita, a ja z obrażeniami głowy? Połamanymi nogami, bo kretynce nie chciało się podjechać kilku metrów do przejścia dla pieszych i zjechała nie tam gdzie trzeba?

Chyba jednak powinienem pojechać dzisiaj inaczej... Chociaż kto wie? Może drąc ryja na idiotkę uratowałem jej życie i by wpadła pod jakiegoś rozpędzonego dreska? A potem media by trąbiły o konieczności zamknięcia "niebezpieczny pas rowerowy!!!"...


Kategoria SLR


  • DST 42.84km
  • Czas 01:43
  • VAVG 24.96km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem - przez Komorów

Czwartek, 20 września 2012 · dodano: 20.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów->Warszawa->Raszyn->Komorów->Pruszków->Ożarów
AVG: 24.75 km/h
MAX: 41.01 km/h
AVG CAD: 79
AVG HR: 129
MAX HR: 167
KCAL: 1010

ZIIIMNO się robi z rana i nieciekawie. I w dodatku jakaś menda ponoć ludzka wjechała miz rana przy hotelu pod dziób, obejrzałem się na nia, popukałemw czółko, aby się zastanowiła... A ten głupek bo to on - gada przez komórkę... Nosz kurde... Facet!!! Albo jedziesz, albo rozmawiasz przez telefon! A potem mnie dogania i ma pretensję o to, że jadę prawym pasem do skrętu w prawo! A gdzie mam jechać?! mam wjechać pod ciężarówkę bo jaśnie Wielmożnemu KieroFFFcy się nudzi i spieszy? Spadaj pan a za wyzwiska to ja mogę pana kiedyś wyciągnąć za mordę z samozłomiku i przypiąć ulockiem (po wykorzystaniu go jako środka usypiajacego :>) do jakiegoś drzewka czy słupa drogowego -w tedy będziesz fiucie śpiewał innym - zapewne baranim - głosem.
Z powrotem posżlo nieco lepiej, a że mi energia skoczyła jakaś taka to poleciałem przez Komorów i okolice, ale jakos nie chciało mi się już nigdzie zatrzymywać, ani nic... jechałem sobie na wprost i w ogóle... I zimno się robi... W ogóle pogoda taka jakby to był już ciężki listopad, a nie wrzesień... :/ Chyba znowu trzeba będzie poczekać na wiosnę... Ale i tak jestd obrze, bo przekroczyłem ilość ODO sprzed roku, więc są jakieś tam szanse na dojście do 5k km w tym roku :D


Kategoria SLR


  • DST 32.65km
  • Czas 01:23
  • VAVG 23.60km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Środa, 19 września 2012 · dodano: 19.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 23.49 km/h
MAX: 41.01 km/h
AVG CAD: 78
AVG HR: 128
MAX HR: 162
KCAL: 802

Coś mi kalorie spadły, ciekawe czemu... pewnie sie nie nadwyrężałem rano, ale jakoś mi sie i nie chciało i sił brakowąło i jeszcze wmordewind... Coś z nogami na pewno mam, chyba przedobrzyłemw poniedziałek co nieco.
Po pracy mi się nie chciało - bo padało wcześniej no i jazda w deszczu to niezbyt lubiana przeze mnie czynność. Dobrze, że przestało, ale i tak było niefajnie. anim wyjechałem jeszcze czekała mnie małą regulacja ustawienia tylnego koła, zdaje się, że ostry hamulec tylny powoduje przesuwanie się ośki w hakach co powoduje zbliżanie się przedniej części koła w kierunku lewej strony ramy... Nieciekawa opcja, bo potem zaczyna się ocieranie opony o tą część ramy a przy okazji tarcza hamulcowa brzęczy przy każdym poruszeniu się koła na ośce :]
(słabe koło po prostu).


Kategoria Regulacje, SLR


  • DST 42.25km
  • Czas 01:43
  • VAVG 24.61km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem + Hoża

Wtorek, 18 września 2012 · dodano: 18.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 24.45 km/h
MAX: 39.05 km/h
AVG CAD: 78
AVG HR: 136
MAX HR: 166
KCAL: 1106

Dzisiaj rnao jakos nie szło mi pedałowanie najlepiej, chyba wczoraj zgubiłem cały zapas wydajności,w ymęczyłem nogi i w ogóle... A tak naprawdę to chyba wiaterek wiał nie z tej strony co powinien... tak czy inaczej przelotowa rano była taka sobie... Za to potem powrót czyli jazda do centrum była naprawdę miła, wialo z tej strony lepszej. Dojechałem błyskawicznie gdzie chciałem, załatwiłem co chciałem w błyskawicznym tempie (super)... No i jazda z powrotem, gdzie chwilami się zaskakiwałem, że tam na manetce to '7' a nie '6' jest... Czuć pałera, że jest obecny i że daje radę :)
Z tyłu co prawda mi brzęczy tarcza, albo klocki o nią... Ale jeździć się da przyjemnie, tylko jeszcze chwilami się zastanawiam, czy aby nie zmienić z przodu na dużą tarczę, ale sam nie wiem czy mi się chce i czy mi się to opłaca... Bo a nuż trafi się większa górka? Musze policzyć to na pewnej stronie, sprawdzić czy najmniejsze przełożenie na dużej tarczy będzie wystarczające do pokonywania podjazdów i jak będzie z ruszaniem wtedy... No i chyba będą też nieco większe skoki między biegami i nie wiem co na to powiedzą moje kolanka... Może im się to nie spodobać :]


Kategoria SLR


  • DST 33.25km
  • Czas 01:19
  • VAVG 25.25km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem +Tesco

Poniedziałek, 17 września 2012 · dodano: 17.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 25.05 km/h
MAX: 40.03 km/h (prosta, długa pod tunelami po pracy)
AVG CAD: 78
AVG HR: 147
MAX HR: 180 (!!!*)
KCAL: 974

Dzisiaj było nieco siłowo. Tak ciutkę... Do pracy poszło mi piorunem i to bez żądnych problemów przeleciałem tak jak chciałem tu i tam, korki nie stanowiły problemu o ile pogłowkowąłem jak je ominąć, a kieroffcy nie działali człowiekowi na nerwy - widocznie jeszcze podsypiali za kierownicami swoich samozłomów...
Po pracy poleciałem w sensie dosłownym prawie do tesco. Pod tunelami wyciągnąłem owe 40 i to na prostej, lekko rozpędzony dogoniłem jakiegoś gUrala, co to siodełko tuż nad pedałami i się pedali pod górkę, ledwo co kręcąc i niszcząc kolana... Powiedziałem mu o tym, że je rozwala, nie słysząc odpowiedzi przez słuchawki no i poleciałem dalej... Wylatuję na zakręcie, zmiana biegu,z miana biegu i za chwilę '7'... Aha - dobrze jest... No i poleciałem dalej... Aż żal było wpadać do tesco - leciało mi się jak wahadłowcem prawie...
Po tesco wyskoczyłem już z obciążeniem no i czułem je, że jest... Że mnie dociąża, że przyspieszanie kosztuje... I tak sobie jade do S8, a tam gdzieś z przodu coś tam jedzie... Pionowo... I tak jakoś nie mogę się zbliżyć... Depnąłem, 35 na liczniku, ale te cc z tyłu mnie dociążają... Nie dogonię, więc co mogłem to poredukowałem się an sile i ciągnę z anim... Światełko ma czerowne, zatrzymuje się i... na zielonym poleciał dalej... Ale jakoś tak dziwnie - huśtając się na boki jak pijany ;> Mimo to - syzbko... Lecę dalej za nim, nie mogę już tyle co on, bo wiaterek, ale widzę, że i on się nie oddala, ciągnei jakieś swoje, kilka km/h więcej ode ma pewnie... o, czerwone na broniszach :D Dogoniłem, patrzę.... Eeee, szosoznek. Wycieniowany na maksa. Oponki 1" albo i mniej, zero obciążenia poza jeźdźcem, światełek zero... 9kg rowerek na wyścigi... A ja go gonię SLRem, co to na pusto ma 18, do tego obciążenie i zakupy, pewnie z 27 kg ważyłem... Ruszamy i... No tak. Panu szoszonkowi kolana są zbędne, więc skacze z boku na bok tegor owera, a ja spokojnie z anim nadążam podczas przyspieszania i pewnie mógłbym jeszcze go objechać ze dwa razy... Ale widocznie to taka metoda szoszonkowa na brak dobrych przełożeń ;> No i za chwilę znowu odlatuje, ja trzymam się za nim, napieram, mięsnie robią co powinny i... szoszonek nie ucieka za daleko... Kiedy jednak spojrzałem na licnzik i zobaczyłem te *180 HR... Ciutkę przeholowałem, aż dziw, że nie padłem, ale adrenalinka chyba zrobiła swoje ;) Dostąłem owszem zadyszki, ale potem już dało się dojechac do Kabla i dalej... Aż się szoszonek dziwił, że poziomka, obciążona i daje mu radę momentami ;)


Kategoria SLR