Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 48.25km
  • Czas 02:05
  • VAVG 23.16km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Warszawy i z powrotem

Wtorek, 17 września 2013 · dodano: 17.09.2013 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 23.06 km/h
MAX: 38.93 km/h

Znowu deszcz. Znowu wyjazd na mokro, znowu przebieranka w suche na miejscu. Niby potem przestało padać i jechałem już na sucho - ale do czasu, kiedy znowu się nie rozpadało na dobre i znowu przestawało. Zimno, okropnie wilgotno, mokro i niesamowicie nieprzyjemnie.
Wreszcie jakimś cudem udało mi się też sprawdzić, czy da się podregulować chociaż zewnętrzną baryłkę tynego Avida BB7 - owszem da się :) Od teraz mam regulacje nie tylko przodu, ale i tyłu. Oczywiście nie należy tego robić w trakcie jazdy z wiadomych powodów.
I a propos hamulców, niestety, znowu zajechałem przednie klocki w wibrejkach. Nie wiem czy oni je robią z papieru czy co, w każdym bądź razie - znowu czeka mnie zmiana. Zdaje się, że mokre warunki nie są odpowiednie dla tego typu klocuszków Authora. Z tyłu mimo wczorajszej regulacji znowu się coś działo, musiałem regulować podczas drogi do stolicy z nieżłymi efektami (przesuwając hamulec na zewnątrz), niestety po kilkunastu kilometrach znowu wymaga on regulacji. I nie wiem czy z powodu zabrudzenia i zasyfienia, czy starcia klocka wewnętrznego. Znowu mnie czeka regulacja...
Z zakupów: Revoshift Shimano w miejsce manetki do zmiany biegów z tyłu. Ta manetka typu rapid-fire przestała wyrabiać, zużyła się, ma luzy i w ogóle ciężko się nią wrzuca wyższe biegi, więc idzie do kosza. Do tego nowe klocki do wibrejków - właśnie Authora, podobno są dobre. Podobno. Może na suche warunki, bo na mokrych niestety dają ciała.

Korzystając z okazji pozdrawiam:
- dresków jeżdżących lemuzynami klasy E, którzy mają w zadzie bezpieczeństwo innych, a jak im się pokaże wielkość tego, czego pewnie nawet nie mają - bardzo mocno się stresują ;PPP
- lemmingów (pierwszych pieszych), łażących w deszczeu z kompletnie zasłoniętymi twarzami kapturami od kurtek, których interesuje tylko zielone na sygnalizacji dla pieszych. A przejeżdżąjacy na żółtym rower z prędkością marszową 35 km/h??? A poooo coooo!!! Lepiej patrzeć tylko przed siebie! I iść jak lemming przed siebie, choćby i spadająć w przepaść ;>>>





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!