Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 271.68km
  • Czas 11:24
  • VAVG 23.83km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka

Sobota, 17 maja 2014 · dodano: 18.05.2014 | Komentarze 0

Bydgoszcz - Chojnice - Bytów - Kościerzyna - Tczew
AVG: 23.80 km/h
MAX: 51.50 km/h

Początkowo miało być do Ustki. I w sumie cały czas jechałem w jej stronę. Nawet jak mi w okolicach Chojnicy szło kiepsko z górkami to dalej dzielnie parłem wiedząc, że tam na Pomorzu będzie już łatwiej. Niestety szyki pokrzyżował mi wieśniolot (VW Golf stareńki) z dresikiem na pokładzie, który zmusił mnie do ucieczki na gorszą część jezdni, prosto na wyrwy, gdzie przednia opona już wczesniej uszkodzona w lesie otarła się o coś i to coś poszerzyło rozcięcie na oponie, a wreszcie przebiło dętkę. Udało mi się dętkę wymienić, oponę zabezpieczyłem w tym miejscu częścią starej dętki, ale jazda z bijącym kołem to nie jest to co się lubi. Zwłaszcza, że jak raz poszło w tym miejscu to może pójść kolejny raz.
Stąd też zdecydowałem się na powrót. Tylko, że droga do Chojnic taka pełna gór i górek - w związku z czym leciałem dalej na Bytów, gdzie okazało się, że tam PKP brak. Zatem z Bytowa poleciałem do Kościerzyny, gdzie nie chciało mi się szukać stacji i czekać na pociąg i ruszyłem na Tczew. Niestety po drodze dorwały mnie chmury z deszczem i dwukrotnie musiałem się chronić na przystankach. Przy okazji wyszło, że ta nowa linka od tylnej przerzutki tak sobie się trzyma śruby na przerzutce i musiałem ją dwukrotnie poprawiać. Dobrze, że zeskakiwała mi na prostej i płaskiej, a nie podczas wspinania się na górkę bo nagły zeskok z 1 na 8 bieg nie byłby wówczas najlepszym rozwiązaniem.
Do Tczewa dotarłem pół godziny przed kolejnym już pociągiem, na który planowałem zdążyć. Pierwszy był o 5 z minutami, a ten nieco po 8. Cóz - pogoda, zmęczenie i uszkodzony rower zrobiły swoje.
Średnia wyszła taka sobie, ale jak wezmę pod uwagę to, że w kufrze cały czas znajdowały się 2 cegły po 3.8kg każda, że jadąc do Tczewa ciągnąłem przelotową >30 km/h - to myślę, że nie jest tak źle. Po prostu swoje zrobiły górki do Chojnicy i Bytowa. Poza tym jazda w nocy zawsze będzie wolniejsza od jazdy w dzień.


Kategoria Awarie, Żółtek



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!