Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 37.67km
  • Czas 01:36
  • VAVG 23.54km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem +Lindleya

Czwartek, 4 października 2012 · dodano: 04.10.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 23.57 km/h
MAX: 99.80 km/h ?????????????????
AVG CAD: 78
AVG HR: 133
MAX HR: 160
KCAL: 974

Wyjechałem sobie o czasie do pracy. Jechało się tak sobie, wmordewind wiał jak chciał, więc i prędkość moja nie była za duża. Dojechałem do W-wy, wjechałem w Dźwigową, Popularną, potem za chwilę w Cietrzewia... jechało mi się dobrze, aż tu nagle dojeżdżam do skrzyżowania, ostrzeżenie bo może coś jechać, ale... z prawej nic. Z lewej za to coś wyjechało, ja zaś ścisnąłem mocno lewą klamkę (przedni hydraulik) no i jak sobie zablokowałem przód to... rozpoczął się loooot... udało mi się wyrwać nogę z SPDa... Ale już po chwili lezałem na lewym boku, noga krzyczy, że ją boli i w ogóle ma dośc... Rower leży na niej, wyciągam się, za mną jakiś samochód stanął, to mu pomachałem, aby pojechał... Nie wiem co samochody robiły obok, bo się zbierałem jeszcze z ziemi, nawet jakaś babka podeszła, ale już byłem na chodzie... Ale NOGA... LEWA NOGA... Taki ból, że normalnie... Nie wiedziałem co będzie... Kolano, jakaś gula nad nim, boląca łyda po zewnętrznej stronie i te dziwne reakcje (BÓL) podczas wpinania się w SPDa i wypinania... Mimo tego BÓLU wlazłem na rower, ruszyłem do firmy i jakoś dojechałem. W robocie jakoś chodziłem, ale jak zacżąłem I raz wchodzić na schody to mi się przypomniały okropne czasy łąkotki/chondromalacji. Także po robocie poleciałem na Lindleya, gdzie po przebadaniu okazało się, że nic się wielkiego nie stało i da się z tym żyć. Ale co moje to moje :[
Droga powrotna na szczęście była o wiele przyjemniejsza mimo leciutkiego wiaterku w twarz, leciałem te >30 km/h, lewa noga mi już znacznie mniej dokuczała ("kolano lubi pracować" jak powiedział jeden z ortopedów) i kiedy tak sobie już dzisiaj siedzę, czuję, że nie jest źle i dam radę jutro też na rowerku... ;]
Regulacja? Posmarowałem łańcuch po powrocie, a z rana czeka mnie regulacja tylnego hampla jak się da. A jak nie, to podmiana klocków. No i chyba warto by było zainteresować się przednim, bo on też już dziwnie łapie.

BTW: a może powinienem zrobić kategorię "wypadki/upadki/kolizje"? ;]


Kategoria SLR



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!