Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 43.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 25.54km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem + WORD + Banacha

Wtorek, 16 października 2012 · dodano: 16.10.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 23.30 km/h
MAX: 39.47 km/h
AVG CAD: 75
AVG HR: 134
MAX HR: 174
KCAL: 1062

Dane z sigmogówna mogą być nieco zaniżone, pozmieniane - gdyż szanowny liczniczek zdecydował się przestać odczytywać niektóre dane ze względu na..... ulewę w której wracałem dod omu po pracy. Widać w sigmogównach żaden projektancik nie przewidział, że ktoś może jechać rowerem w brzydką pogodę, że rower będzie nie tylko środkiem rekreacji, ale też - i przede wszystkim - transportu. :P Dlatego też, tenże licz... to coś zwane licznikiem zostanie niebawem wymienione na produkt firmy konkurencyjnej.
A dzisiaj pozdrowienia dedykuję... PIESZYM. Pierwszy taki próbował mi usilnie wepchnąć się pod koła na Dźwigowej, z marnym skutkiem gdyż jechałem równolegle do samozłomu no i jakoś jednak się wycofał. Potem jadąc po Warszawie po ciemku jeszcze dwie pary próbowały zrobić wszystko, aby wejść mi prosto pod bom i zębatki, ale dosłownie minimalnie udawało się ich ominąć. I wreszcie rodzime miasteczko - i znów, na czarno ubrani piesi wpieprzają się na drogę nie widząc, że tam zza zakrętu wyleciał rower i przyspiesza... To znaczy, że nie przejedzie za minutę czy za 5 minut, ale... 2 sekundy po pieszych. A gdyby to bylo lato i gdybym rozpędzał się szybciej to co by było? No i właśnie piesze osobniki o takich rzeczach nie myślą. Standardem jest dla nich wejście na jezdnię prosto z chodnika - bo skoro nie słychać = nic nie jedzie. Debilizm. A potem w gazetach opisują jak to okropny rowerzysta pokroił na kawałki piłą tarczową i łańcuchem pieszego ;P

Z regulacji - wymiana jednej strony klocka z przodu. Druga strona jeszcze daje radę, a nie chciałem wymieniać obu na raz, żeby nie robić sobie zbędnego tarcia. Wymianę musiałem niestety przeprowadzić na szybko, gdyż po wyjeździe z firmy okazało się, że mam dziwne zgrzytanie podczas hamowania. Na tyle dziwne, że zdecydowałem się sprawdzić na stacji opodal Łopuszańskiej co się dzieje i okazało się, że ten wymieniony klocek był zjechany do gołego metalu, malo tego metal też był zjechany, jak i część adaptera... Szok.
Przy okazji regulacji podkręciłem nieco tylny hamulec, zbliżyłem klocek nieruchomy do tarczy co pozwoliło mi hamować nim do samego Ożarowa. A potem nastąpił definitywny koniec okładzin i na nim... Z rana czeka mnie wymiana klocków przed wyruszeniem w drogę do pracy :] Dobrze, że jak się okazało, mam zapas x2 - oryginały Hayesa kupione kilka dni temu i zamienniki Accenta. Ale muszę niestety zakupić przy okazji klocki do HFX9... :] [albo wyjmę jak się da z hamulca jaki kupiłem w wakacje]
Poza tym jeździ się zupełnie przyzwoicie, mimo pogody, która rankami jest taka sobie. No i o dziwo wzrósł mi pałer w nogach, mimo uszkodzonego mięśnia lewej nogi. Oby tylko zima nie była zbyt sroga i żeby dawało się dalej jeździć... teraz po przebiciu 5k km marzy mi się przebicie - jak za starych, dobrych czasów - 6k km :D


Kategoria SLR



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!