Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 51.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 17.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i na przedmasówkę

Czwartek, 18 kwietnia 2013 · dodano: 19.04.2013 | Komentarze 0

OżarówWarszawa (+przedmasówka)
AVG, MAX i inne: brak danych.
Kilometraż - zliczony z Google Maps.

Dane "na oko" bo pieprzona Sigma niestety znowu wymaga wymiany bakterii w czujniku prędkości.
7:30 wyjazd, nie spodziewałem się jakichś utrudnień po drodze specjalnych i w sumie nie myliłem się wiele poza typowymi warszawskimi korkami. A potem to już standardowe ciągnięcie na SLRze. Nie powiem, pierwszy rzut oka na licznik, na HR i wiedziałem, że to naprawdę pierwszy wyjazd w tym roku. Trzy cyferki w "idle", to co będzie po kilku minutach? No i faktycznie nie było ciekawie, ale jakoś mi się organizm przyzwyczaił po kilku kilometrach do pracy i jakoś jechałem. Chociaż świadomość, że nie jadę 15 - a 25 kilometrów z rana jakoś nie napawała mnie specjalnym optymizmem.
Na rogatkach podjąłem decyzję aby jechać starą drogą po Dźwigowej i uważam ją za "taką sobie" bo po drodze czekało mnie kilka podjazdów. A gdybym pojechał przez centrum nie miałbym pewnie ani jednego znaczącego przewyższenia. No ale za to zaliczyłem Wilanowską, chociaż bez pracującego licnzika nie wiedziałem nawet z jaką prędkością jadę ;> (pozdrowienia dla TFUrcuff sigmoszajsa). Potem było już lepiej, szybki przejazd obok Sobieskiego i wreszcie Aleja Rzeczypospolitej Polskiej. Nowy, równiutki asfgalcik i aż się chce pędzić. Gdyby jeszcze organizm i nogi były tak chętne jak powinny być... Ale niestety, 4 miesiące obijania się w zbiorkomie zrobiły swoje. Mimo wszystko dojechałem na czas i jedyny problem jaki mi się pojawił - to gdzie zostawić rower. Cóż, biurwokracja w niektórych miejscach robi problemy.
Powrót był znacznie lepszy, organizm wypoczęty i jakoś nogi się lepiej składały. Minimalna przelotowa to 26 km/h maksymalna sięgała chwilami na Sobieskiego 34 km/h (!?). (po południu licznik chwilami działał). Co ciekawe udało mi się nawiązać równorzędną walkę z jakimś ścigantem na pionowcu jadącym po DDR, ale podczas tej szybkiej jazdy prawym pasem (buspasem?) zaliczyłem długi klakson od kierowcy autobusu 116, którego niniejszym pozdrawiam staropolskim W.Y.P...A.L.A.J.
Droga z Nowogrodzkiej do domu szła mi całkiem dobrze, aż do okolic starych Polskich Nagrań, gdzie moje nogi stwierdzły, że mają dosyć. Organizm też wykazywał chęci spowolnienia, w związku z czym Poznańską pokonałem przy średniej przelotowej rzędu 26-27km/h. Całkiem nieźle, ale stać mnie na więcej, zwłaszcza przy takich plusowych temperaturach, gdzie aż się chce zakładać krótkie spodenki.

Obecnie daję spokój na 2 dni, niech sobie nóżki odpoczną, zrelaksują się, mięśnie odbudują no i w niedzielę zobaczymy jak sobie poradzą na Masie. Pewnie to jeszcze nie będzie pełnia sezonu, ale liczę na to, że będzie lepiej. Zresztą i tak jestem dosyć pozytywnie zaskoczony tym, że źle nie jest i daję radę wyciągać te "swoje trzydzieści" tu i tam :)

Regulacje: przerzutka tylna w drodze tam i z powrotem. Ale już działa prawidłowo.
Do przejrzenia hamulec przedni.
Do zakupienia: klocki hamulcowe do Aida BB7 + cały hamulec Avid BB7 do VG3. ALbo nawet 2?
No i muszę zacząć myśleć o wymianie kasety i łańcuchów w SLRze + koniecznie muszę kupić takowy zestaw do VG3, jeśli ma on jeździć.


Kategoria Regulacje, SLR



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!