Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:1062.09 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:50:29
Średnia prędkość:21.04 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:70.81 km i 3h 21m
Więcej statystyk
  • DST 42.40km
  • Czas 01:51
  • VAVG 22.92km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Piątek, 8 lipca 2011 · dodano: 09.07.2011 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa (via Warszawska, +Żurawia)
AVG: 22.80 km/h
MAX: 38.18 km/h
AVG CAD: 74
AVG HR: 136
MAX HR: 161
KCAL: 1188

Z rana trochę mokro było, obawiałem się o problemy z hamowaniem, ale na szczęście tym razem nie padąło, więc do firmy dojechałem suchy. Po południu jeszcze przed wyjazdem podkręciłem nieco tylny hamulec, ale i tak już czułem końce klocków, więc szykowałem się na ich wymianę. Niestety dalszą podróż do sklepu po oponkę Marathon 26"x1.5" znacząco utrudniła mi burza, która pojawiła sie jak to zwykle bywa nie wiadomo skąd.
Niestety kiedy wychodziłem z Żurawiej, okazało się znakomity licznik firmy SIGMA, model BC 1909HR (NIE POLECAM!!!) rozpadł się był w....... kieszeni spodni. Po prostu odeszła dolna część, ta srebrna otoczka i uwolniła guziczki, które oczywiście wypadły... Ja po prostu nie mam pytań do tej firmy. Miałem modele 509 i 1200... Mogłem nimi niemalże rzucać - wszystko było w porządku. W tym gówienku wystarczył JEDEN (1) UPADEK z wysokości ok. 1 metra. I nagle cały licznik zaczął się rozpadać. Same guziczki to jeszcze, ale pod nimi są malutkie żółtawe gumeczki... jak to się zgubi, to niestety, nie ma jak wcisnąć guzika.


Kategoria Awarie, Regulacje, SLR


  • DST 41.83km
  • Czas 01:43
  • VAVG 24.37km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Czwartek, 7 lipca 2011 · dodano: 07.07.2011 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa via Ursus (+Wołoska)
AVG: 24.26 km/h
MAX: 42.41 km/h
AVG CAD: 75
AVG HR: 148
MAX HR: 174
KCAL: 1277

Dzisiaj rano wyjeżdżałem dosyć niechętnie. Spore kałuże, chłodno, mokro jak jasna i w dodatku ta wilgoć... Dopiero po drodze stwierdziłem, że jest całkiem nieźle, aczkolwiek dokuczały mi jeszcze hamulce, a dokładniej ich stan. Ewidentnie przedni mam zapowietrzony, muszę go jakoś odpowietrzyć, uzupełnić płyn hamulcowy... Z kolei tylny udało mi się zrobić na Wołoskiej, tuż przed powrotem do domu. Ot, wystarczyło podciągnąć linkę, podregulować śrubeczki na sprężynach odciągajacych klocki i hamowało toto już prawie tak samo sprawnie jak Hayesy. (swoją droga... szajs). Poza tym rowerek śmiga znakomicie, świetnie się prowadzi, póki co wytrzymuje wszelkie nierówności Wyrwy zwanej Warszawą.
Wracałem przez Prymasa, oczywiście znowu się pojawił jakić k...s, któremu się nie podobało, że jakiemuś rowerzyście nie chce się nosić roweru przez Schody im.Doroty Safjan. także szanowny panie kieroFFco - wal się pan. Jak się panu nie podoba to spróbuj pan nosić sam swojego białego dostawczaka na pleckach. I pojeździj pan sobie po bruku bez amortyzatorów pod dupskiem, a dopiero potem decyduj i mów kto gdzie ma jeździć. Może wtedy pan zrozumiesz, jakie buble robi sie dla rowerzystów i jakim kosztem. (czyt: jakie głebokie ktos musi mieć kieszenie, że jest/była ładowana kostka brukowa gdzie się da).


Kategoria SLR, Regulacje


  • DST 38.76km
  • Czas 01:44
  • VAVG 22.36km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Środa, 6 lipca 2011 · dodano: 06.07.2011 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa (via Bodycha rano, powrót przez Michałowiece)
AVG: 22.24 km/h
MAX: 40.91 km/h
AVG CAD: 73
AVG HR: 145
MAX HR: 177
KCAL: 1216

Rano troszkę padąło, ale jakoś dojechałem do granic Ożarowa, potem Piastowa i... zaczęło się padanie... Na Bodycha jeszcze jakoś się jechało, ale juz potem na Al.Jerozolimskich to był dramat... Oczywiście MEGAKOREK samozłomów, deszcz i w ogóle... Po drodze dokręcałem linkę hamulca tylnego bo przestawał już łapać, dobrze, że jeszcze miałem przedni, jakoś więc dohamowałem przed firmą...
Niestety po południu okazało się, że tylny prawie zrezygnował z tarcia o cokolwiek, więc musiałem go podregulować linką. Ale i tak chyba czeka mnie ta sama przyjemność jeszcze jutro. W dodatku przedni chyba się zapowietrzył, tudzież coś z nim jest nie tak i nie za bardzo hamuje... Czeka mnie chyba zabawa w jego czyszczenie z brudu, tarczy pewnie też i w ogóle. I mam nadzieję, że jutro będzie sucho, bo taka pogoda jak dzisia to jest normalnie porażka. Wchodzę do firmy - mokry. Wychodzę ledwo co suchy, za to wchodząc z powrotem do domu - równiez jestem mokry. I to ma być LATO? To ma być "globalne ocieplenie"?! Raczej ozimnienie...


Kategoria SLR, Regulacje


  • DST 44.67km
  • Czas 01:51
  • VAVG 24.15km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Wtorek, 5 lipca 2011 · dodano: 05.07.2011 | Komentarze 0

Ożarów->Warszawa(przez Ursus)->Komorów->Pruszków->Ożarów
AVG: 23.97 km/h
MAX: 41.05 km/h
AVG CAD: 77
AVG HR: 150
MAX HR: 177
KCAL: 1415

Ze względu na zamknięcie Dźwigowej (dopiero II raz w ciągu 10 miesięcy!), musiałem objechać to wszystko dookoła jakoś, wybrałem drogę przez Piastów, przy czym nie wjechałem na wiadukt, ale poleciałem prosto Warszawską na Warszawę, docierając przez 2 ronda do wiaduktu przy Ursusie (pod stacją kolejową Ursus), skąd przez Dzieci Warszawy oraz Ryżową dotarłem do Chrobrego X Kleszczową, którędy to już potem wjechałem na Łopuszańską i dotarłem do firmy. Czasowo wyszło mniej więcej to samo co normalnie przez Dźwigową, chociaż zrobiłem 18.5km a nie 15.5-16.0km.
Z powrotem było już normalnie - przez Komorów. Muszę przyznać, że trening do Broku coś dał, mięśnie są posłuszniejsze, robią to co ja im każę, udało mi się trzymać nawet 29-30 km/h pod wiaterek i lekkie "pod górkę", a na Alei Kasztanowej mimo wiatru robiłem tyle co chciałem, czyli te 26-27km/h. Niestety w Pruszkowie, po zjeździe z wiaduktu nad WKDką, coś mi zaczęło się dziwnie zachowywać na napędzie... Tak jakby łańcuch o coś zaczepiał, więc zatrzymałem się z boku na śmieszynce, sprawdziłem i... Wyszło na jaw, że mam... obrócony łańcuch o 180^ na górze... To był dla mnie szok, zdziwiłem się no i wziąłem za naprawianie... Niestety, zapomniałem o uzupełnieniu zapasu rękawiczek jednorazowych, więc do domu wróciłem z czarnymi łapami :( No ale jak już byłem w domu tow sadziłem gumę między bagażnik a fotelik, to coś powinno dać, a jak nie da to albo wytnę w cholerę te coś... Albo przyczepię do fotelika na stałe. Niestety laminatowy fotelik ma to do siebie, że troszkę się wygina, uderzając o ten chwyt bagażnika, zwłaszcza na wybojach. Przy okazji znalazła się pompka ręczna mała, więc wsadziłem do kompletu narzędzi wożonych ze sobą. Niestety, ale ten zapas zaczyna mnie przerażać, w tej chwili na pewno ma już ze 2 kg wagi :/
Jeśli chodzi o hamulec tylny to jeszcze działa, podkręciłem linke dzisiaj w drodze prawie na max, ale chyba jednak trzeba będzie pobawić się z tarczówkę. Co jednak póki co nie oznacza wymontowywania tylnej Vki. Na razie sobie będzie jeździła jako zapas. Muszę też kupić na zapas nowe okładziny vo Hayesa Nine. Za moment kilka wycieczek i warto mieć na podorędziu coś "jakby co". A na wydmach pomorskich raczej sklepu nie będzie... ;)


Kategoria SLR, Naprawy, Awarie


  • DST 31.25km
  • Czas 01:22
  • VAVG 22.87km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

-

Piątek, 1 lipca 2011 · dodano: 01.07.2011 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa (via Dźwigowa x2)
AVG: 22.62 km/h
MAX: 42.68 km/h
AVG CAD: 75
AVG HR: 134
MAX HR: 161
KCAL: 865

Pogoda rano była taka sobie, najpierw kropiło, potem siąpiło... Niestety w warszawie zaczęło momentami padac, więc do roboty dojechałem lekko mokry z dwóch stron. Co ciekawe Dźwigowa była kompletnie pusta, zero samozłomów, ale niestety Kleszczowa była już standardowo oblężona i trzeba było się przepychać.
W drodze powrotnej niestety było mokro, siąpiło, pełno kałuż a przede wszystkim, okropny wiaaaatr... Spory wmordewind, który spowodował, że trzymałem ledwo co ~25 km/h. Chociaż nie wiem, czy na VG3 taka prędkość nie byłaby jeszcze trudniejsza do utrzymania. Tak czy owak przydałby mi się jakiś kuferek, muszę przymierzyć się do ewentualnego montażu tego co mam w VG3, być może dałoby się go w jakiś skomplikowany sposób przemontować... A przy okazji zyskałbym ten kilometr, albo dwa na prędkości... No i łatwiejszy dostęp do bagażu ;)
Niestety, tak jak się spodziewałem, niebawem będę miał już pewnie pierwsze klocki hamulcowe do zmiany w Vbejkach z tyłu. Ale może chwilowo zamiast bawić się z nimi, zamontuję tarczowego mechanicznego i sprawdzę jak on się będzie zachowywał.


Kategoria SLR