Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:897.44 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:39:10
Średnia prędkość:22.91 km/h
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:35.90 km i 1h 34m
Więcej statystyk
  • DST 37.75km
  • Czas 01:38
  • VAVG 23.11km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem +Pruszków

Piątek, 5 października 2012 · dodano: 05.10.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 23.05 km/h
MAX: 44.52 km/h
AVG CAD: 75
AVG HR: 128
MAX HR: 158
KCAL: 939

Wyjechałem z rana później niż normalnie, ale musiałem co nieco popodkręcać tylny hampel. Niestety podkręcać już nie było co, okładzina do której tarcza jest dopychana przez ruchomy klocek była juz maksymalnie zjechana i trafiła do kosza. na szczęście miałem resztkę innego klocka, który po chwili trafił w to miejsce, jeszcze szybka regulacja no i mogłem jechać. Wyjątkowo jechałem dzisiaj przez Pruszków, więc jechało się inaczej, w dodatku chwilami z wmordewindem przez co na pięknym zjeździe na Alejach Jerozolimskich nie mogłem pokazać co potrafi seler... Powlokłem się jakoś do znanej sobie uliczki i w nią odbiłem, aby wyjaśnić jakiejś pacjentce, że jakiś magister słuchający brzuchem a nie uchem zrobił ciała, zabrał dokument a nie zrobił nawet ksera... No ale to chyba akurat standard - pewne magisterki po różnych "szkoła gotowania na gazie" tak mają. Błędne rozumowanie, błędne wnioskowanie... Bo nikt ich nie nauczył myślenia :P Wreszcie dokument odebrany, mogłem wracać na Aleje i lecieć do firmy - i nawet mi się udało zmieścić w czasie.
Za to po południu wychodziłem później, jak już było ciemno. Nie podoba mi się takie jeżdżenie po ciemku, mało co widać, a te uliczki na Włochach takie jakieś nic_nie_widoczne... I jeszcze okazało się, że to co czułem rano, takie dziwne zgrzytanie na łańcuchu ciągle jest, więc nie pozostaje mi nic innego jak jutro obadać dokładnie sprawę i sprawdzić co dokładnie się dzieje. A jak się okaże, ze to problem z łańcuchem/przerzutką/kasetą to niestety, ale czeka mnie wymienianie tego co mam na zestaw z LWBeka :( A wolałbym tego nie robić... :/ (nie cierpię kanibalizowania!)


Kategoria Regulacje, SLR


  • DST 37.67km
  • Czas 01:36
  • VAVG 23.54km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem +Lindleya

Czwartek, 4 października 2012 · dodano: 04.10.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 23.57 km/h
MAX: 99.80 km/h ?????????????????
AVG CAD: 78
AVG HR: 133
MAX HR: 160
KCAL: 974

Wyjechałem sobie o czasie do pracy. Jechało się tak sobie, wmordewind wiał jak chciał, więc i prędkość moja nie była za duża. Dojechałem do W-wy, wjechałem w Dźwigową, Popularną, potem za chwilę w Cietrzewia... jechało mi się dobrze, aż tu nagle dojeżdżam do skrzyżowania, ostrzeżenie bo może coś jechać, ale... z prawej nic. Z lewej za to coś wyjechało, ja zaś ścisnąłem mocno lewą klamkę (przedni hydraulik) no i jak sobie zablokowałem przód to... rozpoczął się loooot... udało mi się wyrwać nogę z SPDa... Ale już po chwili lezałem na lewym boku, noga krzyczy, że ją boli i w ogóle ma dośc... Rower leży na niej, wyciągam się, za mną jakiś samochód stanął, to mu pomachałem, aby pojechał... Nie wiem co samochody robiły obok, bo się zbierałem jeszcze z ziemi, nawet jakaś babka podeszła, ale już byłem na chodzie... Ale NOGA... LEWA NOGA... Taki ból, że normalnie... Nie wiedziałem co będzie... Kolano, jakaś gula nad nim, boląca łyda po zewnętrznej stronie i te dziwne reakcje (BÓL) podczas wpinania się w SPDa i wypinania... Mimo tego BÓLU wlazłem na rower, ruszyłem do firmy i jakoś dojechałem. W robocie jakoś chodziłem, ale jak zacżąłem I raz wchodzić na schody to mi się przypomniały okropne czasy łąkotki/chondromalacji. Także po robocie poleciałem na Lindleya, gdzie po przebadaniu okazało się, że nic się wielkiego nie stało i da się z tym żyć. Ale co moje to moje :[
Droga powrotna na szczęście była o wiele przyjemniejsza mimo leciutkiego wiaterku w twarz, leciałem te >30 km/h, lewa noga mi już znacznie mniej dokuczała ("kolano lubi pracować" jak powiedział jeden z ortopedów) i kiedy tak sobie już dzisiaj siedzę, czuję, że nie jest źle i dam radę jutro też na rowerku... ;]
Regulacja? Posmarowałem łańcuch po powrocie, a z rana czeka mnie regulacja tylnego hampla jak się da. A jak nie, to podmiana klocków. No i chyba warto by było zainteresować się przednim, bo on też już dziwnie łapie.

BTW: a może powinienem zrobić kategorię "wypadki/upadki/kolizje"? ;]


Kategoria SLR


  • DST 31.92km
  • Czas 01:19
  • VAVG 24.24km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Środa, 3 października 2012 · dodano: 03.10.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 24.19 km/h
MAX: 41.72 km/h
AVG CAD: 79
AVG HR: 131
MAX HR: 161
KCAL: 790

Poranek niby zimny, ale już po 2 kilometrach się rozbierałem. Tak samo było w drodze z powrotem. Niby zimno, wilgotno, po deszczu i w ogóle, a jednak na tyle ciepło, że spokojnie da się lecieć w krótkim rękawku. Pogoda wyjątkowo taka sobie. Niby z jednej strony pada i nieprzyjemnie, taka słota, a z drugiej na szczęście da się jeszcze lecieć i się rozgrzać.
Z rana doregulowałem kluczykiem przednią przerzutkę - także działa prawidłowo i nic nie skacze - nawet na wybojach.


Kategoria Regulacje, SLR


  • DST 42.94km
  • Czas 01:46
  • VAVG 24.31km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem - przez Komorów

Wtorek, 2 października 2012 · dodano: 02.10.2012 | Komentarze 0

Ożarów->Komorów->Pruszków->Piastów->Ożarów
AVG: 24.10 km/h
MAX: 42.98 km/h
AVG CAD: 78
AVG HR: 134
MAX HR: 166
KCAL: 1126

Rano mokro... Próbowałem też z rana podregulować przednią przerzutkę, ale niewiele mi to chyba dało, bo ocierała i spadało i w ogóle... Po południu jakoś wsiadłem na bajka na rower już bez sprawdzania co i rusz i po prostu ruszyłem przed siebie... jakoś taki wnerwiony byłem, no i z nerwów i ze złości poleciałem via Komorów. Musiałem się rozładować no i to mi się udało. W miasteczku przy Sanatoryjnej byłem już wyluzowany i byłem w stanie uspokajać jeszcze innych, byleby dać sobie spokój z nerwami na dzisiaj.
Poza tym to 2 października i chłodniej z rana, ale jeszcze da się jeździć i mam nadzieję, że tak będzie do grudnia co najmniej... Bo potem to już praaaawie wiosna, prawie lato i znów sezon... Oby tylko ten sezon mi potrwał cały rok, bo jak pomyślę o ciasnocie w podciągach, o tłumie pasażerów i o braku miejsca siedzącego no i późniejszym braku kondychy... Oraz o tym, że za takową "przyjemnoszcz" podróżowania miałbym jeszcze słono płącić to ja... wolę nawet hulajnoga jeździć.
Po powrocie podregulowałem jeszcze raz przednią przerzutkę no i zobaczymy co będzie jutro.


Kategoria Regulacje, SLR


  • DST 43.50km
  • Czas 01:54
  • VAVG 22.89km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem + JPII

Poniedziałek, 1 października 2012 · dodano: 01.10.2012 | Komentarze 1

Ożarów<->Warszawa +JPII
AVG: 22.71 km/h
MAX: 39.33 km/h
AVG CAD: 75
AVG HR: 135
MAX HR: 165
KCAL: 1203

I tak oto dosięgnałem celu 5k km w tym roku. Sądziłem, ze mi się to nie uda, nie wiedziałem dlaczego nawet - a jednak się udało. I nawet mi się nieco osiągi poprawiły na koniec roku. Gorzej, że nie dzisiaj i te wiatry wschodnie są takie niemiłe z rana, a zachodnie przerażajace wieczorem chwilami, no ale jedziemy dalej. A propos rana, to jak przywiało o poranku to aż mi się nie chciało... A będzie pewnie jeszcze gorzej, co mnie absolutnie nie cieszy... I już zaczynam tęsknić za jakimś kwietniem, a najlepiej majem lub czerwcem. I żeby nie padało. I żeby wiać przestało ;)
Jeśli chodzi o rowerek to się on sprawuje calkiem dobrze, ale niestety ta przednia przerzutka wcześniej ustawiona na mały blat tam pasowała, a na dużym co nierówność to się przechyl.a i mi łańcuch spada z dużego blatu na mały. A to nie tylko niemiłe, bo strata prędkości, to niebezpieczne i jeszcze ten okropny zgrzyt łańcucha... Okropność. Muszę coś tam podłożyć pod obejmę przerzutki na rurze pod uchwytem i mocno zacisnąć.


Kategoria SLR