Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 18.54km
  • Czas 00:46
  • VAVG 24.18km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z roboty

Poniedziałek, 19 czerwca 2017 · dodano: 19.06.2017 | Komentarze 0

Warszawa - Ożarów
AVG: 24.14 km/h
MAX: 41.91 km/h
CAD: 67

Tak jak sądziłem - po wczorajszym i porannym nawalaniu w pedały, wieczorne rowerkowanie musiało być już wolniejsze. Faktycznie odczuwałem już zmęczenie nog, które po dojechaniu do domu naprawdę narzealy na znaczne obciążenie jakie im zafundowałem. Ale to dobrze, teraz przyjdzie czas na odpoczynek i kto wie czy nie hiperkompensację czego sobie i im życzę :D
Przy okazji - po drodze na Kolejowej napotkałem na młodego i gniewnego pedalarzyka, który miał coś przeciwko mówieniu głośno że brkauje mu oświetlania w rowerze i próbował mnie pogonić. Biednemu nawet się to udało - kosztem wypluwania płuc. Niestety dla niego - kiedy ja wiem, że jestem już goniony staram się nieco bardziej i bez wypluwania płuc wyciągam taką przelotową jaką on widuje jak mocno wdepnie w pedal i wywiesi jęzor na koszyczek ;D
Ale na poważnie? Serio tak reagowac na kulturalne zwrócenie uwagi, że przydałoby się oświetlenie? Co ten pedalarzyk miał w głowie? Kolejny szołnieszyk z rozwaloną główką po jakimś afganie czy iraku wymagający natychmiastowej pomocy ze strony Tworek? :P Tacy nerwowi ludzie nie powinni być wypuszczani z kaftaników bezpieczeństwa :)




  • DST 19.40km
  • Czas 00:47
  • VAVG 24.77km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do roboty

Poniedziałek, 19 czerwca 2017 · dodano: 19.06.2017 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 24.29 km/h
MAX: 50.20 km/h
CAD: 68

Z większym obciążeniem niż zwykle. Byłem ciekaw czy pociągnę po wczorajszym trenowaniu - i owszem dałem radę, chociaż każdorazowy start spod świateł kosztował nieco trudu. Ale nogi ciągnęły i widzę, że źle nie jest. Natomiast coś czuję, że wieczór pewnie będzie gorący dla nóżek.




  • DST 32.34km
  • Czas 01:16
  • VAVG 25.53km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo dookoła komina IV

Niedziela, 18 czerwca 2017 · dodano: 18.06.2017 | Komentarze 0

Ożarów - Stare Babice - Klaudyn - Stare Babice - Ożarów
AVG: 25.31 km/h
MAX: 36.00 km/h
CAD: 68

Wyjechałem bez wyraźnego celu, tak żeby tylko nakręcić te 20 kilometrów. Szło mi tak sobie, czyli jak zwykle problemy z wrzuceniem cięższych biegów. Brak siły? Nie. Więc pewnie mocy. Ale jak ją wyćwiczyć? To proste - dociążyć mięśnie... Ale jak? Wracając wrzuciłem maksymalny bieg (koło 20") i na nim ciągnąłem ile się tylko dało, chociaż bez zarzynania się dodatkowo kadencją i pilnując aby organizm czasem nie przerzucił się na pracę w S3. Ma być S2, trenowanie bazy a nie interwałowego skakania po biegach między światłami ;) Dojechałem pod chatę zmęczony, nogi odczuły swoje no a teraz zobaczymy co to da.




  • DST 2.14km
  • Czas 00:06
  • VAVG 21.40km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Ożarowie

Sobota, 17 czerwca 2017 · dodano: 18.06.2017 | Komentarze 0

Ożarów
AVG: 22.76 km/h
MAX: 30.82 km/h
CAD: 70

A co ja tam będę ruszał tyłek wozem jak mogę rowerkiem raz dwa trzy ;)




  • DST 18.61km
  • Czas 00:43
  • VAVG 25.97km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z roboty

Czwartek, 15 czerwca 2017 · dodano: 15.06.2017 | Komentarze 0

Warszawa - Ożarów
AVG: 25.51 km/h
MAX: 42.54 km/h (moja uliczka)
CAD: 71

Muszę przyznać, ze wyniki z powrotu z roboty dod omu mi się podobają. Wygląd ana to, że naprzemienne treningi i wypoczywania przynoszą dobre efekty. Szkoda tylko, że zacząłem je tak późno. Mam też jednak dziwne wrażenie, że wytrenowałem sobie co nieco interwałowo i brakuje mi nadal bazy.




  • DST 18.58km
  • Czas 00:43
  • VAVG 25.93km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do roboty

Czwartek, 15 czerwca 2017 · dodano: 15.06.2017 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 25.58 km/h
MAX: 52.70 km/h
CAD: 72

Do roboty... Do roboty!
Zarąbałem się kompletnie i nie wiem jakim cudem ale jestem potwornie zmachany, zupełnie jakby mi organizm nie chciał wydolić. Nogi jeszcze jako tako ciągnęły i zupełnie nieźle im szło utrzymywanie standardowej, ale organizm jako taki - padaka na koniec. Nie mam pojęcia dlaczego tak. Za duża przerwa w trenowaniu czy co? Zobaczymy jak będzie pojutrze.





  • DST 18.64km
  • Czas 01:22
  • VAVG 13.64km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przejażdżka po Gdańsku i Sopocie

Niedziela, 11 czerwca 2017 · dodano: 15.06.2017 | Komentarze 0

Gdańsk i Sopot
AVG: 13.51 km/h
MAX: 30.70 km/h
CAD: 56

Opis wkrótce.




  • DST 37.97km
  • Czas 01:35
  • VAVG 23.98km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do roboty i z powrotem

Czwartek, 8 czerwca 2017 · dodano: 08.06.2017 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 23.83 km/h
MAX: 52.60 km/h
CAD: 69

Tam i z powrotem, standardową trasą nie licząc zajrzenia na kilka chwil na Przyce. Jechało się nawet dobrze, nogi pracowały zupełnie przyzwoicie, chociaż oczywiście na początku udawały że one nie wiedzą co to rower. Po rozgrzaniu zrobiło się dość dobrze, rekordów prędkości może nie było, ale pociągnięcie owszem. W drodze powrotne wyjechałem na Książęcą i... o dziwo, o ile dobrze widziałem po ciemku bez czołówki to na liczniku pokazywało się 16 km/h na 5 biegu - była więc ostra walka i utrzymywała się ona aż do zwiększenia stopnia podjazdu pod koniec. Mogę więc powiedzieć, że nogi się zaczęły przyzwyczajać do wiekszego wysiłku.
Wreszcie na koniec przyspieszenie do maksymalnej na uliczce przed domem - również poszło to bez większych żali ze strony mięśni nóg. Jutro odpoczynek - a pojutrze może uda sie coś potrenować w województwie pomorskim :)




  • DST 77.34km
  • Czas 03:13
  • VAVG 24.04km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo do Czosnowa i z powrotem

Niedziela, 4 czerwca 2017 · dodano: 04.06.2017 | Komentarze 0

Ożarów - Łomianki - Czosnów - Leszno - Ożarów
AVG: 23.94 km/h
MAX: 40.70 km/h
CAD: 67

Zatem wyjechałem sobie tak na dosyć szybki trening, w planie nawet początkowo był Pomiechówek ale że szło mi tak średnio i było nieco walki z bocznym wiatrem to sobie nieco odpuściłem i za Czosnowem skreciłem w stronę Leszna. I wtedy dopiero się zaczęła prawdziwa walka. Jatka. Rzeź - z wmordewindem, który ustąpić nie chciał za nic podobnie jak i ja. Jakby tego było mało, żar lał się z nieba a kiedy chmurki przesłoniły w końcu niebo to i tak było na tyle parnie i gorąco, że jazda przypominała boksowanie się z powietrzem. Kilkakrotnie robiłem postoje aby wchonąć nieco izotoników, ale każdy dłuższy postój oznaczał walkę z tysiącami meszek. Wreszcie - mój lewy but bontrager czy jak mu tam, SPD nadaje się już tylko do śmieci, zrobił się jakiś taki elastyczny i po kilku kilometrach boli mnie w nich stopa.
Sumując - nogi sobie poćwiczyły, organizm też ma dosyć więc trening się udał. Aż za bardzo bo czuję się padnięty i najchętniej z miejsca walnąłbym się w kimę. Ale nie mogę - bo jeszcze ze mnie spływa i największą chęć mam teraz na długi prysznic.




  • DST 18.71km
  • Czas 00:45
  • VAVG 24.95km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z roboty

Piątek, 2 czerwca 2017 · dodano: 02.06.2017 | Komentarze 0

Warszawa - Ożarów
AVG: 24.49 km/h
MAX: 40.47 km/h
CAD: 68

Wyjazd z roboty pod górkę jeszcze nie jest tak przyjemny jakbym chciał. Dodatkowo potem za nim jest Książęca i pod nią moja prędkość póki co nie przekracza 12 km/h. Ale co ciekawe na kolejnych uliczkach moje możliwości rosną jakby szybciej niż na jesieni, czyli źle nie jest. Przelot przez centrum to średnia przyjemność, ale dzięki polepszonym nóżkom - szło całkiem sprawnie. Niestety przy skrzyżowaniu z Prymasa i Kasprzaka na jakimś wyboju spadł mi łańcuch na małą zębatkę - czyli muszę koniecznie zamontować przytrzymywacz łańcucha. Tylko gdzie ja go miałem?
Poza tym na wysokości elektrociepłowni an woli spotkałem barania na pionowcu, który miał głęboko w zadzie czerwone światło przy przejściu dla pieszych przed skrzyżowaniem, a potem przywołany do rozsądku olał kolejne światło przy Tkaczy. Nie życzę nikomu źle - ale oby mu jakiś kierowca natłukł do tego pustego łba. Może wtedy dotrze to i owo.
40-tkę osiągnąłem standardowo na uliczce pod domem. Jednak ciągle z napinaniem, czyli jest tak sobie jeśli chodzi o siłę chwilową.