Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 71.78km
  • Czas 02:56
  • VAVG 24.47km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Przyczółkową i z powrotem

Piątek, 19 lipca 2013 · dodano: 19.07.2013 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 24.39 km/h
MAX: 51.02 km/h

Wczoraj zrobiłem małą naprawę. Poprawiłem stery, okdręciłem śrubkę przy przerzutce, a dzisiaj rano naprawiłem kabelek licznika. I wreszcie dało się jechać - bez przeskakiwania łańcucha na kasecie. Okazało się, że winę ponosi za taki stan rzeczy owa śrubka regulująca napięcie spręzyny na przerzutce. Wystarczyło ją poprawić i wreszcie dało się normalnie jechać. Z pełną prędkością i bez obaw, że za moment przeskoczy, zeskoczy, naskoczy i w ogóle.
Jechało się znamkomicie, do Warszawy ciągnąłem z pełną prędkością, a że był wiaterek to nawet przelotowa chwilami wynosiła 37 km/h. Super! Obawiałem się tylko tego co będzie z powrotem... WMORDEWIND na MAX i halsowanie po jezdni? ;)
A z powrotem w sumie nie było źle. Po minięciu skrzyżowania Przyczółkowej z Wilanowską poleciałem dalej Wiertniczą w kierunku na HOW. Miałem zamiar go odwiedzić, ale kiedy byłem przy Trasie Siekierkowskiej, stwierdziłem, żę dawno mnie nie było w Aninie no i skręciłem w tamtą stronę, a po kilku minutach pętania się po gównianej kostce śmieszynki wyskoczyłęm na most, przyspieszyłem i... Coś nie halo. Nie ma przyspieszenia i kiedy przestaję kręcić, czuję bujanie boczne. Zatrzymanie, zsiadam, sprawdzam czy to nnie kapeć z tyłu (z przodu bym odczuł zupełnie inaczej) i... niestety. Flak. Sprowdziłem rower z mostu an śmeiszynkę, bo w HAŁASIE robionym przez samozłomy nie słychać nawet własnych myśli, usiadłem na ławce i... Zjadłem lody ;) Zdjąłem dętkę, znalazłem dziurkę, nasadziłem dętkę nową, zdjąłem rękawiczki i sprawdziłem stan resztki lodów, czy już dotopniały, a że tak to... zjadłem do końca ;) Niestety, przejściówka presto-samochód jakoś dziwnie nie chciała współpracować z pompka, więc napompowałem po rowerowemu ile się dało. Niestety przy wkładaniu koła do roweru na trawie owa przejściówka wypadła mi z kieszeni i się zgubiła. A ja i tak bez pełnego ciśnienia wolałem nie kontynuować wycieczki poza Warszawę, na drugą jejs tronę, brakowało mi już nieco czasu, więc sobie odpuściłem i poleciałem do centrum.
W drodze do domu nie szło mi jednak tak źle jak sądziłęm, te 28 km/h widziałem praktycznie cały czas. Potem to nawet i 30, a jak doganiałem szoszonka to i 31. A że szoszonek dobrze ciągnął to wsiadłem mu na koło i deptaliśmy sobie do Ożarowa 33-35 km/h ;) Dobrze ciągnął :)

Niestety, ten mały trening wiele obecnie mi nie da. I tak po powrocie z Mazur będę musiał potrenować na nowo przed Białymstokiem. Ale przynajmniej nogi przypomniały sobie jak wygląda pedałowanie i może przez te kilka dni nie zapomną tych ćwiczeń i odbudowa nie bedzie taka trudna.
Regulacja: minimalna przerzutki tylnej, żeby lepiej zrzucało biegi.


Kategoria Regulacje, Żółtek



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!