Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:1518.56 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:63:25
Średnia prędkość:23.95 km/h
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:75.93 km i 3h 10m
Więcej statystyk
  • DST 181.19km
  • Czas 06:17
  • VAVG 28.84km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Wyszkowa i z powrotem

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · dodano: 16.08.2013 | Komentarze 0

Ożarów - Wyszków (via Nowy Dwór Mazowiecki i Serock) - Ożarów
AVG: 28.77 km/h
MAX: 55.06 km/h

Przed wylotem - skrócenie pancerza do przedniego hamulca, wymiana linki bo ta przestała mi się podobać i... zalanie nowej (była lekko trafiona śniedzią) VEXOLem. Pomogło, chodzi w starym pancerzu jak żyleta, a i sam hamulce zaczął hamować, a nie tylko spowalniać.
Około 13 wyjechaliśmy z Zielonki w kierunku na Nowy Dwór Mazowiecki przez Zaborów. Szło tak sobie początkowo bo wmordewind, musiałem się też rozjechać, ale jak się rozruszałem to i praktycznie zacząłem pędzić "swoje standardowe". Po przejechaniu na drugą stronę Wisły zrobiło się przyjemniej i jechaliśmy z maksymalnymi, przelotowymi i długodystansowymi prędkościami. Oczywiście pojawiły się górki, ale były bezproblemowo łykane tak jakby ich nie było. Na jednej z nich spróbowałem pogonić swój rekord prędkości maksymalnej, ale niestety - za krótki zjazd i jedynie wyrównałem poprzedni. W Serocku obiad, zakup zaopatrzenia na stacji i w drogę do Wyszkowa. Z Wyszkowa jechaliśmy drogą serwisową, póki ta się jakoś nie rozpłynęła tudzież zniknęła, po czym wjechaliśmy na '8'. Trudno powiedzieć, czy to była S8 czy '8', oznakowanie na wjeździe chyba zostało zdjęte, jednakże przed Markami widziałem tabliczkę z przekreślonym białym samochodzikiem na niebieskim tle... ;) Ale jechało się fajnie, szybko i co najważniejsze bez kręcenia się dookoła trasy i zdobywania w ten głupi sposób kolejnych kilometrów.
Niestety Warszawa zniweczyła nam średnią. Z 29.77 zrobiło się 29.21, a potem dzięki kolejnym pomysłom inszyniera BEZruchu, spadła do 28... :[




  • DST 40.35km
  • Czas 01:39
  • VAVG 24.45km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Warszawy i z powrotem

Wtorek, 13 sierpnia 2013 · dodano: 13.08.2013 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 24.22 km/h
MAX: 38.54 km/h

Droga do była super. 31, potem 35 km/h i w ogóle wydajność taka, że kosmos.
Niestety w drodze z powrotem wydajność legła w gruzach. Nie wiem czy to wina ludzka i szczękoopadu jaki zaliczyłem, czy nie, ale po prostu jechać się odechciało. I jeszcze ten okropny wmordewind w drodze z powrotem. Tylko chwilami jechałem '5' i dopiero po markecie zachciało mi się jechać nieco żwawiej.
I niestety kolejna strata - słuchawki dokanałowe poszły się koppać. :/


Kategoria Żółtek


  • DST 3.44km
  • Czas 00:07
  • VAVG 29.49km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ożarów

Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 · dodano: 12.08.2013 | Komentarze 0

Ożarów
AVG: 20.64 km/h
MAX: 37.08 km/h

A takie tam testowanie się po przedwczorajszych podbojach okolic Białostoku.
Do regulacji na pewno przerzutka (niższe temperatury robią swoje) i koniecznie przedni wibrejk bo coś z nim nie gra i nie chce linka sama wracać tak łatwo jak powinna. Tylny do obejrzenia i sprawdzenia ile jeszcze ma powierzchni klocka.


Kategoria Żółtek


  • DST 18.23km
  • Czas 00:42
  • VAVG 26.04km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Białystok i Warszawa do Ożarowa

Niedziela, 11 sierpnia 2013 · dodano: 11.08.2013 | Komentarze 0

Białystok na stację i z Warszawy do Ożarowa
AVG: 21.64 km/h
MAX: 37.08 km/h

W Białymstoku była krótka wyprawa po klej Poxipol, musiałem skleić mocowanie klapy znowu(!) no i potem na stację. A potem z Warszawy do Ożarowa objuczony jak muł bambetlami. Przelotowa standardowa, więc mimo zmęczenia po wczorajszym raczej w normie.


Kategoria Naprawy, Żółtek


  • DST 250.13km
  • Czas 09:57
  • VAVG 25.14km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Brevet 200km

Sobota, 10 sierpnia 2013 · dodano: 10.08.2013 | Komentarze 0

Białystok - Lipsk - Białystok
AVG: 25.13 km/h
MAX: 60 km/h (!!!)

Miało być nieco lżej niż na Kaszeberundzie. Aha. Jasne. A łyżka na to...
W praktyce było mniej więcej tak samo. W dodatku droga kręta i w ogóle na początku podjazdy wbijały mnie z rytmu, ale potem było już lepiej. Odpowiednie zaopatrywanie się w energię i picia spowodowało, że 245km przejechałem praktycznie bez żadnych problemów. Bo co to za problem - picie też może dostarczać energii ;) Oczywiście nie obyło się bez przygód, w 13/ trasy olałem wyjmowanie cu-sheeta z lenistwa i... kosztowało mnie to dodatkowe 10km wracanie się, w tym z 5km po szutrze. A ile czasu zeszło... No i straciłem miejsce, o które dosyć ciężko pracowałem. Potem było juz z górki, w towarzystwie jechało się całkiem miło, a jak jeszcze odpaliłem muzyczkę (ASOT) to normalnie jakbym się nie ścigał, ale jechał wycieczkowo ;)
Niestety, jak to bywa pojawił się problem, ale już na samym końcu. Tym razem wyrolowała mnie... pogoda. Najpierw się zaczęło od opadów, potem kiedy staąłem pod drzewkiem i chciałem odczekać pobłyskało, pogrzmiało i przeszło - ale mnie zmoczyło na przelot iw ylot doszczętnie. Nie pierwszy to raz, wiedziałem, że jadąc podeschnę, a nawet wyschnę. Niestety owo przemoknięcie kosztowało mnie sporo energii na ogrzewanie no i na ostatnich kilometrach mnie odcięło. Po prostu jadę sobie i nagle w pewnym momencie czuję, że brakuje mi energii, prędkość na równym asfalcie spadła do 20 km/h i... jest po wszystkim. Koniec energii. Ale tym razem w odróżnieniu od brevetu 300km, wiedziałem co robić. Błyskawiczny zeskok, sięgnięcie do kufra po wafelka w czekoladzie, czekoladę... Dwie minuty żarcia, czekolada w gębę i dalej w drogę. Początkowo tego nie odczułem, ale po kilku minutach już modłem dreptać żywiej, pełniej, a na koniec jeszcze dokręciłem pedałami aby przebić magiczną barierę 250km. Już po raz trzeci :D


Kategoria Żółtek


  • DST 23.85km
  • Czas 00:56
  • VAVG 25.55km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Warszawy

Piątek, 9 sierpnia 2013 · dodano: 09.08.2013 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 25.50 km/h
MAX: 43.20 km/h

Kompletnie mi się nie chciało i jakoś byłem nieprzygotowany, ale w końcu się zebrałem i wyjechałem. Początki były lajtowe, w ogóle nie czułem oporów więc gnałem przed siebie ile tylko mi się chciało. Co prawda narzucałem sobie jakieś ograniczenia, ale szybko odpuściłem z trzymania się '4', weszła '5' ale i tak potem wrzucałem jeszcze '6' i '7', w szczególności na moście Poniatowskim. Aż do końca szło mi lajtowo, wręcz miałem nadmiary pałera i deptałem z dziką przyjemnością i satysfakcją. Jednocześnie krygując się, bo już za chwilę brevecik 220km, przed którym już odpocząć nie będzie kiedy.
Przed wyjazdem:
- malusia regulacja przerzutki
- zmiana karimaty na poddupnej części fotelika
- dokręcenie sterów.


Kategoria Regulacje, Żółtek


  • DST 31.75km
  • Czas 01:10
  • VAVG 27.21km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Błonia i z powrotem

Środa, 7 sierpnia 2013 · dodano: 07.08.2013 | Komentarze 0

Ożarów - Błonie
AVG: 26.93 km/h
MAX: 36.38 km/h

Do Błonia jechało się całkiem fajnie, wiaterek z tyłu, popychało i momentami na liczniku widziałem przelotową 35 czy 36 km/h. Niestety w drodze powrotnej to co mi wcześniej pomagało to przeszkadzało i musiałem z tym walczyć. Jednak na tyle skutecznie, że jakąś tam średnią wyciągnąłem. Chociaż miała być ciutkę lepsza.
Ale i tak widzę, że po weekendowej przejażdżce chyba jestem raczej w formie. Nie jest ona taka może super jak bym chciał, ale najbliższy brevet powinien jakoś mi pójść.
Do zrobienia:
- malusia regulacja przerzutki tylnej, aby mi łańcuch nie skakał na '1' podczas mielenia na starcie albo pod górkę, bo te mają być w sobotę
- naklejenie jeszcze raz karimaty na siedzenie, bo zeszła część podtrzymująca pupę
- zlikwidowanie luzów na sterach


Kategoria Żółtek


  • DST 87.21km
  • Czas 03:28
  • VAVG 25.16km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Grabowa do Ożarowa

Niedziela, 4 sierpnia 2013 · dodano: 04.08.2013 | Komentarze 0

Grabów nad Pilicą - Ożarów
AVG: 25.07 km/h
MAX: 47.67 km/h

Początek był niczego sobie, zleciałem w dół z górki, a potem... A potem myślałem, czy by nie wrócić do Grabowa i nie wsiąść w pociąg. Nie szło mi kręcenie w ogóle. Jeszcze w Warce jakoś wjechałem na górke, ale potem w drodze do Grójca to myślałem, że wyzionę. I nie dlatego, że było gorąco, tylko po prostu kompletnie nie chciały mi pracować nogi. Ja im kazałem, a one nie tylko nie słuchały, ale nie chciały nawet informować, dlaczego im się nie chce.
Dopiero na drodze technicznej przy S7 zaczęły dawać troszkę mocniej, a już po wjechaniu na DK7 jechało się całkiem fajnie, prędkości się zaczęły pojawiać jakieś takie sensowniejsze, a wkrótce przekroczyłem swoje '30' i leciałem nawet i 35 jak tylko się dało. Oczywiście było chwilami nieprzyjemnie, bo te samochody wyprzedzały mnie momentami za blisko kiedy brakowało pobocza, ale widok Żółtego UFO robił swoje i jednak nie było aż tak źle. Niestety w pewnym miejscu, za pewną górką na przejściu dla pieszych pojawiły się 3 osoby, w tym i stara baba, która zamiast stać na chodniku już stała na jezdni. No i faktycznie, zaczęła włazić na pasy prawie w chwili kiedy ją mijałem z prędkością 40 km/h. Gdybym nie jechał środkiem pasa w tej chwili - pewnie bym leżał w szpitalu z rozwalinym kręgosłupem. A z baby to nie wiem co by zostało. Jakiś worek biologiczny na poboczu 20 metrów dalej? Z rozwalonymi bebechami, z wbitą zębatką 65T???
Za Sękocinem poleciałem skrótem na Sokołów. Przynajmniej wg Google Maps takis krót istniał. Tymczasem jak się okazało była to dróżka idąca przez las. Piaszczyste wyrwidoły, po których nie da się zbyt szybko przejechać i z których musiałem się wycofywać i kombinować potem piaszczystą polną drogą jak dojechać do asfaltu. Ale oczywiście Google Maps i prowadzenie "drogami dla rowerów" jest super... ;>>> Pewnie gdyby nie te "skróty" bym bym szybciej w domu, z lepszą średnią, ale ta i tak jest całkiem dobra, biorąc pod uwagę to, że przez pierwsze 30-35 km zdychałem jadąc. ;]


Kategoria Żółtek


  • DST 88.84km
  • Czas 03:23
  • VAVG 26.26km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Ożarowa do Paprotni

Sobota, 3 sierpnia 2013 · dodano: 03.08.2013 | Komentarze 0

Ożarów - Paprotnica
AVG: 26.22 km/h
MAX: 52.47 km/h

Miałem wyjechac rano, ale tak wyjechałem dopiero po południu. Niby najgorsza pogoda na jazdę, bo upał, ale całkiem dobrze mi szło. Nie było może rekordowo, ale brak korków, mało sygnalizacji do zatrzymywania się, sprawiło, że w Piasecznie byłem stosunkowo szybko i potem już leciałem jak ptak po 79 i wreszcie do Warki. Jeszcze po drodze w Warszawie podkręciłem baryłce o 1/2 obrotu naciągając linkę na przerzutce, co poskutkowało lepszą stabilnością pracy na 1 biegu i dzięki czemu lepiej mi się ruszało. W Paprotni to potem zaowocowało lepszą pracą na piachu i... polu. Tak tak, okazało się, że Żółtek umie jeździć po polu. Co prawda w niewielkim zakresie i tylko po łące abo po rżysku o ile nie ma dziur, ale jakoś nawet dawął radę, kiedy po drodze nie dało się jechać - za dużo piasku. Aczkolwiek zdarzyło się, że wjechawszy na rżysko zatrzymałem się i... nie mogłem ruszyć. Ja mu w gaz, a on nic. Raz, drugi, wreszcie maksymalny moment obrotowy, a on leciutko się ruszył i też nic. Zsiadłem, patrzę, a tam mały dołek na 10cm może wyłożony słomą.
Niestety potem przez wioskę było jeszcze gorzej, musiałem Żółtka pchać, a wreszcie uciec z nim na pole obciane pszenicą, bo przez las nie dało się ani jechać, ani nawet pchać. No i oczywiście te roje komarów i innych much.


Kategoria Regulacje, Żółtek


  • DST 53.68km
  • Czas 02:10
  • VAVG 24.78km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Warszawy i z powrotem

Czwartek, 1 sierpnia 2013 · dodano: 01.08.2013 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 24.77 km/h
MAX: 55.62 km/h

Do stolicy leciałem. Wiaterek z tyłu to mogłem pruć mi prułem ile się dało, chociaż oczywiście te pierwsze kilometry były pokonane na rozbiegu, więc też nie mogłem i nie byłem w stanie dać z siebie 100%. Potem w stolicy poszło błyskawicznie przez Prymasa, a wreszcie przez Żwirki i Wołoską dotarłem do Postępu i wreszcie na Hlonda. Niestety w mieście sygnalizacje świetlne i korki robią swoje, więc mnie spowolniły. Przy okazji na Wilanowskiej próbowałem pobić rekord prędkości maksymalnej, ale niestety. Kretyństwo idioty w osobówce i autobus zbiorkomu stojący na przystanku przed zjazdem zabrały mi prędkość i rozproszyły. A przed zjazdem miałem śliczne 44 km/h, echhh...
Droga z powrotem była oczywiście pod wiatr, ale Żółtek sobie z takimi rzeczami radzi lepiej niż SLR a i ja jestem prawie że w formie, więc nawet dałem radę podbić nieco średnią - i to nawet mimo większego obciążenia po wizycie w markecie.


Kategoria Żółtek