Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

SLR

Dystans całkowity:16496.59 km (w terenie 32.20 km; 0.20%)
Czas w ruchu:754:57
Średnia prędkość:21.85 km/h
Liczba aktywności:458
Średnio na aktywność:36.02 km i 1h 38m
Więcej statystyk
  • DST 33.30km
  • Czas 01:20
  • VAVG 24.97km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem +tesco

Poniedziałek, 24 września 2012 · dodano: 24.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 24.86 km/h
MAX: 41.01 km/h
AVG CAD: 78
AVG HR: 145
MAX HR: 181
KCAL: 971

Uprzejmie informuję szanowną panią, poruszającą się samochodem marki nieznanej, z rejestracją WI 0137P, że poszedł wniosek do pani firmy - Plus GSM w sprawie ukarania panią za bezprawne i niebezpieczne wyprzedzanie rowerzysty na ul. Globusowej w chwili zjezdżania pod tunel w odległości 20cm w dodatku z prawej strony. Mam nadzieję, że ktoś w Plusie pochyli głowę i ukarze panią w sposób sensowny, najlepiej odbierajac firmowe autko. Kto nie umie jeździć - ten nie powinien mieć prawa jazdy! takie osoby jak ta pani NIE MAJĄ PRAWA narażać czyjegokolwiek życia na niebezpieczeństwo jego utraty! Bo szanownej pani śpieszy się i chce być o minutę szybciej? LOL! ja szanowną panią wyprzedziłem potem bez najmniejszych problemów na Łopuszańskiej :D Więc PO CO takie numery szanowna pani? Czy chce pani pokazać, ze jest pani idiotką? Jeśli tak - to się to pani udało. Oklaski.

Poza tym jest zimno jak jasna cholera, z rana tylko w polarze... Trochę lepiej pod wieczór, bo dało się jechać w koszulce, ale mimo wszystko nie była to taka miła jazda jak w lecie... Chyba zima idzie :(
Bylem też w tesco po parę rzeczy do jedzenia, nogi jakoś bez ociągania się pociągnęły mnie potem z dodatkowym ciężarem do domu, ale coś mi się wydaje, że jutro pewnie je jeszcze odczuję...
Pojeździłbym gdzieś dalej, ale nie ma gdzie, wszędzie się porobiło daleko no i szybko słoneczko ginie gdzieś tam na zachodzie... :[


Kategoria SLR


  • DST 32.66km
  • Czas 01:18
  • VAVG 25.12km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Piątek, 21 września 2012 · dodano: 21.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 24.88 km/h
MAX: 39.47 km/h
AVG CAD: 79
AVG HR: 133
MAX HR: 167
KCAL: 813

Coś dziwnie mało KCAli spaliłem, a przeciez z rana ładowałem ile wlezie... I w oddaktu zimnoooo było jak jasna... na termometrze za oknem z samego rana było max ze 2^C raptem, a godzinę potem jak wychodziłem, temperaturka sięgała 5^. Zimnota taka, że całą droge jechałem do roboty w polarze i to w dodatku tym grubszym.
Za to powrót był już normalny, zimno specjalnie nie było, rzędu może 10^C... No i ciekawostka, ale... Po drodze we Włoszech zjeżdżając do tunela pod Dźwigową zobaczyłem babę, jak wyjeżdżą... POD PRĄD. mało mi szcżęka nie opadła, bo ja tam mam normalnie ze 30 km/h, a dzisiaj leciałem na '7' i te 33 robiłem... I co mam zrobić z kretynką? Gazu. I tuż przed nią OSTRE hamowanie. "JEZU KOBIETO CO TY ROBISZ?! POD PRĄD?!" I minąłem a baba.... babo-kretynka wjechala na krawężnik o wysokości 10cm... :] I to z takim przerażeniem w oczach i w zachowaniu, że... Mam nadzieję, że odejdzie jej ochota na jeżdżenie pod prąd. Bo o ile tma jest pas rowerowy, to jest on JEDNOSTRONNY. On ma szerokość 1 metra i nie ma tam miejsca na bezpieczne minięcie się rowerzystów jadących obok siebie w tym samym kierunku, a co dopiero w przeciwnym! I tylko OSTATNI IDIOTA będzie się tam pchał pod prąd, myśląć "jakoś to będzie" (vide - mądry Polaczek po szkodzie). Jak jakaś menda chce sobie zaszkodzić i chce oddać życie - niech idzie na tory kolejowe i się na nich położy. Nie mam nic przeciwko, chociaż szkoda mi maszynisty. Ale niech nie naraża życia innych ludzi!!! Przecież wypadkowa prędkość moja i takiej kretynki kilkadziesiąt metrów dalej, na dole przed podjazdem wynosiłaby jakieś 20 km/h (jej) + moje 40 km/h = 60 km/h. I co? Ona zabita, a ja z obrażeniami głowy? Połamanymi nogami, bo kretynce nie chciało się podjechać kilku metrów do przejścia dla pieszych i zjechała nie tam gdzie trzeba?

Chyba jednak powinienem pojechać dzisiaj inaczej... Chociaż kto wie? Może drąc ryja na idiotkę uratowałem jej życie i by wpadła pod jakiegoś rozpędzonego dreska? A potem media by trąbiły o konieczności zamknięcia "niebezpieczny pas rowerowy!!!"...


Kategoria SLR


  • DST 42.84km
  • Czas 01:43
  • VAVG 24.96km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem - przez Komorów

Czwartek, 20 września 2012 · dodano: 20.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów->Warszawa->Raszyn->Komorów->Pruszków->Ożarów
AVG: 24.75 km/h
MAX: 41.01 km/h
AVG CAD: 79
AVG HR: 129
MAX HR: 167
KCAL: 1010

ZIIIMNO się robi z rana i nieciekawie. I w dodatku jakaś menda ponoć ludzka wjechała miz rana przy hotelu pod dziób, obejrzałem się na nia, popukałemw czółko, aby się zastanowiła... A ten głupek bo to on - gada przez komórkę... Nosz kurde... Facet!!! Albo jedziesz, albo rozmawiasz przez telefon! A potem mnie dogania i ma pretensję o to, że jadę prawym pasem do skrętu w prawo! A gdzie mam jechać?! mam wjechać pod ciężarówkę bo jaśnie Wielmożnemu KieroFFFcy się nudzi i spieszy? Spadaj pan a za wyzwiska to ja mogę pana kiedyś wyciągnąć za mordę z samozłomiku i przypiąć ulockiem (po wykorzystaniu go jako środka usypiajacego :>) do jakiegoś drzewka czy słupa drogowego -w tedy będziesz fiucie śpiewał innym - zapewne baranim - głosem.
Z powrotem posżlo nieco lepiej, a że mi energia skoczyła jakaś taka to poleciałem przez Komorów i okolice, ale jakos nie chciało mi się już nigdzie zatrzymywać, ani nic... jechałem sobie na wprost i w ogóle... I zimno się robi... W ogóle pogoda taka jakby to był już ciężki listopad, a nie wrzesień... :/ Chyba znowu trzeba będzie poczekać na wiosnę... Ale i tak jestd obrze, bo przekroczyłem ilość ODO sprzed roku, więc są jakieś tam szanse na dojście do 5k km w tym roku :D


Kategoria SLR


  • DST 32.65km
  • Czas 01:23
  • VAVG 23.60km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Środa, 19 września 2012 · dodano: 19.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 23.49 km/h
MAX: 41.01 km/h
AVG CAD: 78
AVG HR: 128
MAX HR: 162
KCAL: 802

Coś mi kalorie spadły, ciekawe czemu... pewnie sie nie nadwyrężałem rano, ale jakoś mi sie i nie chciało i sił brakowąło i jeszcze wmordewind... Coś z nogami na pewno mam, chyba przedobrzyłemw poniedziałek co nieco.
Po pracy mi się nie chciało - bo padało wcześniej no i jazda w deszczu to niezbyt lubiana przeze mnie czynność. Dobrze, że przestało, ale i tak było niefajnie. anim wyjechałem jeszcze czekała mnie małą regulacja ustawienia tylnego koła, zdaje się, że ostry hamulec tylny powoduje przesuwanie się ośki w hakach co powoduje zbliżanie się przedniej części koła w kierunku lewej strony ramy... Nieciekawa opcja, bo potem zaczyna się ocieranie opony o tą część ramy a przy okazji tarcza hamulcowa brzęczy przy każdym poruszeniu się koła na ośce :]
(słabe koło po prostu).


Kategoria Regulacje, SLR


  • DST 42.25km
  • Czas 01:43
  • VAVG 24.61km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem + Hoża

Wtorek, 18 września 2012 · dodano: 18.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 24.45 km/h
MAX: 39.05 km/h
AVG CAD: 78
AVG HR: 136
MAX HR: 166
KCAL: 1106

Dzisiaj rnao jakos nie szło mi pedałowanie najlepiej, chyba wczoraj zgubiłem cały zapas wydajności,w ymęczyłem nogi i w ogóle... A tak naprawdę to chyba wiaterek wiał nie z tej strony co powinien... tak czy inaczej przelotowa rano była taka sobie... Za to potem powrót czyli jazda do centrum była naprawdę miła, wialo z tej strony lepszej. Dojechałem błyskawicznie gdzie chciałem, załatwiłem co chciałem w błyskawicznym tempie (super)... No i jazda z powrotem, gdzie chwilami się zaskakiwałem, że tam na manetce to '7' a nie '6' jest... Czuć pałera, że jest obecny i że daje radę :)
Z tyłu co prawda mi brzęczy tarcza, albo klocki o nią... Ale jeździć się da przyjemnie, tylko jeszcze chwilami się zastanawiam, czy aby nie zmienić z przodu na dużą tarczę, ale sam nie wiem czy mi się chce i czy mi się to opłaca... Bo a nuż trafi się większa górka? Musze policzyć to na pewnej stronie, sprawdzić czy najmniejsze przełożenie na dużej tarczy będzie wystarczające do pokonywania podjazdów i jak będzie z ruszaniem wtedy... No i chyba będą też nieco większe skoki między biegami i nie wiem co na to powiedzą moje kolanka... Może im się to nie spodobać :]


Kategoria SLR


  • DST 33.25km
  • Czas 01:19
  • VAVG 25.25km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem +Tesco

Poniedziałek, 17 września 2012 · dodano: 17.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 25.05 km/h
MAX: 40.03 km/h (prosta, długa pod tunelami po pracy)
AVG CAD: 78
AVG HR: 147
MAX HR: 180 (!!!*)
KCAL: 974

Dzisiaj było nieco siłowo. Tak ciutkę... Do pracy poszło mi piorunem i to bez żądnych problemów przeleciałem tak jak chciałem tu i tam, korki nie stanowiły problemu o ile pogłowkowąłem jak je ominąć, a kieroffcy nie działali człowiekowi na nerwy - widocznie jeszcze podsypiali za kierownicami swoich samozłomów...
Po pracy poleciałem w sensie dosłownym prawie do tesco. Pod tunelami wyciągnąłem owe 40 i to na prostej, lekko rozpędzony dogoniłem jakiegoś gUrala, co to siodełko tuż nad pedałami i się pedali pod górkę, ledwo co kręcąc i niszcząc kolana... Powiedziałem mu o tym, że je rozwala, nie słysząc odpowiedzi przez słuchawki no i poleciałem dalej... Wylatuję na zakręcie, zmiana biegu,z miana biegu i za chwilę '7'... Aha - dobrze jest... No i poleciałem dalej... Aż żal było wpadać do tesco - leciało mi się jak wahadłowcem prawie...
Po tesco wyskoczyłem już z obciążeniem no i czułem je, że jest... Że mnie dociąża, że przyspieszanie kosztuje... I tak sobie jade do S8, a tam gdzieś z przodu coś tam jedzie... Pionowo... I tak jakoś nie mogę się zbliżyć... Depnąłem, 35 na liczniku, ale te cc z tyłu mnie dociążają... Nie dogonię, więc co mogłem to poredukowałem się an sile i ciągnę z anim... Światełko ma czerowne, zatrzymuje się i... na zielonym poleciał dalej... Ale jakoś tak dziwnie - huśtając się na boki jak pijany ;> Mimo to - syzbko... Lecę dalej za nim, nie mogę już tyle co on, bo wiaterek, ale widzę, że i on się nie oddala, ciągnei jakieś swoje, kilka km/h więcej ode ma pewnie... o, czerwone na broniszach :D Dogoniłem, patrzę.... Eeee, szosoznek. Wycieniowany na maksa. Oponki 1" albo i mniej, zero obciążenia poza jeźdźcem, światełek zero... 9kg rowerek na wyścigi... A ja go gonię SLRem, co to na pusto ma 18, do tego obciążenie i zakupy, pewnie z 27 kg ważyłem... Ruszamy i... No tak. Panu szoszonkowi kolana są zbędne, więc skacze z boku na bok tegor owera, a ja spokojnie z anim nadążam podczas przyspieszania i pewnie mógłbym jeszcze go objechać ze dwa razy... Ale widocznie to taka metoda szoszonkowa na brak dobrych przełożeń ;> No i za chwilę znowu odlatuje, ja trzymam się za nim, napieram, mięsnie robią co powinny i... szoszonek nie ucieka za daleko... Kiedy jednak spojrzałem na licnzik i zobaczyłem te *180 HR... Ciutkę przeholowałem, aż dziw, że nie padłem, ale adrenalinka chyba zrobiła swoje ;) Dostąłem owszem zadyszki, ale potem już dało się dojechac do Kabla i dalej... Aż się szoszonek dziwił, że poziomka, obciążona i daje mu radę momentami ;)


Kategoria SLR


  • DST 41.45km
  • Czas 01:38
  • VAVG 25.38km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem + Żurawia

Piątek, 14 września 2012 · dodano: 14.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 25.32 km/h (!)
MAX: 43.40 km/h
AVG CAD: 79
AVG HR: 136
MAX HR: 167
KCAL: 1047

Do roboty jechało mi się dzisiaj wyjątkowo szybko, ale to wszystko dzięki temu, że mogłem później wyjechać z domu. Przez to ominęły mnie korki, a ten na Popularnej i Łopuszańskiej, jakoś udało mi się przeskoczyć bokiem.
Po robocie poleciałem do centrum, czyli w przeciwnym kierunku co większość samozłomairzy, dzięki temu znowu miałem długą prostą bez niczego przed sobą. no wiadomo, że gdzieś tam się trafił jakiś pajac - bo musiał - ale doleciałem jak na skrzydłach... :D
A powrót do domu to już był praktycznie na luzie, w dodatku nie wiem czy nie z wiaterkiem i czułem, że mam pałera w nogach - dawały sobie doskonale radę nawet na '7'. Chyba wieczorowe pory dobrze robią moim nóżkom, może powinienem więcej jeździć o takiej porze ;)
Regulacja: tylny hampel. Podkręciłem zacisk od strony piasty, ale to było za mało, musiałem podciągnąć linkę, czyli coś mi się wydaje, że to początek końca klocków... Trzeba będzie wymienić za jakieś kilkaset kilometrów... A te kilkaset to naprawdę mam zamiar zrobić jeszcze w tym roku. Ba. Chciałbym o ile się da - przejeździć zimę na dwóch kółkach :D


Kategoria Regulacje, SLR


  • DST 45.30km
  • Czas 02:01
  • VAVG 22.46km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem + Wołoska

Czwartek, 13 września 2012 · dodano: 13.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 22.28 km/h
MAX: 37.22 km/h
AVG CAD: 78
AVG HR: 129
MAX HR: 158
KCAL: 1191

Jak patrzę na te wyniki wyżej to myslę coś o rozleniwieniu się... Z drugiej jednak strony to po wczorajszych rankiem chyba po prostu brakowało mi sił i nie tylko (potas?), a wieczorem po prostu padało i mi się nie chciało. No i przejazdy w ciągu dnia jakoś tak mi słabo wychodziło. Owszem na Wołoską doleciałem w 15-17 minut, ale potem to już kompletnie mi energia opadła.
A poza tym to kompletnie wyciachałem wieczorkiem klocki z tyłu, z przodu pewnie też będą dow ymiany po tym deszczu, więc czeka mnie zabawa w wymienianie. I jeszcze ta pogoda za oknem... :] idzie jesień, której nie cierpię, a potem zima, której nienawidzę. :/


Kategoria SLR


  • DST 32.64km
  • Czas 01:25
  • VAVG 23.04km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Czwartek, 13 września 2012 · dodano: 13.09.2012 | Komentarze 1

Ożarów<->Warszawa
AVG: 22.88 km/h
MAX: 42.00 km/h
AVG CAD: 77
AVG HR: 129
MAX HR: 161
KCAL: 828

Rano było tak sobie i nieciekawie. W dodatku jak nie jakiś palant zajeżdża droge, to inny nie wie jak się ma zachować w korku i w ogóle... Zupełnie jkaby ci ludzie w tych samozłomikach dopiero co wtsali, wsiedli od razu w samozłomika i ejchali nim do pracy. bez przebudzenia, bez przygotowania do tego co będzie na drodze. Z powrotem było jeszcze gorzej, bo padało i to był taki deszcz + jakby mżawica. Okropna sprawa. Lecę "swoje" po Al.Krakowskiej, prawy pas już wolny, lewy stoi, środkowy stoi, ale... na nim jakaś czarna bryka próbuje cisnąć się akurat w tym miejscu w lewy pas. Przed nim pusto, a za nim kupa samozłomów... BEZSENSU kompletnie. Zero pojęcia o zachowaniu na drodze, zero jakiegokolwiek taktu, wychowania tych ludzi, którzy potem wsiadają za kółko i próbuja sterować czymś co wymaga nieco więcej panowania niż tego co ten ktoś się nauczył w piaskownicy! Naprawdę jestem za tym, aby od przyszłych kierowców wymagać nie tyle co umiejętności prowadzenia samozłomu + znajomości PoRD (którego i tak nie znają i nie stosują) - ale zacząć od nauki jeżdżenia rowerem lub skuterem po mieście. 1-2 lata minimum, w tym czasie 10k km po asfalcie (nie chodniczku!) Wtedy dopiero taki kierowca będzie miał jakiekolwiek pojecie o tym co może a czego nie jego pojazd 2-śladowy.
Ni i to chamstwo na jezdni... jest sklep,. klient wsiada w swojego suva czy kombi, wyjeżdża tyłem NIE PATRZĄC, co jest za nim. Wsteczny i gaz. A że jedzie samochód z naprzeciwka i rower za nim??? A co jego to obchodzi?! Gaz i naprzód! A rower albo zahamuje (przecież i tak jedzie te 5 km/h ;>) albo wyminie. Co prawda ja tam na liczniku w tym miejscu mam już zawsze coś koło 30, no ale taki gówno-kierofffca tego nie wiem, bo patrzy za siebie RAZ. Nie dwa i nie trzy, nie myśli ile ten rowerzysta jedzie, tylko "wyczuwa". A potem się ludzie dzisia będąć w szoku, że ktoś zginął w wypadku, bo inny kierofffca "wyczuł, że może".

Poza tym to hample mi kompletnie się dzisiaj w deszczu pokończyły, na szczęście hydraulik działa jeszcze jako tako, ale to co jest z tyłu wymaga pilnej regulacji.
No i ta pogoda. Okropna. Paskuda... Wróciłem do domu kompletnie przemoczony :]


Kategoria SLR


  • DST 75.43km
  • Czas 03:06
  • VAVG 24.33km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem przez Nadarzyn i Komorów

Wtorek, 11 września 2012 · dodano: 11.09.2012 | Komentarze 0

Ożarów->Warszawa->Nadarzyn->Pruszków->Komorów->Pruszków->Ożarów
AVG: 24.29 km/h
MAX: 38.91 km/h
AVG CAD: 79
AVG HR: 140
MAX HR: 167
KCAL: 2099

Rano to wiadomo, korki nie korki, kupa samozłomów i kierofffcy, którym trzeba by chyba wyjaśnić łopatologicznie jak mają jeździć, aby nie powodować korków gdzie się tylko da.
Za to po pracy, przy takiej pogodzie... Aż się prosiło, aby skoczyć... Ale najpierw do Cyklopa po dętki no i niestety przy okazji po nowe klocki do HFX-9, bo a nuż za jakiś czas znowu się zaczną kończyć... A one nie tyle co się kończą, ile wyrabiają niestety w kształcie "U" i hamowanie przestaje być tak skuteczne jak być powinno. Po odwiedzinach w Cyklopie poleciałem z powrotem w kierunku na Raszyn... W planach miałem baaardzo wiele, ale niewiele z tego udało mi się zrobić i dokonać... Po prostu brak czasu i to takie znużenie ze zmęczeniem po całym dniu zapitalania w robocie. Dlatego o ile przedłużyłem wycieczkę tyle ile mogłem, o tyle już potme nie kombinowałem, no i setki nie ma... Za to to co jest zrobione po południu to naprawdę poszło "wysiłkowo". Pod koniec to już chwilami brakowało mi płaeru niestety i czułem, że jadę na tłuszczyku.
Zakupy: 2x dętki i klocki do HFXa.


Kategoria SLR, Zakupy