Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 31.33km
  • Czas 01:16
  • VAVG 24.73km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do marketu i z powrotem

Sobota, 20 sierpnia 2016 · dodano: 20.08.2016 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 24.64 km/h
MAX: 40.83 km/h

Tam i z powrotem. Niestety popełniłem spory błąd, bo nie chciało mi się pić w domu, wyjechałem odwodniony i rozespany i droga do stolicy szła mi bardzo kiepsko. Prędkości kiepskie, ale jakoś dojechałem, chociaż na końcu pod Redutą byłems kopany. Sądziłem, że jak coś zjem i ruszę z powrotem to będzie lepiej, ale dużo lepiej nie było. Dopiero po wizycie w markecie i zakupkach mi się nieco polepszyło, ale nie aż tak bardzo jakbym chciał.
Stąd moja diagnoza jest taka: nie wyjeżdżać z domu na rowerze bez odpowiedniego przygotowania.




  • DST 37.55km
  • Czas 01:26
  • VAVG 26.20km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do roboty i z powrotem

Piątek, 19 sierpnia 2016 · dodano: 19.08.2016 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 26.01 km/h (!!!)
MAX: 46.55 km/h

Zatem jestem po wymianie napędu na 9 rzędowy w rowerku i muszę napisać, że jest znaaacznie lepiej. Bo: po pierwsze skoki miedzy biegami są znacznie mniejsze niż przy 8 rzędach, po drugie wreszcie mam 12T i mogę sobie spokojnie depnąć bez obaw o to, że natknę się na mocniejszy opór i coś zrobię kolankom i po trzecie przyspieszenie jest znacznie płynniejsze i mniej skokowe.
Zresztą średnia mówi wszystko - mam extra bieg 12T i mogę sobie na nim jechać przelotową lekko powyżej 3x km/h, lub też wykorzystać ten bieg do płynniejszego wskoczenia na ostatni 11T bieg.
Oczywiście poza waletami są i zady - 3 bieg używany przeze mnie do startu jest wyraźnie cięższy, przez co ruszam trochę jak obładowany TIRolot. Ale potem mogę przeskoczyć jak zawsze 4 bieg i lecieć na 5. Swoją drogą, o ile dobrze liczę (muszę to sprawdzić jeszcze), to na 6 biegu mam już 27 km/h a nie 24-25... Czyli stąd wychodziłoby, że odpowiednia kaseta jednak robi różnicę.




  • DST 37.69km
  • Czas 01:32
  • VAVG 24.58km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do roboty i z powrotem

Czwartek, 18 sierpnia 2016 · dodano: 18.08.2016 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 24.53 km/h
MAX: 48.82 km/h

Tam i z powrotem. Oczywiście początkowo czułem się nierozjechany, musiałem dokręcić kilka kilometrów, aby organizm a przede wszystkim na nowo zaczęły działać tak jak powinny po dwóch dniach odpoczywania. Ale już w stolicy jechało się dość dobrze. Wracając dojrzałem do stanu w którym zachciało mi się zmienić napęd z 8 rzędowego na nowy 9 rzędowy i późnym wieczorem dokonałem wymiany. Niestety coś tam jeszcze chrzęści na kasecie, muszę doregulować i popatrzeć o co jeszcze może chodzić. Wydaje mi się, że ostatnia zębatka na kasecie tak jakby nie chciała współpracować z przerzutką, która zrzuca z siebie łańcuch zamiast go podawać na tą zębatkę. Pewnie to kwestia drobnego pokręcenia śrubkami, ale to już rano.




  • DST 18.87km
  • Czas 00:56
  • VAVG 20.22km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót z Łukowa

Wtorek, 16 sierpnia 2016 · dodano: 16.08.2016 | Komentarze 0

Łuków, Warszawa - Ożarów
AVG: 20.07 km/h
MAX: 35.00 km/h

W Łukowie (nieudana) szybka wyprawa po coś do żarcia i potem z Warszawy Zachodniej do Ożarowa. Zmęczenie robiło swoje, ciężko było osiągnąć przyzwoite czasy ruszania, ale przelotowa w dalszym ciągu 27-30 km/h. Czyli moc jest i nawet będąc zmachanym jestem w stanie wyciągnąć coś jeszcze z nóg.
A rower - napęd ewidentnie się sypie, zębatki kasety są powycierane przez łańcuch, najwyższy czas na zmianę.




  • DST 149.97km
  • Czas 06:42
  • VAVG 22.38km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Terespola do Łukowa

Poniedziałek, 15 sierpnia 2016 · dodano: 16.08.2016 | Komentarze 0

Terespol - Łuków
AVG: 22.35 km/h
MAX: 33.80 km/h

Kolejna część wycieczki po wschodniej stronie Polski. Po wyjeździe ze szkoły/schroniska polecieliśmy prosto na Kodeń przez kawałek E30 i potem jakimś skrótem. jechało się nawet nieźle, nogi przyzwyczajone dow iększego obciążenia dawały radę i ciągnęły tak jak powinny. Maraton sprzed tygodnia też im pomógł, więc nawet jakieś wyrwy, zła nawierzchnia drogi nie powodowały specjalnego spowolnienia. W Koniu postój na zapiekankę, małe zwiedzanie i znowu jazda, tym razem na Sławatycze, do których nie dojechaliśmy tylko wykręciliśmy na Radzyń Podlaski. Sądziłem, że uda nam się po drodze jeszcze coś zwiedzić, ale niestety zaczynał nam się kończyć czas - o 21:03 mieliśmy mieć pociąg z Łukowa do Warszawy. Teoretycznie czasu było sporo, ale moje doświadczenie z maratonów mówiło mi, że zawsze jest go za mało. A niestety, czego żałuję reszta mojej ekipy nie była tak rozjeżdżona jak ja i jechałe minimalnie, ale jednak wolniej niż ja... :[
W Radzyniu byliśmy około 18:30, a przed nami były jeszcze 24 kilometry. Wystarczyło delikatnie zabłądzić, dorobić 2-3 kilometry po mieście i... w Łukowie byłem o 20:00 - jako pierwszy z całej czwórki. Szybka nawigacja, Orlen, hot dog i na stację. Dojeżdżając ja stację PKP spotkałem resztę naszej ekipy, którzy właśnie co wjechali do miasta. Szybkie rekonesans po stacji, zamniętych kasach, jeszcze wypad 1-2km do bajkomatu po gotówkę na zakup biletów po drodze. I niestety PKP podstawiła mały, 3 (trzy!) wagonowy składzik, gdzie każde przejście było już zapchane rowerami. Pociąg odjechał, a my skoczyliśmy na żarcie do centrum, bo następny pociąg (KM) mia jechać o 22:20. I niestety - obsługa baru z kebabsami się nie wyrabiała i mimo zapasu czasu, zjeść nam się też nie udało. Ja i tak byłem zaopatrzony, zdołałem zjeść hot doga na stacji Orlenu, ale reszta ekipy nie dość, że wyeksploatowana, to jeszcze głodna. Przykro :]

Kolejny wniosek na przyszłość: planować trasę do GPXa i załadować na Etrexa. Co jak co, sięganie do smyczy i wiszącej na niej GPSa jest prostsze, szybsze, wygodniejsze i bezpieczniejsze (zwłaszcza dla sprzętu) niż wyjmowanie z saszetki smartfona, odblokowywanie go, włączanie mapy, czekanie na złapanie sygnału GPS, przesuwanie mapy etc etc.

Poza tym 150km - to chyba mój pierwszy wyjazd tak długi z "super ciężkim" załadowaniem. Nóżki dostały swoje.




  • DST 73.53km
  • Czas 03:33
  • VAVG 20.71km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Mielnika do Terespola

Niedziela, 14 sierpnia 2016 · dodano: 14.08.2016 | Komentarze 0

Przejazd z Mielnika do Terespola
AVG: 20.71 km/h
MAX: 48.82 km/h

Dzisiaj szło nam jeszcze lepiej niż wczoraj, nogi jakby się przyzwyczaiły do tego, że nie mają za sobą tylko prawie pustych sakw, że mają za sobą "super ciężko" i muszą dawać z siebie więcej. I dawały. Mimo górek udawało mi się przez pół dnia utrzymywać sensowną prędkość przelotową rzędu 27-30 km/h. Mimo namiotu, karimaty. Niestety pod koniec pojawiły się małe góreczki i średnia nieco spadła.
Co do roweru - wyraźnie czuję zużycie łańcucha/kasety, czas najwyższy na zmianę napędu. Dobrze, że części już są w garażu, to po powrocie się dokona wymiany.




  • DST 25.48km
  • Czas 01:27
  • VAVG 17.57km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przejazd do Mielnika

Sobota, 13 sierpnia 2016 · dodano: 14.08.2016 | Komentarze 0

Ożarów, Warszawa, Sycze - Mielnik
AVG: 17.46 km/h
MAX: 45.37 km/h

Na stację kolejową w Ożarowie i potem na Wschodnią, ze Wschodniego pociągiem (szynobusem) do Sycz. Z Sycze do Mielnika.
Jechało się tak sobie, troszkę wolno, ale i tak było fajnie. A i były górki, które momentami były prawie zabójcze dla mojego rowerka obciążonego do "super ciężki".




  • DST 42.43km
  • Czas 01:45
  • VAVG 24.25km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do roboty i z powrotem + market

Czwartek, 11 sierpnia 2016 · dodano: 11.08.2016 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 24.16 km/h
MAX: 50.00 km/h

Tam i z powrotem, standardowo. Sądziłem, że powinno być już znacznie lepiej niż przedwczoraj, ale nadal jeszcze troszkę brakuje mocy. Chyba ten dystans zrobiony w sobotę mnie trochę wykończył.




  • DST 42.85km
  • Czas 01:50
  • VAVG 23.37km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do roboty i z powrotem

Wtorek, 9 sierpnia 2016 · dodano: 11.08.2016 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 23.30 km/h
MAX: 45.60

Początkowo kiedy wsiadłem na rowerk i ruszyłem odniosłem wrażenie, że jest moc i jedzie się fajnie. Akurat. Po kilku kilometrach wiedziałem, że to było tylko złudzenie. Zmęczenie nóg po Kórniku nadal trwało i nadal robiło swoje, nie byłem w stanie za bardzo pociągnąć tyle ile bym chciał. Szkoda, bo myślałem, że 1 dzień odpoczynku im wystarczy, a okazało się, że niestety ale nie.





  • DST 22.88km
  • Czas 01:06
  • VAVG 20.80km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kórnik i powrót z Warszawy po II KMT

Niedziela, 7 sierpnia 2016 · dodano: 08.08.2016 | Komentarze 0

Kórnik, Warszawa - Ożarów
AVG: 20.60 km/h
MAX: 37.56 km/h

Rozruszanie nóg po maratonie było naprawdę trudne. One nie chciały się w żaden sposób mnie słuchać, dopiero jak je przymusiłem do pracy to zaczęły lepiej dreptać. I chwilę potem sprawiły mi radość, umożliwiając wyprzedzenie jadących bez żadnego obciążenia turystów z Kórnika :D Brawo :D (a ja w sakwach pełne obciążenie i do tego namiot i karimata).
Powrót z Warszawy do Ożarówa był już nieco mniej przyjemny, po drodze jakiś cierpiarz musiał mnie obtrąbić, ale dlaczego - to niestety nie wiem. Może w tym miejscu 3-pasmowa Kasprzaka była dla niego za wąska i się nie mieścił? Ta czy owak - koleny kamień/głaz do ogródka cierpiarzy i innych złotów. A kamieni jest już w ogródku bardzo dużo. Niektóre to potężne głazy narzutowe (walka cierpiarstwa vs UBER).