Info
Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Nie mam rowerów...Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień2 - 0
- 2017, Sierpień2 - 0
- 2017, Lipiec9 - 0
- 2017, Czerwiec18 - 0
- 2017, Maj12 - 0
- 2017, Kwiecień1 - 0
- 2017, Marzec3 - 3
- 2016, Grudzień3 - 0
- 2016, Listopad2 - 0
- 2016, Październik6 - 1
- 2016, Wrzesień14 - 0
- 2016, Sierpień22 - 3
- 2016, Lipiec18 - 0
- 2016, Czerwiec21 - 0
- 2016, Maj23 - 2
- 2016, Kwiecień13 - 0
- 2016, Marzec12 - 0
- 2016, Luty6 - 0
- 2015, Grudzień3 - 0
- 2015, Listopad5 - 0
- 2015, Październik25 - 0
- 2015, Wrzesień26 - 0
- 2015, Sierpień20 - 0
- 2015, Lipiec22 - 0
- 2015, Czerwiec30 - 0
- 2015, Maj30 - 0
- 2015, Kwiecień25 - 0
- 2015, Marzec24 - 0
- 2015, Luty24 - 0
- 2015, Styczeń17 - 0
- 2014, Grudzień17 - 0
- 2014, Listopad22 - 0
- 2014, Październik24 - 0
- 2014, Wrzesień26 - 0
- 2014, Sierpień25 - 0
- 2014, Lipiec30 - 0
- 2014, Czerwiec29 - 0
- 2014, Maj29 - 0
- 2014, Kwiecień24 - 0
- 2014, Marzec25 - 0
- 2014, Luty16 - 0
- 2014, Styczeń10 - 0
- 2013, Grudzień22 - 0
- 2013, Listopad24 - 0
- 2013, Październik20 - 0
- 2013, Wrzesień15 - 0
- 2013, Sierpień20 - 1
- 2013, Lipiec19 - 0
- 2013, Czerwiec27 - 0
- 2013, Maj15 - 0
- 2013, Kwiecień6 - 1
- 2013, Marzec1 - 0
- 2012, Grudzień3 - 0
- 2012, Listopad20 - 0
- 2012, Październik25 - 4
- 2012, Wrzesień21 - 1
- 2012, Sierpień22 - 0
- 2012, Lipiec19 - 0
- 2012, Czerwiec23 - 0
- 2012, Maj22 - 0
- 2012, Kwiecień10 - 0
- 2012, Marzec1 - 1
- 2011, Październik7 - 0
- 2011, Wrzesień14 - 6
- 2011, Sierpień14 - 1
- 2011, Lipiec15 - 5
- 2011, Czerwiec27 - 2
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień14 - 0
- 2011, Marzec1 - 0
- 2011, Styczeń2 - 0
- 2010, Listopad6 - 0
- 2010, Październik16 - 0
- 2010, Wrzesień16 - 1
- 2010, Sierpień27 - 0
- 2010, Lipiec18 - 0
- 2010, Czerwiec19 - 0
- 2010, Maj6 - 0
- 2010, Kwiecień15 - 0
- 2010, Marzec11 - 0
- 2009, Grudzień1 - 0
- 2009, Październik12 - 1
- 2009, Wrzesień27 - 0
- 2009, Sierpień18 - 0
- 2009, Lipiec22 - 0
- 2009, Czerwiec22 - 0
- 2009, Maj20 - 0
- 2009, Kwiecień18 - 0
- 2009, Marzec7 - 0
- 2009, Luty3 - 0
- 2009, Styczeń8 - 0
- 2008, Grudzień4 - 0
- 2008, Listopad1 - 0
- 2008, Październik9 - 1
- 2008, Wrzesień15 - 1
- 2008, Sierpień15 - 0
- 2008, Lipiec23 - 0
- 2008, Czerwiec19 - 0
- 2008, Maj26 - 0
- 2008, Kwiecień26 - 4
- 2008, Marzec17 - 0
- 2008, Luty10 - 0
- 2008, Styczeń6 - 0
- 2007, Grudzień1 - 0
- 2007, Maj3 - 0
- 2007, Kwiecień2 - 0
- 2007, Marzec4 - 0
- 2007, Luty1 - 0
- 2007, Styczeń5 - 0
Zakupy
Dystans całkowity: | 2944.98 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 135:17 |
Średnia prędkość: | 21.77 km/h |
Liczba aktywności: | 64 |
Średnio na aktywność: | 46.02 km i 2h 06m |
Więcej statystyk |
- DST 33.88km
- Czas 01:26
- VAVG 23.64km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z powrotem + Tesco/Brico
Poniedziałek, 18 czerwca 2012 · dodano: 18.06.2012 | Komentarze 0
Ożarów<->Warszawa
AVG: 23.55 km/h
MAX: 38.06 km/h
AVG CAD: 78
AVG HR: 145
MAX HR: 171
KCAL: 1024
Total ODO SLR: 5304 km
Droga o poranku była całkiem miła, dosyć szybko wlazłem na '6' i na niej poleciałem dalej. No i dobra muzyczka mi leciała, więc dało się dosyć szybko i przyjemnie jechać. Niestety drogowcy nadal nie zrobili DDR na Dźwigowej i trzeba się cisnąć z samozłomami. Dobrze chociaż, że ci są wyrozumiali (przynajmniej wobec kogoś na poziomie), więc można w miarę sprawnie przejechać... Gorzej jakbym jechał wolno, to wtedy samochody nawet nie są w stanie mnie wyprzedzić, bo tunel jest na to już za wąski (bo zrobiono w nim DDR...:> IMO - niepotrzebnie...)
Z powrotem to... Ukrop. Piekarnik. Jak wyszedłem na dwór o tej 17 to tak jakbym wyszedł na patelnię. Nie było jak i czym oddychać... Nie wiem jak to zrobiłem, ale udało mi się jakoś wsiąść na rowerek i ruszyć nim do domu, ale pogoda to... przesada. Rozumiem lato lato... Ale to jest "jeszcze" wiosna - czerwiec... Dobrze, że mnie też nieco wspomagał wiaterek, dzięki temu na DK2 mimo obładowania zakupkami (jaja dla tatusia :>) leciałem nawet i 37 przelotowej, dzięki czemu wygralem "wyścig" z podmiejskim ;)
Przedni hampel mi nie działa jak powinien, ledwo co bierze, chyba jest zapowietrzony, czeka mnie zabawa ze strzykawą chyba... Poza tym fotelik się znowu przechyla na lewo... Muszę mu wymienić szybkozamykacz na porządną śrubę jakąś.
A tak w ogóle to w Brico kupiłem klucz nasadowy 13 i takowy klucz płaski. Oczywiście porządne, markowe, więc moze starczą na dłużej.
- DST 37.03km
- Czas 01:40
- VAVG 22.22km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy, do Brico i do domu
Piątek, 18 maja 2012 · dodano: 18.05.2012 | Komentarze 0
Ożarów<->Warszawa
AVG: 22.05 km/h
MAX: 37.78 km/h
AVG CAD: 77
AVG HR: 135
MAX HR: 165
KCAL: 1073
Poranek był taki sobie, nic mi się nie chciało... Nie szło mi pedałowanie, ale jakoś się zawziąłem i dojechałem do miejsca wsadzania słuchawek w usze... jako, że mp3 mi padło więc wsadziłem wtyczke do SGSa i... zapuściłem F-16 Simona Pattersona... Noooo... I to był dobry ruch, bo pojawiła się energia i w ogóle. ;) jazda stała się przyjemniejsza, bardziej żywa... Aż mi się przypomniało, jak z rok temu odpaliłem Goin Down On It na tym kawałku DDR i nagle na liczniku pojawiło się się 40, pomimo bruku ;)
Po południu nie było tak fajnie jak sądziłęm, organizm się jakoś nie zregenerował tak jak powinien - pewnie przez spora ilość biegania w trakcie roboty - ale jakoś się czołgałem... Na DK2 w kierunku na Brico dopadł mnie niestety gorszy moment przy S8, ale była to pewnie wina wmordewindu. Po wyjeździe z Brico szło mi znacznie lepiej, zmusiłem się do wejścia na '7' bieg i do trzymania 31-32 km/h na "wolnym rozruchu" i nawet nawet jakoś mi to szło.
W Brico kupiłem wiertła do metalu, farbę czerwoną do pomalowania LWB i klucze imbusowe, bo te co mam to kończą powoli swój żywot niestety...
No i niestety stwierdziłem, że kończą mi się stery najprawdopodobniej w SLRze, wiec też czeka mnie wymiana przy okazji pewnie montowania bagażnika. Może jutro...
- DST 41.75km
- Czas 01:51
- VAVG 22.57km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z powrotem +
Piątek, 11 maja 2012 · dodano: 11.05.2012 | Komentarze 0
Ożarów<->Warszawa (+Żurawia)
AVG: 22.90 km/h
MAX: 40.8 km/h
AVG CAD: 80
AVG HR: 144
MAX HR: 172
KCAL: 1319
Rano było już lepiej niż wczoraj, średnia przelotowa była początkowo 25 km/h, potem wzrosła do 28... Na wiadukcie Łopuszańskiej udało mi si·ę nawet utrzymać '4' i 20 km/h więć nogi zaczęły pracować jakby lepiej.
Po południu w drodze do centrum 30-32 km/h standardowo - widać powrót do formy.
Niestety powrót wieczorem dod omu był taki sobie, jakoś mi było chyba niewygodnie nie wiem czemu, zmęczony byłem no i ten wmordewind - 28 km/h...
Zrobiłem też małe zakupy: hak do przerzutki, przerzutka przednia szosowa do SLRa i stery, bo z tymi co mam w SLRze chyba się coś stało i nie za bardzo działają, kierownica mi coś dziwnie skręca w lewo... Ale może to wina przewodów, może rozbiorę jutro lub pojutrze bajka na części i obejrzę dokładnie co tam się dziej.
- DST 74.69km
- Czas 04:26
- VAVG 16.85km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i na WMK
Piątek, 27 kwietnia 2012 · dodano: 27.04.2012 | Komentarze 0
Ożarów<->Warszawa(+WMK)
AVG: 17.52 km/h
MAX: 41.1 km/h
AVG CAD: 67
AVG HR: 119
MAX HR: 170
KCAL: 1831
Kolejny dzień za mną i kolejne wycieczka rowerowa... Ranow yraźnie czułem, że się przepaliłem w dniu wczorajszym i starałem się jako tako oszczędzać tam gdzie tylko mogłem... Poza tym same osiągnie napawały mnie optymizmem co do tego co będzie na Masie, dlatego nie starałem się podwyższać swoich osiągów za wszelką cenę. Tam gdzie się dało trzymałem te 25 km/h lub coś w okolicach... A gdzie musiałem jechać wolniej, wcześniejz rzucałem bieg...
Droga na WMk jednak juz była lepsza, organizm jakoś się "naprostował" i pozwalał na trzymanie tej przeciętnej przelotowej - ~30 km/h. No a sama Masa to lajcik, tempo średnie od 3 do 35 km/h w zależności od miejsca i pokonywanego odcinka.
Powrót z Masy - no czułem spore zmęczenie i tak jak na wylocie z centrum jeszcze ciągnąłem te 32, tak na rogatkach ta prędkość mi spadła do 28-29... Czyli - znowu się zjarałem i to tym razem na maksa, skoro boli mnie nie tylko lewe, ale i prawe kolano. No ale innego wyjścia nie mam... Poboli teraz, ale potem może będzie z nimi lepiej.
A póki co dzień odpoczynku... Planuję przejrzeć SLRa i złożyć LWBeka...
Regulacje: minimalnie podregulowałem tylną przerzutkę zwiększając napięcie linki - ciepełko przyszło to i linka się wydłużyła...
Zakupy: 3 nowe łyżki do zdejmowania opon.
- DST 70.82km
- Czas 03:37
- VAVG 19.58km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
_
Piątek, 26 sierpnia 2011 · dodano: 26.08.2011 | Komentarze 0
Ożarów<->Warszawa(rano Warszawską, powrót po WMK DK2)
AVG: 19.57 km/h (WMK robi swoje)
MAX: 38.73 km/h
AVG CAD: 71
AVG HR: 127
MAX HR: 167
KCAL: 1952
Rankiem udało mi się delikatnie nastroić jeszcze hamulec mechaniczny Tektro, tak, że udawał nawet że coś jeszcze spowalnia. O hamownaiu raczej nie było mowy, ale o spowolnieniu jeszcze tak. I z nim udało mi się dojechać do roboty.
Po robocie poleciałem na WMk, po drodze zahaczając o sklep rowerowy na Nowowiejskiej, szybkie sprawdzenie stanu Tektro przez Mechanika, no i decyzja - nie nadaje się do naprawy, trzeba kupić nowy. I tak oto stałem się posiadaczem nowego hamulca Hayes MX4. Obawiałem się trochę o montaz, czy podołam i czy zmieszczę się w kilku-nastu minutach, ale poszło błyskawicznie, bo anrzędzia juz były przygotowane w torebce, wystarczyło je wyjąć, wykręcić starego hampla, od niego odkrecić adapter, dokręcić do nowego, dokręcenie i gotowe. Jeszcze tylko regulacja, szybki test i mimo naciągania linki hamulcowej "na oko" - zadziałało od początku tak jak powinno. Pełen sukces :D mam tylko nadzieję, że ten hampel posłuży mi długo, a i tak być może zamienię nawet miejscami hydraulika z tym mechanicznym, przy okazjis prawdzając, co tak mi sie dziwnie tam z tyłu zachowuje przy gwałtowniejszych manewrach na tarczy... tak jakby... koło było krzywe, albo wychodziło na ośce, albo krzywa ośka była? Sam nie wiem... Ale brzęczy mi hamulec przy gwałtowniejszych manewrach, prawdopodobnie uderzając o tarczę.
- DST 47.35km
- Czas 02:01
- VAVG 23.48km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
_
Piątek, 5 sierpnia 2011 · dodano: 05.08.2011 | Komentarze 1
Ożarów<->Warszawa (+Nowowiejska, zakupy, buty)(+Arkadia, zakupy mp3)
AVG: 23.44 km/h
MAX: 42.95 km/h
AVG CAD: 77
AVG HR: 139
MAX HR: 172
KCAL: 1323
O poranku wyjechałem z domu i... poczułem, że niestety, ale jedzie się kiepsko. Bo i było kiepsko z nogami, dopiero po kilku kilometrach zacząłem trzymać te 27-28 km/h. Czułem, że chyba przesadziłem wczoraj no i faktycznie tak było. Jakoś dojechałem do roboty, jednak szczęścia jakiegoś nie odczuwałem, bo i tak się ciutkę spóźniłem, mimo, że wyszedłem wcześniej.
Po robocie było tak samo kiepsko jak rano, ale zmobilizował mnie jakiś szoszonek na single speedzie jadący Krakowską i potem Grójecką, pogoniłem mu kota, aż się oddalił dalej, ja musiałem odbić w Nowowiejską gdzie pobawiłem z godzinkę szukając butów dla siebie i w końcu zakupiłem model Shitmano MT41G. Mam nadzieję, że nie porwą się one tak szybko jak użytkowane obecnie przeze mnie M076... Po zakupkach poleciałem do Arkadii, gdzież również pochodziłem, zorbiłem małe zakupki w karnym-furze (picie) i wreszcie w Saturnie mp3 - Pentagram Vanquisher Volt. Małe cacko, leciutkie, 8 GB pamięci powinno starczyć, wcześniej wystarczało nawet 2 GB, V100 firmy krigówno.
Powrót do domu był w miarę przyzwoity, chociaż Okopowa mnie przeciążyła... Ledwo co 23-24 km/h. Ale podjazd z wykopu Kasprzaka jakoś trzymał poziom 23 km/h, mięśnie na średnio-niskiej kadencji jakoś się jeszcze sprawowały.
- DST 41.44km
- Czas 01:43
- VAVG 24.14km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
_
Środa, 13 lipca 2011 · dodano: 13.07.2011 | Komentarze 0
Ożarów<->Warszawa(+Cyklop, Bikeman)
AVG: 24.02 km/h
MAX: 38.73 km/h
AVG CAD: 76
AVG HR: 134
MAX HR: 164
KCAL: 1077
Rankiem znowu przez Dźwigową, znowu bez korka, który pojawił się dopiero na Kleszczowej. Jechało się bardzo kiepsko dk2 ze względu na potężny wmordewind, który mocno mnie osłabił, po raz kolejny przeklinałem budowniczych i inżynierów, którzy wybudowali wiadukt nad dk2 - owe S8 - który to ma tendencję do zwiekszania podmuchów wiatru, a poprzez delikatne uniesienie jezdni pod wiaduktem, sprawia, że wjechanie tam, sprawia jeszcze dodatkowe opory.
W drodze powrotnej zaliczyłem Cyklopa, gdzie kupiłem nowe klocki hamulcowe do tarczówek mechanicznych i do hydraulików, także zapasowe linki hamulcowe i pancerz no i to co planowałem wczoraj - adaptery do tarczówek. Przy okazji kupiłem nowy kask. Stary miał już zapięcie, które do niczego się nie nadawało, owa przykrywka głowy spadała mi przy byle podmuchu i w ogóle to była już bardziej atrapa chroniąca przed słońcem bardziej niż kask. Myślę jeszcze o wymainie butów na nowe, te co mam niestety już nie dają rady. Niestety na Nowowiejskiej i w Bikemanie nic poza Shitmano nie ma niestety, a powtórki z rwania się po 10 miesiącach chodzenia nie chcę.
Powrót był dosyć wolnawy - a przynajmniej tak mi się zdawało, jednak za Morami wrzuciłem '6' bieg no i już potem trzymałem aż do Ożarowa te 34-35 km/h. Czyli moje mięśnie coś jednak potrafią. Zastanawiam się natomiast, czy aby czasem nie oszczędzając na piciu, nie przyczyniłem się do powiększonego uczucia zmęczenia po drodze. Być może to miało swój wpływ dzisiaj i wczoraj.
Wieczorem zmieniłem adapter pod przednim hamulcem tarczowym, hydraulicznym Hayesem. Okazuje się, że ten poprzedni był chyba dopasowany do tarcz 180mm, stąd jego zbyteczne oddalenie od tarczy powodowało nieprawidłowe ustawienie wobec niej i złą pracę, wycieranie klocki tylko na części powierzchni, a nie na całości. Prawdopodobnie tę samą czynność dokonam przy oględzinach hamulca tylnego, ale to za moment. Chociaż może wymiana adaptera umożliwi lepsze ustawienie samego hamulca i możliwość lepszego ustawienia hamulca, który obecnie jest tak ustawiony aby nie trzeć o tarczę podczas normalnej jazdy. Ale z kolei powoduje to problemy przy hamowaniu - klamka hamulcowa musi być dociągnięta praktycznie do samej kierownicy.
- DST 41.01km
- Czas 01:51
- VAVG 22.17km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
_
Środa, 22 czerwca 2011 · dodano: 22.06.2011 | Komentarze 0
Ożarów<->Warszawa(+Cyklop)
AVG: 22.05 km/h
MAX: 42.27 km/h
AVG CAD: 77
AVG HR: 142
MAX HR:171
KCAL: 1283
Wiedziałem, że będzie ciężko z tym trącym hamulcem i się nie myliłem. Już w połowie dk2 mnie wyprzedził jakiś pionowiec i to z naprawdę niewielką różnicą prędkości... Gdybym miał VG3 w tym momencie, albo sprawne hamulce to by za moment on wąchał moje pierdy, a tak niestety... Sytuacja nie zmieniał się po wjechaniu do Warszawy, jedyne co to bardziej się starałem utrzymać wyższe tempo, ale z takimi hamulcami z przodu to... ech, niestety... W drodze powrotnej juz mi jakoś wychodziły lepsze prędkości, ale jednak to nie to samo co rower bez tarcia... W Cyklopie zakupiłem lusterko, klamki hamulcowe i hamulec mechaniczny, jutro będę go zakładał i sprawdzę JAK to działa i CZY w ogóle działa w porównaniu do hamulca hydraulicznego o Vbrejkach nie wspominając.
Po powrocie podniosłem rowerek troszkę do góryz przodem is próbowałem zakręcić kołem... Sądziłem, że zobaczę jak robi kilka obrotów z delikatnym tarciem... Ale to nie jest delikatne tarcie... To jest EXTRA tarcie. I to jest takie tarcie, jakie występowało z rok temu jak zaczynałem sezon, jak jechałem chyba I raz do pracy na VG3 co myślałem, że nie podołam i w ogóle, a wystarczyło pogrzebać i jechało się o wiele lepiej. Więc o iel wtedy nie dałbym rady bez regulacji bo nie byłem rozjeżdżony, tak teraz po rozjeżdżeniu z podobnym hamowaniem na szczęście jakoś daję radę. Ale jest ciężko, zdarzają się sytuacje podbramkowe, takie wieczorny wyścig z TIRolotem jadącym całkiem powoli do świateł... Powoli, czyli 30-35 km/h... A ja łapiąć zadyszkę, pomiędzy pasami prawie na podwójnej ciągłej, z 1-1.5m od koła ciągnika... Gdybym nie miał hamowania na przodzie, to przy obecnych możliwościach koła 26" z tyłu bym mu odfrunął po prostu... A tak niestety... :/
Jest w tym pewne pocieszenie... Skoro to moje nogi przywykają do takiego obciążenia, a tarcie się od wczoraj specjalnie nie zmniejszyło, to znaczy, że te klocki jakie mam w tym hamulcu, mimo ostrego hamowania nimi - mogą starczyć jeszcze na dłuuugo ;)
- DST 39.54km
- Czas 01:45
- VAVG 22.59km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
_
Piątek, 17 czerwca 2011 · dodano: 18.06.2011 | Komentarze 0
Ożarów<->Warszawa (+Cyklop+
AVG: 22.53 km/h (MEGAKOREK z rana od Ðźwigowej)
MAX: 41.86 km/h
AVG CAD: 76
AVG HR: 134
MAX HR: 166
KCAL: 1103
To co się działo z rana na Dźwigowej to po prostu... KOSZMAR w biały dzień. Sznowni kieroFFcy wymyślili sobie chyba, że tak dla jaj pojadą i zrobią korek. I zaczęli od samego wjazdu pod tunele linii kolejowej idące na Odolany... Chwilę potem zobaczyłem MATOŁA i kretyna w jednej osobie, który nie dość, że próbował zagradzać drogę skuterzystom jadącym z przeciwka - nawet przejeżdżając im po nogach - tak to samo wyczyniał z osobami jadącymi na 1 śladach w stronę Włoch. Przede mną zablokował droge motocykliście, ale dostrzegając mnie, zjechał na prawo tam gdzie i ja, jednak byłem ciutkę szybszy i wjeżdżałem mu właśnie koło prawej bury, minąłem go więc prawie bezproblemowo. I tu mu pokazałem ząbki, bo mu zajechałem drogę, stanąłem poprzecznie przed nim - jak się chcesz baranie bawić w blokowanie, to ja mogę zablokować i ciebie pieprzony baranie udający kieroFFFcę. Facet odpuścił chyba, zaczął trąbić, więc mu odjechałem i poleciałem dalej... Ale to co zobaczyłem potem... Wcale nie było codziennością... To był jeden wielki korek aż do Łopuszańskiej. Bez najmniejszej przerwy. Na skrzyżowaniu Chrobrego z Kleszczoą, 3 autobusy wjechały na skrzyżowanie jednocześnie, kompletnie je zablokowały i stój tu kilka minut, aż uzgodnią miedzy sobą kto ma przejechać, a kto puścić zablokowanych kierofcuff... I tak dalej.
Na szczęście powrót był juz o wiele szybszy, poleciałem do Cyklopa po klucz do supportu, potem wracałem standardowo Towarową i Kasprzaka. Niestety wiaterek robił swoje, więc też '30' nie za bardzo dało się osiągac, cieszyłem się z '6' biegu i tym co na nim dało sie wyciągnąć (koło 27-28).
Poskładałem też wczoraj jeszcze ramkę SLRa, ma zamontowany bagażnik i fotelik, support wsadzony praaawie w booma, ale to tak jakby nie do końca, bo lewa miska nie chce wejść za bardzo dalej :/ Ale może to co weszło wystarczy, a jak nie, to czeka mnie zabawa z przekładaniem boomu z VG3, albo... sam nie wiem...
Na pewno chcę dzisiaj dokończyć składanie i przejechać się na NOWYM ROWERKU :D
- DST 48.21km
- Czas 02:02
- VAVG 23.71km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
_
Czwartek, 16 czerwca 2011 · dodano: 16.06.2011 | Komentarze 0
Ożarów<->Warszawa (powrót przez Kasprzaka, +Banacha, +Wołoska +ZM)
AVG: 23.62 km/h (korki robią swoje...)
MAX: 41.05 km/h
AVG CAD: 78
AVG HR: 136
MAX HR: 165
KCAL: 1286
Z rana jak to się wczoraj okazało juz, szanofffni robole dalej blokowali 1 pas na skrzyżowaniu Al.Jerozolimskich z Kleszczową i Łopuszańską, więc znowu się przedzierałem kilka minut dłużej niż normalnie. Ale potme już jak zwykle po wiadukcie idzie błyskawicznie, więc w miarę normalnie dojechałem do roboty.
Z powrotem było ciutkę lepiej, chociaż jeszcze musiałem zakombinować nieco z czasem spotkań tak, aby wyrobić się do rowerowego, gdzie zakupiłem korby, support i inne szpeje do SLRa. A w międzyczasie w ciągu dnia paczuszka została odebrana przez Sąsiada, od którego doebrałem ją z kolei ja po powrocie do domu. Zdjęcia już są na serwerze... W paczce była rama, kierownica, bagażnik, bom, rurki prowadzące łańcuch etc. Miałem zamiar ją rozpakować dopiero jutro, ale juz dzisiaj powyjmowałem graty... Z ciekawości :)
W planach mam rozpoczęcie składania roweru jutro, a skończenie w sobotę, mam nadzieję, że w weekend się na nim przejadę i zastąpi on zmęczonego VG3... który notabene znowu dostaje luzów w widelcu :(