Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Żółtek

Dystans całkowity:18376.37 km (w terenie 41.00 km; 0.22%)
Czas w ruchu:861:10
Średnia prędkość:21.34 km/h
Liczba aktywności:566
Średnio na aktywność:32.47 km i 1h 31m
Więcej statystyk
  • DST 28.82km
  • Czas 01:07
  • VAVG 25.81km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy

Sobota, 13 lipca 2013 · dodano: 13.07.2013 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 25.52 km/h
MAX: 39.72 km/h

I nie ma o czym pisać. Tyle co... poranny wyjazd do roboty, kiedy jeszcze wszyscy śpią, a ja biedny muszę zaiwaniać te 29km w jedną stronę, aby popracować. I o dziwo nawet średnia jako taka się zrobiła. Aż się zdziwiłem pod koniec na Wilanowskiej, że taka nawet nawet.


Kategoria Żółtek


  • DST 32.76km
  • Czas 01:36
  • VAVG 20.47km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z pracy do domu

Sobota, 13 lipca 2013 · dodano: 13.07.2013 | Komentarze 0

Warszawa - Ożarów
AVG: 20.37 km/h
MAX: 31.78 km/h

Tu nie ma co pisać. Po prostu zajefajny WMORDEWIND. MEGA WMORDEWIND. Dawno takiego nie miałem po drodze. No i oczywiście średnia zleciała mi przez to na łeb na szyję :(
Za to po powrocie zauwązyłem jakieś szuranie i... przypadkowo zidentyfikowałem ocieranie wibrejka przedniego o obręcz przedniego koła. Niestety wyregulować się tego nie dało, więc zmuszony byłem "pożyczyć" sobie od prawie doszczętnie "skanibalizowanego" LWB tylny wibrejk, marki znamienitej...TFU TFU TFU Alhonga. Nawet działają. Ale ichnie wyregulowanie to też był pewien problem.
Przez te regulacje straciłem ochotę na zabawy w wymianę blatu, więc mooooże zajmę się tym jutro.




  • DST 60.74km
  • Czas 02:20
  • VAVG 26.03km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Czwartek, 11 lipca 2013 · dodano: 11.07.2013 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: ok. 25 km/h, AVG z powrotem: 24.66 km/h
MAX: >40 km/h, bliżej nieznana...

Niestety. Sigmoszajs znowu mnie prześladuje. Tak jak wczoraj po powrocie lutowałem kabelek do podstawki bo był łaskaw odpaść, tak wieczorem opodal Koszykowej coś się nagle zrąbało, szarpnęło, pociągnęło za licznik i urwało kabelek. W robocie jakoś połączyłem te przewody i jakoś na szczęście działa, ale to mnie naprawdę wkurza, że te przewodziki sigmoszajsgówna są takie słabiutkie! A już to niby uniwersalne mocowanie do podstawek to kompletna porażka.

Ten wpis pragnę zadedykować:
1. Samozłomiarzowi, koppanemu kieroFFFFcy z mini dostawczaka o numerach rejestracyjnych WJ 62659, który ukarał mnie za próbę wciskania mu się przed maskę na Bitwy Warszawskiej zajeżdżając mi potem bardzo blisko drogę na skrzyżowaniu. Ok, ja zawiniłem bo wepchałem mu się na chama w korku kiedy on prawie ruszał, ale zrobiłem to dbając o swoje własne bezpieczeństwo, aby nie zostać między samochodami kiedy one ruszą. Co absolutnie NIE usprawiedliwia jego metod czyli wyprzedzenia na gazetę, gwałtownego hamowania i zjechania tuż przede mną na przystanek aby kogoś odebrać. Bo o ile ja wjeżdżając przed niego nie ryzykowałem jego zdrowia i życia - to on właśnie to robił wobec mnie. W chwili kiedy zresztą widział i na pewno wiedział z doświadczenia, żę miejsce rowerzysty jest zgodnie z PoRD jak najbliżej prawego krawężnika, a więć wymijający samochody rowerzysta jak zobaczy, że te ruszają - automatycznie będzie zjeżdżał na prawy pas do krawężnika, aby ustąpić im drogi. Także - jemu. No ale niestety. Posiadanie prawa jazdy nie idzie w parze z posiadaniem czegoś w mózgu. U sporej część kierowców w środku głowy nic nie ma - poza sznurkiem łączącym uszy aby nie odpadły. ;>>>>>>>

2. Pieszym. Są na DK2 światła z przyciskiem. Wystarczy wcisnąć i od razu bez czekania się zmieniają, aby piesi mogli przejść. Światła postawili pewnie po kilku wypadkach jakie były z udziałem pieszych. Jednakże - jaki jest sens wciskania guzika aby zatrzymać samochód i rowerzystę, jeśli ma się 20-25 lat a za tymi dwoma pojazdami nie widać nic i można spokojnie przejść nawet na czerwonym? Nieeee, leeeepiej nie. Tyle wypadków! A nuż UFO/ULO się pojawi jakieś i będzie wypadek?! Albo jakiś BATMAN! To lepiej naciskać guzik. To nic, że ten rowerzysta będzie musiał się zatrzymać i na nowo rozpędzać. Ważniejsze jest to, że ów pieszy (sztuk dwa w sumie) będzie szybciej o 5 sekund ;>>>>>

3. A propos batmanów. Celowo pojechałem drogą Przyczółkową a nie DDR. Pomijając stan nawierzchni, który potrafi WQRwić jeszcze bardziej niż na DDR to jedzie się.... BEZPIECZNIEJ. Nie ma szarańczy, nie ma batmanów, nie ma debilstwa ładującego się pod koła, i co lepsze - wszystko widać. Nie tzreba wypatrywać i wyszukiwać w ciemnościach marniutkich odblasków i zastanawiać się czy ten ruch tam daleko przede mną to rowerzysta? Zwierzę? Biegacz? Skupiam się na jeździe i na tym aby szybko jechać i dojechać na czas - a nie na wypatrywaniu idioty, któremu do rowerka za kilka tysięcy złotych - nie chciało się dokupić 2 światełek po kilkanaście złotych... ;>>> (to przecież aż kilka piw!!!)


Kategoria Żółtek


  • DST 57.28km
  • Czas 02:10
  • VAVG 26.44km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Środa, 10 lipca 2013 · dodano: 10.07.2013 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 26.40 km/h
MAX: 49.07 km/h

Dane są nieco przybliżone bo nowa podstawka sigmoszajsu poszła się kohhhać akurat na wyjeździe z pracy, więc powrót miałem bez żadnych wskazań. Ale droga ta sama, czas też, więc po prostu wymnożyłem x2 i tyle ;P.
Wczoraj przed wyjazdem poprawiłem mostek, próbując go nabić mocniej jakoś, ale wiele to nie dało, dalej jest minimalny luz, który odczuwa się bardzo nieprzyjemnie na krawężnikach, kiedy kierownica ucieka nieco z rąk do przodu. Nie wiem co z tym zorbić, na pewno jednak VG3 pójdzie na jesieni czy na zimę do przespawania rury sterowej, bo w tej chwili jest nieco zbyt narowisty i p rzy dużych prędkościach cięzko go kontrolować. No i jest stanowczo za wysoki. Przesunięcie rury powinno go nieco obniżyć, o ten 1-2 cm i może będzie lepiej.

Jeśli chodzi o drogę to niestety, ale Przyczółkowa to jest po prostu zagłębie batmanów. Zero oświetlenia, cięzko wypatrzeć czy coś tam biegnie czy jedzie na rolkach czy jedzie na rowerze. No i chwilami robi się ciasno, trzeba zwalniać, bo te rolki jak jadą to muszą koniecznie całą szerokością prawie. Może po prostu się przeniosę na drogę obok, ale tam z kolei też niebezpiecznie i też jezdnia jest taka sobie i układana co 20 metrów pasami, przez co są podskoki na krawędziach.


Kategoria Regulacje, Żółtek


  • DST 29.30km
  • Czas 01:05
  • VAVG 27.05km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z pracy do domu

Wtorek, 9 lipca 2013 · dodano: 09.07.2013 | Komentarze 0

Warszawa - Ożarów
AVG: 26.72 km/h
MAX: 42.78 km/h

Wczoraj do roboty leciałem Sobieskiego, przez co musiałem się bawić z autobusami trochę i w pewnej chwili miałem 2 sztuki za sobą, przez co bałem się, że będą problemy przed przystankami, ale na szczęście dałem radę utrzymać odpowiednie tempo i im uciec. Dzisiaj prawie miałbym podobny problem na Wilanowskiej, więc żeby nie wyprzedzać się z kierowcami - poleciałem DDRką. Dobry wybór, dało się utrzymać nawet prędkość i całkiem fajnie się jechało.
Niestety ten tylny hamulec mnie już troszkę wpieklił tym zgrzytaniem, więc zdecydowałem się jednak na zmianę i po przyjeździe do domu zdemontowałem MX4, założyłem BB7, podregulowałem i zobacyzmy czy teraz będzie już działało poprawnie. Jeśli dalej będą hałasy to zonaczać będzie to koniec tarczy, co mnie nawet nie dziwi - ma ona swoje 4 lata i po prostu mogła się już zniekształcić, albo spalić.


Kategoria Regulacje, Żółtek


  • DST 29.31km
  • Czas 01:07
  • VAVG 26.25km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z pracy do domu

Poniedziałek, 8 lipca 2013 · dodano: 08.07.2013 | Komentarze 0

Warszawa - Ożarów
AVG: 26.05 km/h
MAX: 43.20 km/h

Na Przyczółkowej czułem i wmordewinda i zmęczenie po nocce. Ale jakoś parłem swoje 25-27 km/h do przodu, potem na Wilanowskiej udało mi się dopalić w pogoni/ucieczce za/przed autobusami, a potem to już samo poszło. W pewnej chwili na Marynarskiej wyleciałem między 2 innymi rowerzystami. Pierwszego udało mi się po kilometrze dogonić i wjechałem mu na tylne koło, przez co te 38-40 km/h udawało mi sie utrzymać tak jak jemu aż do wiaduktu na Łopuszańskiej. I tam zasada zachowania pędu :D okazała się być dla mnie milsza. A jak jeszcze dowaliłem w pedały to nagle z 21 km/h na podjeździe zrobiło się 23 i 24... Aż się sam zdziwiłem, że mam aż tyle mocy w nóżkach. Niestety szanowny kolarz zjechał potem na drugą część wiaduktu w stronę Pruszkowa. Na Dźwigowej spotkałem rowerzystkę jadącą (na szczęście!) w dobrym kierunku. O ile na zjeździe baba jechała i pedałowała i miała te 28-29 km/h i to się dało przegryźć, to niestety potem zrobiło się z tego 24... 23... 22... Smutne to było tak bardzo, że korzystająć z amortyzacji wyleciałem na pas dla samozłomów i poleciałem z '30' do podjazdu... Niestety tam mi się pojawił za plecami samozłom i musiałem się pospieszyć i... 27 km/h prawie na sam koniec pod światła :) Czyli ten pałer jest.
Biorąc powyższe pod uwagę - DK2 była już pryszczem i niestety pojawił się problem, którego się obawiałem, czyli... koniec biegów. '8' bieg, na liczniku zaś 36-37 km/h przelotowej. A to już jest 11z z tyłu, czyli czas zmienić blat z przodu na większy. Muszę zatem wyszukać w garażu owe 65T i zamienić miejscami z 52T.
A w ogóle wyczaiłem skąd ten hałas z tyłu przy hamowaniu. To nic innego jak nagrzewające się klocki w Hayesie MX4. Półmetaliczne. Hałasują póki się nie nagrzeją. A jak się nagrzeją - cichuuuutko. I właśnie wtedy po nagrzaniu hamują jak żyleta :)


Kategoria Żółtek


  • DST 29.16km
  • Czas 01:05
  • VAVG 26.92km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy

Poniedziałek, 8 lipca 2013 · dodano: 08.07.2013 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 26.74 km/h
MAX: 43.62 km/h

To co się dzieje na Przyczółkowej to po prostu szarańcza. Myślałem, że tylko w weekendy jest więcej ludzi, ale okazuje się, że nie tylko. Ta uliczka w sezonie jest po opanowana przez biegaczy, rolkarzy i rowerzystów. Niestety, ale spora część z nich - a nawet chyba większość - ma gdzieś podstawowe zasady zachowania się na drodze i albo jedzie nie tą stroną drogi co powinna, albo w ogóle bez oświetlenia, albo na chama ładuje się pod koła. I tak jak sobie planowałem zwiększenie średniej przejazdu, tak niestety się to nie udało, bo musiałem kilkakrotnie hamować, aby nie wjechać komuś w plecy podczas wymijania jadących z przeciwka. Bo przecież jak jest ulica, to trzeba zająć całą jej szerokość, nieprawdaż?
Poza tym jechało mi się nawet szybciej niż wczorja i w sumie to chyba kwestia wiatru wczoraj wiejącego prosto w twarz a nie jakiegoś specjalnego przyzwyczajania się do Żółtka.
Sam Zółtek prowadzi się coraz lepiej, opanowałem już go na tyle, że coraz mniej czasu spędzam na kontrolowaniu trakcji. W sumie jazda na nim jest naprawdę fajna, nie trzeba omijać mniejszych wyrw, on po prostu przez nie przelatuje :)


Kategoria Żółtek


  • DST 13.87km
  • Czas 00:33
  • VAVG 25.22km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do marketu i z powrotem

Niedziela, 7 lipca 2013 · dodano: 07.07.2013 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 25.19 km/h
MAX: 32.08 km/h

Wyjazd po jeszcze jedną obejmę do "podpieracza" kierownicy - oczywiście mniejszą. Przy okazji "kontrola trakcji" uczyła sie obsługi tego dziwnego rowerka, sztuki prowadzenia go i takich tam - zupełnie jak wczoraj. Dzisiaj szło trochę lepiej, wyczucie jest już całkiem w porządku, aczkolwiek i tak celowo wjeżdżałem w takie miejsca gdzie są nierówności, aby pokonywanie takich rzeczy w przyszłości było jeszcze lepsze.
I tak jak się spodziewałem, reakcje otoczenia są jeszcze bardziej żywiołowe niż w przypadku SLRa :D Żółtek po prostu rzuca się w oczy jeszcze bardziej ;)


Kategoria Żółtek


  • DST 28.72km
  • Czas 01:05
  • VAVG 26.51km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy

Niedziela, 7 lipca 2013 · dodano: 07.07.2013 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 26.20 km/h
MAX: 45.50 km/h

Po powrocie z marketu wymieniłem "podpieracz" kierownicy na zakupiony nieco mniejszy - o tego już nie obcieram nogami podczas jazdy więc jest ok. Poprawiłem też przedni hamulec bo jakoś dziwnie łapał, widocznie linka się nieco rozciągnęła i ustawienie lewego klocka w nim co poskutkowało nieco lepszym hamowaniem. Ale i tak daleko do takiej skuteczności i wyczucia jakie dają hamulce tarczowe mechaniczne. Na koniec tuż przed wyjazdem dopompowałem jeszcze kółka. Ruszałem do roboty ciekaw czy na pewno wszystko jest tak jak być powinno, czy nic się nie stanie, nie nastąpi jakaś awaria po drodze, ale oczywiście nic takiego nie nastąpiło. Żółtek po raz pierwszy od dwóch lat dojechał do miejsca pracy :)
Oczywiście na początku miałem pewne wątpliwości podczas jazdy, czy nic nie ociera, czy na pewno jadę z taką prędkością jaką powinienem przy takiej ilości siły jaką daję, a może jest coś nie tak, ale już w stolicy te obawy zniknęły. Co wiecej te wszystkie nierówności jakie omijałem, na których zwalniałem na SLRze - pod kołami VG3 nie było ich tak czuć. Niektóre nawet zostały przez Żółtka niezauważone co mnie chwilami szokowało. No bo jak to? Taka dziurwa, że SLR ją łykał na 2 skoki, a tu gładki przelot przez nią? ;) Słynne rozpadliny asfaltowe na Popularnej zostały wyfalowane. Owszem, bujało tu i tam, a niekiedy było jak na morzu ;) ale dało się przejechać... pedałując! Po prostu jechałem i sobie pedałowałem, a zawieszenie wybierało. Niestety przy braku amortyzacji - tak się nie da. Trzeba przerwać kręcenie pedałami, bo inaczej można nieźle oberwać w kolana, w dodatku kręcenie nie jest tak wydajne, jak być powinno.
Do zrobienia jednak są:
- muszę obejrzeć tylny hamulec tarczowy bo na początku coś dziwnie hamuje, dopiero po dociśnięciu przestaje hałasować i bierze jak żyletka
- wylot z kuferka na rurę z piciem
- jakieś proste zamontowanie akumulatora z zasilaniem do tylnej lampki + sterowanie poza kuferkiem, dostępne podczczas jazdy. Póki co muszę schodzić, otwierać kufer, znajdować aku i przełączać się.
Poza tym mogę sobie ponarzekać na wysokość, bo jest wysoki. Ale cóż... Niestety.
Skrócona baza kół robi swoje, jest momentami niestabilny i narowisty, muszę poświęcać na nim więcej uwagi na kontrolę trakcji. Przy dużej prędkości robi się baaaardzo delikatny na ruchy i przechyły i muszę na nim pilnować ostro każdego ruchu.
Ale. Ma KUFER :) Wreszcie mam możliwość szybkiego dostania się do bagażu, do narzędzi i czego tam zechcę :)

P.S. Zapomniałbym. Chciałbym najserdeczniej pozdrowić IDIOTĘ lat 20-30 jadącego POD PRĄD Dźwigową w dół tunelu. Bo to trzeba być idiotą po prostu, aby pchać się pod prąd samochodom i rowerom w półmrok tunelu.


Kategoria Żółtek


  • DST 7.29km
  • Czas 00:16
  • VAVG 27.34km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Testy i przejażdżka na Zółtku

Sobota, 6 lipca 2013 · dodano: 06.07.2013 | Komentarze 0

Ożarów
AVG: 27.08 km/h
MAX: 38.17 km/h

A było to tak. Zamontowałem wczoraj karimatę, ale się odkleiła, więc dzisiaj przykleiłem ją jeszcze raz. Potem zamontowałem "podpieracz" kierownicy, aby tak nisko nie opadała na brzucho i na koniec zamontowałem nową podstawkę pod licznik. Sprawdziłem wszystko i... wyjechałem. Pierwszy krawężnik i takie dziwne wrażenie, że za mocno reaguje, ale... jadę dalej. No i tak zakręciłem kółeczko i poleciałem dookoła kwartału. Pod wiaterek to szło tak dziwnie, ale mimo to parłem do przodu i szukałem kolejnych problemów, ale nie mogłem ich znaleźć. Po kilkuset metrach wyłapałem zawadzanie udami o ów "podpieracz", ale to się da pewnie zrobić i leciałem dalej. Prędkość pod wiatr była taka sobie, 27-28 km/h, a ja patrzyłem jak toto reaguje na prostej. W sumie jako tako leci. Po zakręcie sprawdzałem reagowanie na sterowanie, ale toto jest stabilne i całkiem dobrze się prowadzi. Czuć jednak, że suport jest zdziebko niżej niż w SLRze, co przekładać się będzie pewnie na nieco większy opór czołowy (ale nie całkowity pewnie!), ale i z kolei lepszą pracę organizmu na podjazdach. Po drugim zakręcie rola wiaterku jakby zanikła, a ja przyspieszyłem, wlazłem na '8', ostatni już bieg (11z z tyłu na 20" kole) i doładowałem. 38 km/h uzyskałem, ale wiem, że na prostej dam radę pewnie do 40 km/h dobić. Tyle, że to już niestety koniec i na zjazdach z takiej Wilanowskiej nie będę w stanie dociągnąć do tych 50, a o 60 mogę od razu zapomnieć. Szkoda. Tą prostą ciągnąłem ile mogłem, bez wysilania się, ale i tak przelotowa 35 km/h :) Zdaje się, że kuferek robi swoje i aerodynamika dzięki niemu jest ciutkę lepsza.
Poza tym sprawdziłem w działaniu ową manetkę do tylnej przerzutki, obecnie wydaje się działać jednak całkiem dobrze, tylko po prostu dźwignia jest jakby nieco krótsza i wymaga krótszego oddziaływania siły podczas zmieniania biegu na słabsze przełożenie (większą tarczę).
Hamulce:
- przód hamuje tak sobie. Nie wiem czy to kwestia rozciągania linki czy czego tam, ale słabo to idzie. A z kolei nie chcę zabierać przedniego koła z SLRa jeszcze i wsadzać tarczowego...
- tył z kolei hamuje jak żyleta, muszę sprawdzić na ile klocków jeszcze starczy, bo to chyba hampel do którego nie mam zmiany (Hayes MX4). Ewentualnie wsadzę BB7, które obecnie są zbędne na SLRze z tyłu.
Ogólnie Żółtek prowadzi się dosyć szczególnie. Krótsza baza kół niż poprzednio i krótsza niż w SLRze. Jest przez to zwrotny, ale za to jak się delikatnie poruszy kierownicą to potrafi odskoczyć i wymaga deikatnego obchodzenia się z nim. Na tej krótkiej trasie nie miałem z nim w zasadzie problemu.
Jesli chodzi o zachowanie zawieszenia - poprawne, przód wybiera to co może, tył radzi sobie bezproblemowo, ale mam wrażenie, że w momencie wpadnięcia na jakiś wertep, rowerkiem buja trochę dół-góra na obu kołach. Do sprawdzenia jest czy przy większym obciążeniu kufer nie będzie ocierał o tylne koło.
I niestety, ale rowerek jest dosyć wysoki, na SLRze zatrzymywałem się z przyjemnością dotykając całą powierzchnią stopy podłoża, a tu niestety na to jest za wysoko, muszę wyciągać paluszki.


Kategoria Żółtek, Remonty