Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

SLR

Dystans całkowity:16496.59 km (w terenie 32.20 km; 0.20%)
Czas w ruchu:754:57
Średnia prędkość:21.85 km/h
Liczba aktywności:458
Średnio na aktywność:36.02 km i 1h 38m
Więcej statystyk
  • DST 30.24km
  • Czas 01:21
  • VAVG 22.40km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Warszawy - na Bemowo - i z powrotem

Piątek, 2 listopada 2012 · dodano: 02.11.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 22.31 km/h
MAX: 32.30 km/h
AVG CAD: 80
AVG HR: 136
MAX HR: 159
KCAL: 856

W zasadzie mi się nie spieszylo, więc w drodze do stolicy pojechałem sobie uliczkami bocnzymi, kierując się na drogę techniczną biegnącą przy S8. Niestety okazało się, że to co Google Maps widzi jako drogę utwardzoną - niekoniecznie musi być akurat to asfaltówka. Także musiałem pokombinować nieco z chodnikiem tuż przy wiadukcie przy DK2 chociaż tego absolutnie nie było w planie i wjechać w odpowiednią uliczkę z boku - która była tym czego szukałem. A potem to już prooosto do celu. Prawie, bo przed pierwszym z wiaduktów gdzieś mi wypadła rękawiczka z kieszeni i musiałem się po nią wrócić prawie sprzed Warszawskiej. No ale musiałem - bo była przydatna podczas powrotu. Narobiłem więc troszkę kilometrów w drodze do, za to kiedy miałem już obcykany przejazd to droga powrotna była praktycznie przyjemnością. Nie licząc spieprzonego końca na śmieszynce rowerowej na Górczewskiej. Tam bowiem jakiś palant w roboczym ubranku zastawił zdjazd ze śmieszynki na jezdnię małej uliczki osiedlowej (facepalm......). Czasami jak widzę jak ci robole zostawiają ścieżki to... Rozumiem, że są ludzie upośledzenie umysłowo, ale dlaczego nie pracują pod nadzorem??? Albo kim są ludzie projektujący te śmieszynki i ich zakręty i łuki od ekierki? Dlaczego taki łuk na śmieszynce ma te 2-3 metry w miejscu, gdzie jest z obu stron długa prosta i jest prawie pewne, że rowerzysta na tych odcinkach bezproblemowo wyciągnie te 25-30 km/h, tylko po to aby na środku całości zahamować i przejechać 2 zakręty, których idiota projektant nie wyłukował odpowiednio?! O zjazdach i wyjazdach robionych przez (chyba) menelowe towarzystwa roboli nie wspomnę. Doskonałym przykładem jest skrzyżowanie Łopuszańskiej z Al.Jerozolimskimi i Kleszczową. na przejściach dla pieszych jest max 1 cm. A na wjeździe na śmieszynkę - a z 3-5cm. Bo jaśnie wielmożnemu robolowi tak się ułozyło! Bo on tamtędy jeździł nie będzie!

Dlatego moja propozycja jest prosta - przejazd Głównego Dyrektora firmy wykonującej po wszystkich wjazdach i zjazdach na rowerze trzymająć w 1 ręce łyżkę, a na niej jajko. Za każde stłuczone jajko - 10% kary od całości zapłaty za wykonane zlecenie. jak taki Dyrektor straci 3 jajeczka... Może dopilnuje, aby jego ludzie robi śmieszynki porządnie - a nie na odp... się.


Kategoria SLR


  • DST 32.46km
  • Czas 01:28
  • VAVG 22.13km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Środa, 31 października 2012 · dodano: 31.10.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 21.98 km/h
MAX: 38.48 km/h
AVG CAD: 79
AVG HR: 127
MAX HR: 156
KCAL: 828

Dzisiaj było nieco cieplej i przyjemniej się jechało. Niestety z rana musiałem naprawić sakwę i przymocować ją niestety też na stałe do bagażnika co uczyniłem za pomocą linki żeglarskiej. Póki co działa i nie zanosi się na to, aby miało się coś popsuć.
Jeśli chodzi o warunki na drodze to serdeczne pozdrowienia dla:
- batmana, który jechał chodniczkiem w tunelu na Globusowej
- debili w samozlomach oszczędzających żarówki. Podjeżdżam do takiego na skrzyżowaniu a on czeeeka... i czeeeka... I dopiero jak zmienia się na zielone - łaskawie odpala kierunek. Gdyby nie to, pewnie bym go wyprzedził i nie czekał jak jelop aż on skręci tylko nie blokując drogi poleciał dalej... No ale niestety - zero przewidywania, zero myślenia, tylko to zapomnienie/niechcenie się uruchomienia kierunkowskazu i ulica stoi.
Z drugiej strony mogę podziękować jednak tym kierowcom na Dźwigowej stojących przed światłami, którzy widząc zbliżającego się rowerzystę z tyłu zrobili dla niego miejsce, puścili obok - aby ten mógł szybko zwinąć się ze skrzyżowania skręcając w lewo. Brawa i dziękuję. :D
Poza tym z rana odbierając telefon zgubiłem pokrowiec... :[ Sądziłem, że już przepadł, jednak wieczorem znalazłem go w tym samym miejscu gdzie go zostawiłem rano - tuż obok ruchliwego przejścia dla pieszych... LOL? :)


Kategoria SLR


  • DST 32.59km
  • Czas 01:34
  • VAVG 20.80km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Wtorek, 30 października 2012 · dodano: 30.10.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 20.66 km/h
MAX: 37.22 km/h
AVG CAD: 74
AVG HR: 131
MAX HR: 165
KCAL: 928

ZIMNO to mało powiedziane. Rano oczywiście poniżej zera lekko, a jazda w kurtce i polarze była kiepskim pomysłem, musiałem się przebierać po drodze w grubego polara. Jednak zmiana tarczy z przodu była dobrym pomysłem - mniejsze obciążenie dla kolan jak mi się zdaje, lepsze dopalenie no i dopasowanie biegów na taką pogodę... Niestety, od połowy mojej trasy zaczyna się robić problem - czy to jadąc do roboty czy do domu - problem z marznięciem paluchów w stopach. A to nie jest miłe... :] No i jazda w kasku jest średnim pomysłem poniżej zera - głowie przydałaby się bardziej czapka, ale ta nie ma uchwytu pod lampkę no i... kiszka. Albo lampka wieczorem, albo czapka. Ale bez oświetlenia się nie pojedzie, więc wybór niestety jest taki sobie.
Poza tym z rana czeka mnie naprawa sakwy, dolny hak w lewej sakwie ostatecznie rozerwal gumę, także cóż... Pewnie zwiążę go z zaczepem na dole za pomocą zipów, albo sznurka jakiegoś - sam jeszcze nie wiem. Ale musi być coś, co będzie ściągać sakwę dod ołu, bo inaczej ta jest wyrywana do góry przez przeciążenie i siłę bezwładności na nierównościach polskich dróg :]
Regulacja - minimalnie podkręciłem tylny hamulec - nieruchomy klocek. Przód póki co nadal hamuje perfekcyjnie, ale nie mogę go wykorzystywać w nadmiarze na śliskiej jezdni...


Kategoria Regulacje, SLR


  • DST 20.63km
  • Czas 01:04
  • VAVG 19.34km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Pruszkowa i z powrotem

Poniedziałek, 29 października 2012 · dodano: 29.10.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Pruszków
AVG: 19.31 km/h
MAX: 35.25 km/h
AVG CAD: 73
AVG HR: 139
MAX HR: 169
KCAL: 719

W zasadzie mało brakowało abym pewnie pojechał jakimś busem, ale z powodów finansowych szykowałem się jednak na rowerek i w sumie słusznie. No i nie powiem, ale rano było zimno, a jak wyjeżdżałem w granicach -4^C... Oczywiście po drodze zacząłem się rozbierąc, ale i tak jak dojechałem na miejsce to czuć było zimnotę, a temperatura ze mnie spadła błyskawicznie. Niestety po drodze, w jej połowie wyszło, że poniżej pewnych temperatur tylny hamulec mechaniczny nie działa jak powinien, nie wiem czy z powodu tarcia linki w pancerzu czy co... Ale jednak nie działa i po zaciśnięciu i puszczeniu klamka nie wraca do swojej pozycji :] A to oznacza - hamowanie tylnego koła cały czas... Dlatego przez połowę drogi musiałem hamować tylko przednim, co na lodzie nie nalezy do najbezpieczniejszych rzeczy.
Po załatwieniu swoich spraw przestawiłem z przodu tarczę na małą - nie wiadomo jak to będzie z poślizgami i innymi podjazdami, dlatego wolę mieć zapas jednak, co by na podjeździe coś tam jeszcze mieć. no i na lodzie to lepiej mieć możliwość "doładowania" szybszego bez czekania aż korba się znajdzie na górze...


Kategoria Regulacje, SLR


  • DST 47.49km
  • Czas 02:12
  • VAVG 21.59km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem + Plac Zamkowy + Żurawia

Piątek, 26 października 2012 · dodano: 26.10.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 21.53 km/h
MAX: 40.03 km/h
AVG CAD: 77
AVG HR: 133
MAX HR: 160
KCAL: 1341

ZIMNO. I jeszcze zimniej chwilami. Rankiem to w ogóle... Zanim się nie rozgrzałem to troszkę czasu minęło niestety. Za to z powrotem było już chyba nieco cieplej, tak że kiedy już jechałem z roboty do centrum to w sumie dało sie jechać i to nawet z rozsądnymi wartościami wyświetlanymi przez licznik. Wieczorem zaś byłem już tak przygotowany do tej jazdy, że po prostu wsiadłem i pojechałem i... chyba w sumie nawet już się przyzwyczaiłem do tej temperatury prosto z jakiejś chlodziary... Oby tylko temperatura nie spadała za bardzo to da się jeździć.


Kategoria SLR


  • DST 34.51km
  • Czas 01:44
  • VAVG 19.91km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem + Poczta

Czwartek, 25 października 2012 · dodano: 25.10.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 19.90 km/h (!?)
MAX: 40.59 km/h
AVG CAD: 75
AVG HR: 130
MAX HR: 167
KCAL: 1002

Zimny poranek, zimna jazda z jako taką prędkością, chociaż znowu coś tam było nie tak z hamplem, musiałem go poluzować jeszcze bardziej na śrubach. No i okropny powrót ze strasznym, zimnym i porywistym wmordewindem... :/
W dodatku rano miałem 2 debili w samozłomikach:
- pierwszy z nich nie wiedział jak ma jeździć i co mu wolno na prawym pasie do skrętu w prawo i z której strony w jakiej odległości wolny mu wyminąć rowerzystę. Pozdrowienia dla WSC 6A95. W nagrodę pan kierowca zobaczył paluszka - mam nadzieję, że skojarzy o co biega i może zastosuje inne środki na powiększanie swojego..... hmmm.... "ego" :P
- drugi z nich w Chryslerze 300, WE 0036R nie wiedział jak ma włączyć się w kolumnę, a potem zajeżdżał mi drogę w dosyć niebezpieczny sposób, więc zrobiłem mu dokładnie to samo 1 km dalej :P Szczękoopad chyba zaliczony, szanowny pan dostał chyba wylewu na sam widok roweru, który go dogonił i wyprzedził w tak samo chamski sposób jak jego manewry ;) Biedulek dopalił awaryjne i... Nie był w stanie nic więcej zrobić, bo stał w korku :D Ach jak mi go nie było żal ;)

No i jutro Masa, nie wiem czy się na niej pojawię, czy nie, zobaczę jak z temperaturą będzie. Mam zresztą inne spotkanie o tej samej porze, może nawet ciekawsze niż pętanie się po zimnie na rowerze.


Kategoria Regulacje, SLR


  • DST 37.77km
  • Czas 01:39
  • VAVG 22.89km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem + Pruszków

Środa, 24 października 2012 · dodano: 24.10.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 22.70 km/h
MAX: 39.61 km/h
AVG CAD: 78
AVG HR: 138
MAX HR: 165
KCAL: 1099

Znowu problemy z hamulcem przednim, znowu tarł. Doszedłem do tego niestety dopiero po wyjeździe z Pruszkowa, kiedy dojeżdżałem do Piastowa na Al.Jerozolimskich. Krótki przystanek, sprawdzam no i... niestety. Klucz w rękę i regulujemy. Musiałem to i owo niestety pododkręcać i wreszcie przestało trzeć, ale i tak czułem się zjechany i wiele już nie nadrobiłem w drodze do pracy. Za to standardowo w drodze z powrotem leciałem już normalnie, jak na skrzydełkach :)
Marzy mi się wymiana hamulca z przodu na jakieś Avidy BB7, ale niestety - kasa. Dopiero po wypłaci będę szalał, a póki co muszę się niestety pobawić z tym co mam i musi mi to wystarczyć na jeszcze kilka tygodni.

Poza tym - pozdrawiam serdecznie idiotę w szarym klinie, który wyleciał z prawego pasa dla skręcających w prawo na Połczyńskiej i wyjechał na środkowy pas tuż przede mną. mam nadzieję i serdecznie ci idioto tego życzę, abyś kiedyś natrafił na takim pasie, na środku skrzyżowania na... wysepkę z ładnym kilkucentymetrowym krawężnikiem (nie musi być zapora przeciwczołgowa w wysokości 20cm, nie musi...). Jak sobie kretynie rozwalisz felgi - może się czegoś nauczysz o bezpieczeństwie prowadzenia samozłomu. A jesli nie - to przynajmniej powstały lęk spowoduje, że przestaniesz wariować na drodze w takich miejscach. nawet jeśli do tego pustego łba nic nie dotrze, to podświadomość powinna zrobić swoje ;P
"Dlaczego tak się pienisz?!" - pytają mnie niektórzy. Odpowiedź jest prozaicznie prosta - bo taka menda ludzka zagraża czyjemuś zdrowiu i życiu. Póki chce się sama zabić - proszę bardzo, niech sobie skoczy z mostu. Najlepiej na betonowe nabrzeże, na głowkę, nikt tego idiocie nie broni!!! Ale dlaczego od razu próbuje zagrozić życiu innych Ludzi?


Kategoria Regulacje, SLR


  • DST 32.84km
  • Czas 01:23
  • VAVG 23.74km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Wtorek, 23 października 2012 · dodano: 23.10.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 23.52 km/h
MAX: 41.29 km/h
AVG CAD: 76
AVG HR: 140
MAX HR: 166
KCAL: 937

A więc jednak miałem rację i przyczyna mojego spowolnienia były owe ocierające klocki o przednią tarczę... Niestety. Po ich wczorajszym wyregulowaniu widziałem efekty nawet na Floriana u siebie w miasteczku, gdzie spokojnie wyciągnąłem tyle ile wcześniej w tym miejscu.
Niestety ta drogą którą jeżdżę obecnie jakaś taka jest niemrawa, powolna, korkuje się, ciasno i nie ma jak szybko przejechać, muszę poszukać jeszcze jakiejś alternatywy :]
Poza tym wracając do domu mało nie trafiłem jakiegoś batmana. Idiota leciał uliczką gdzie zazwyczaj robię ostatnią prostą z dużą prędkością, gdzie ciągnę ile się da. Gdyby nie remont na końcu tej uliczki pewnie bym leciał z maksymalną i pośrodku, więc byłaby czołówka. Na szczęście minęliśmy się, ale było blisko. W końcu zauważyłem go dopiero jak był obok mnie - dosłownie 3 metry może? Potem jakiś TIRolot rozjeżdża takiego fiuta, w mediach raban o niedobrych rowerzystach co bez oświetlenia jeżdżą i co? Nakaz i obowiązek jeżdżenia w kamizelkach i kaskach bo kilku fiutom nie zależało na życiu, tak? Wszyscy mają cierpieć, bo kilku durniom nie chciało się kupić lampek po 10 PLN, ale na rowery wydali po kilka tysięcy?!


Kategoria SLR


  • DST 40.87km
  • Czas 01:53
  • VAVG 21.70km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem + Wołoska + Tesco

Poniedziałek, 22 października 2012 · dodano: 22.10.2012 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa
AVG: 21.57 km/h
MAX: 36.52 km/h
AVG CAD: 74
AVG HR: 138
MAX HR: 172
KCAL: 1261

Na wstępie serdecznie pozdrawiam tych co czytają mojego bloga! Nie wiedziałem, że mam aż taką widownię :D
A dzień jak co dzien i w ogóle się nie chce i jeszcze albo pogoda, albo organizm siada, albo śmierć się zbliża wielkimi krokami - wolno coś się jedzie... I tak jakoś niemrawo... I ciężko cokolwiek dogonić i przegonić. Nawet w korku czułem się jak ślimaczek winniczek. No ale tak to jest, jak jakoś nie ma chwili aby sprawdzić dokładniej co się dzieje, żeby przyjrzeć się, czy nowe klocki hamulcowe gdzieś tam nie ocierają itd... Dopiero wieczorkiem jak podjechałem pod dom dosłyszałem to szuranie, zwłaszcza jak prowadziłem rower tyłem do garażu, no i zaraz obejrzałem to i owo. Okazało się, że trze dosyć mocno, także szybciutko odkręciłem, dokręciłem i tak jeszcze dwa razy, aż prawie przestało. A to co jeszcze trze to już malizna taka, co pewnie zejdzie po kilku hamowaniach. No i stąd wiadomo, co mnie tak ostatnio męczyło, co powodowało takie dziwne średnie niskie i ogólne zmęczenie i niezadowolenie z jazdy... Jak się dyma max 25 km/h a i to czująć zadyszkę to tak jakoś niechętnie się wsiada na rower.
Poza tym to normalka... Korki poniedziałkowe. DDRki - na BItwy Warszawskiej - zasłonięte kompletnie liściami i to nie tylko tymi z drzew, ale i tymi narzuconymi przez..... zagrabiających je z chodnika połozonego tuż obok! A co? Przecież cieciu szarych komóreczek nie ma w głowie za wiele i zrzuca liście tam gdzie popadnie i mu wygodnie! Gdzie on tam będzie kombinował? Gdyby zamiast DDR była jezdnia - pewnie by tam zrzucił! A co?! A że mandat by dostał? A to wtedy by się martwił. Ale jak zrzuca na DDRkę kupę liści, to kto mu wyskoczy? Straż Miejska? Nieee tam. Oni to chodzą tak, aby nic nie widzieć i jedyne co ich czasami zainteresuje to pozbycie się jakiejś blokady na koło. Oczywiście poprzez założenie jej komuś na koło ;P
Aha i oczywiście zbliża się pora zimowa. Czyli tak jak do tej pory część kierowców była przyzwyczajona do obecności rowerzystów na drodze i nas widzieli - tak obecnie nas nie tylko nie widzą, ale i nie tolerują. Bo to przecież za zimno na rower! Przecież jest poniżej 20^C!!! :P Zresztą ludzie kompletnie nie mają wyczucia jeśli chodzi o ubieranie się. Jak przejeżdżam czasem obok przystanków gdzie stoją ludzie poubierani w jakieś płaszcze... Szaliki, czapki, rękawice... A ja tu obok przemykam w polarku rozpiętym i teszircie pod spodem ;)


Kategoria Regulacje, SLR


  • DST 32.85km
  • Czas 01:26
  • VAVG 22.92km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Piątek, 19 października 2012 · dodano: 20.10.2012 | Komentarze 2

Ożarów<->Warszawa
AVG: 22.90 km/h
MAX: 40.45 km/h
AVG CAD: 74
AVG HR: 144
MAX HR: 178
KCAL: 1013

A może to jednak coś z białeczkiem? Nie jestem pewien, ale jak dostarczyłem i sprawdziłem co tylko mogłem to okazało się, że dzisiaj rano było podobnie co wczoraj. Też tak jakoś kiepsko z energią... A wmordewind z kolei taki wielki nie był jednak, więc cóż. Chyba to jednak wina poziomu nie-przygotowania organizmu, zwłaszcza, że ostatnimi czsy tego białeczka mogło mi zabraknąć, a potrzeby (po awarii mięśni lewej nogi) jakby większe niż mniejsze. Także od razu wczoraj zaopatrzyłem sie w kartonik mleczka, wyżarłem wszelkie zapasy jedzonka zawierające białko jakie miałem pod ręką no i zobaczymy ano co będzie dalej. Oby stan nogi i organizmu się poprawił.
A jesli chodzi o jazdę to... No miałem małe przygody, rankiem jakiś samozłom próbował zostać rozwalony przeze mnie, ale świeże klocki hamulcowe sobie poradziły... Wyprzedziłem gościa, co mu się to widocznie nie spodobało i jechał potem blisko za mną, ze 2 metry specjalnie po wiadukcie na łopuszańskiej. Bidulek, czyzby mu coś się zmniejszyło między nogami, że tak nagle odczuł potrzebę porachowania się z szybszym od siebie.... rowerzystą? :P Szanowny panie kierowco samozłomu: jak się panu nie podoba korek w mieście i to, że w tych korkach szybsi są "byle rowrzyści: - zawsze możesz pan także wsiąść na rower! I wtedy pokazać swoją klasę szybkości! A jaki wielki stanie się pewien element pańskiego ciała! ;P
Niestety wracając po południu do domu, coś mnie podkusiło na Kleszczowej i władowałem się między 2 przegubowce :[ Dostałem za to oczywiście "oklaski" od tego za mną, przeprosiłem no i... musiałem się wykaraskać, zwłaszcza, że te rondo nad wiaduktem Al.jerozolimskich chyba nie przewiduje pewnych opcji zakorkowania. Pana Kierowcę autobusu oczywiście przepraszam ponownie. :)

Średnia niestety mi spadła, bo i stosuję objazdy jakimiś dziwnymi uliczkami i lecę przez ten mniejszy tunel w Ursusie, ale to powoduje zdecydowane zmniejszenie prędkości marszowej, a jeszcze po drodze są światła, nawierzchnia jezdni do kitu też, także muszę się zastanowić, czy aby nie wrócić na tunel koło stacji we Włochach.


Kategoria SLR