Info
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Nie mam rowerów...Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień2 - 0
- 2017, Sierpień2 - 0
- 2017, Lipiec9 - 0
- 2017, Czerwiec18 - 0
- 2017, Maj12 - 0
- 2017, Kwiecień1 - 0
- 2017, Marzec3 - 3
- 2016, Grudzień3 - 0
- 2016, Listopad2 - 0
- 2016, Październik6 - 1
- 2016, Wrzesień14 - 0
- 2016, Sierpień22 - 3
- 2016, Lipiec18 - 0
- 2016, Czerwiec21 - 0
- 2016, Maj23 - 2
- 2016, Kwiecień13 - 0
- 2016, Marzec12 - 0
- 2016, Luty6 - 0
- 2015, Grudzień3 - 0
- 2015, Listopad5 - 0
- 2015, Październik25 - 0
- 2015, Wrzesień26 - 0
- 2015, Sierpień20 - 0
- 2015, Lipiec22 - 0
- 2015, Czerwiec30 - 0
- 2015, Maj30 - 0
- 2015, Kwiecień25 - 0
- 2015, Marzec24 - 0
- 2015, Luty24 - 0
- 2015, Styczeń17 - 0
- 2014, Grudzień17 - 0
- 2014, Listopad22 - 0
- 2014, Październik24 - 0
- 2014, Wrzesień26 - 0
- 2014, Sierpień25 - 0
- 2014, Lipiec30 - 0
- 2014, Czerwiec29 - 0
- 2014, Maj29 - 0
- 2014, Kwiecień24 - 0
- 2014, Marzec25 - 0
- 2014, Luty16 - 0
- 2014, Styczeń10 - 0
- 2013, Grudzień22 - 0
- 2013, Listopad24 - 0
- 2013, Październik20 - 0
- 2013, Wrzesień15 - 0
- 2013, Sierpień20 - 1
- 2013, Lipiec19 - 0
- 2013, Czerwiec27 - 0
- 2013, Maj15 - 0
- 2013, Kwiecień6 - 1
- 2013, Marzec1 - 0
- 2012, Grudzień3 - 0
- 2012, Listopad20 - 0
- 2012, Październik25 - 4
- 2012, Wrzesień21 - 1
- 2012, Sierpień22 - 0
- 2012, Lipiec19 - 0
- 2012, Czerwiec23 - 0
- 2012, Maj22 - 0
- 2012, Kwiecień10 - 0
- 2012, Marzec1 - 1
- 2011, Październik7 - 0
- 2011, Wrzesień14 - 6
- 2011, Sierpień14 - 1
- 2011, Lipiec15 - 5
- 2011, Czerwiec27 - 2
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień14 - 0
- 2011, Marzec1 - 0
- 2011, Styczeń2 - 0
- 2010, Listopad6 - 0
- 2010, Październik16 - 0
- 2010, Wrzesień16 - 1
- 2010, Sierpień27 - 0
- 2010, Lipiec18 - 0
- 2010, Czerwiec19 - 0
- 2010, Maj6 - 0
- 2010, Kwiecień15 - 0
- 2010, Marzec11 - 0
- 2009, Grudzień1 - 0
- 2009, Październik12 - 1
- 2009, Wrzesień27 - 0
- 2009, Sierpień18 - 0
- 2009, Lipiec22 - 0
- 2009, Czerwiec22 - 0
- 2009, Maj20 - 0
- 2009, Kwiecień18 - 0
- 2009, Marzec7 - 0
- 2009, Luty3 - 0
- 2009, Styczeń8 - 0
- 2008, Grudzień4 - 0
- 2008, Listopad1 - 0
- 2008, Październik9 - 1
- 2008, Wrzesień15 - 1
- 2008, Sierpień15 - 0
- 2008, Lipiec23 - 0
- 2008, Czerwiec19 - 0
- 2008, Maj26 - 0
- 2008, Kwiecień26 - 4
- 2008, Marzec17 - 0
- 2008, Luty10 - 0
- 2008, Styczeń6 - 0
- 2007, Grudzień1 - 0
- 2007, Maj3 - 0
- 2007, Kwiecień2 - 0
- 2007, Marzec4 - 0
- 2007, Luty1 - 0
- 2007, Styczeń5 - 0
- DST 47.49km
- Czas 02:12
- VAVG 21.59km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z powrotem + Plac Zamkowy + Żurawia
Piątek, 26 października 2012 · dodano: 26.10.2012 | Komentarze 0
Ożarów<->Warszawa
AVG: 21.53 km/h
MAX: 40.03 km/h
AVG CAD: 77
AVG HR: 133
MAX HR: 160
KCAL: 1341
ZIMNO. I jeszcze zimniej chwilami. Rankiem to w ogóle... Zanim się nie rozgrzałem to troszkę czasu minęło niestety. Za to z powrotem było już chyba nieco cieplej, tak że kiedy już jechałem z roboty do centrum to w sumie dało sie jechać i to nawet z rozsądnymi wartościami wyświetlanymi przez licznik. Wieczorem zaś byłem już tak przygotowany do tej jazdy, że po prostu wsiadłem i pojechałem i... chyba w sumie nawet już się przyzwyczaiłem do tej temperatury prosto z jakiejś chlodziary... Oby tylko temperatura nie spadała za bardzo to da się jeździć.
- DST 34.51km
- Czas 01:44
- VAVG 19.91km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z powrotem + Poczta
Czwartek, 25 października 2012 · dodano: 25.10.2012 | Komentarze 0
Ożarów<->Warszawa
AVG: 19.90 km/h (!?)
MAX: 40.59 km/h
AVG CAD: 75
AVG HR: 130
MAX HR: 167
KCAL: 1002
Zimny poranek, zimna jazda z jako taką prędkością, chociaż znowu coś tam było nie tak z hamplem, musiałem go poluzować jeszcze bardziej na śrubach. No i okropny powrót ze strasznym, zimnym i porywistym wmordewindem... :/
W dodatku rano miałem 2 debili w samozłomikach:
- pierwszy z nich nie wiedział jak ma jeździć i co mu wolno na prawym pasie do skrętu w prawo i z której strony w jakiej odległości wolny mu wyminąć rowerzystę. Pozdrowienia dla WSC 6A95. W nagrodę pan kierowca zobaczył paluszka - mam nadzieję, że skojarzy o co biega i może zastosuje inne środki na powiększanie swojego..... hmmm.... "ego" :P
- drugi z nich w Chryslerze 300, WE 0036R nie wiedział jak ma włączyć się w kolumnę, a potem zajeżdżał mi drogę w dosyć niebezpieczny sposób, więc zrobiłem mu dokładnie to samo 1 km dalej :P Szczękoopad chyba zaliczony, szanowny pan dostał chyba wylewu na sam widok roweru, który go dogonił i wyprzedził w tak samo chamski sposób jak jego manewry ;) Biedulek dopalił awaryjne i... Nie był w stanie nic więcej zrobić, bo stał w korku :D Ach jak mi go nie było żal ;)
No i jutro Masa, nie wiem czy się na niej pojawię, czy nie, zobaczę jak z temperaturą będzie. Mam zresztą inne spotkanie o tej samej porze, może nawet ciekawsze niż pętanie się po zimnie na rowerze.
- DST 37.77km
- Czas 01:39
- VAVG 22.89km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z powrotem + Pruszków
Środa, 24 października 2012 · dodano: 24.10.2012 | Komentarze 0
Ożarów<->Warszawa
AVG: 22.70 km/h
MAX: 39.61 km/h
AVG CAD: 78
AVG HR: 138
MAX HR: 165
KCAL: 1099
Znowu problemy z hamulcem przednim, znowu tarł. Doszedłem do tego niestety dopiero po wyjeździe z Pruszkowa, kiedy dojeżdżałem do Piastowa na Al.Jerozolimskich. Krótki przystanek, sprawdzam no i... niestety. Klucz w rękę i regulujemy. Musiałem to i owo niestety pododkręcać i wreszcie przestało trzeć, ale i tak czułem się zjechany i wiele już nie nadrobiłem w drodze do pracy. Za to standardowo w drodze z powrotem leciałem już normalnie, jak na skrzydełkach :)
Marzy mi się wymiana hamulca z przodu na jakieś Avidy BB7, ale niestety - kasa. Dopiero po wypłaci będę szalał, a póki co muszę się niestety pobawić z tym co mam i musi mi to wystarczyć na jeszcze kilka tygodni.
Poza tym - pozdrawiam serdecznie idiotę w szarym klinie, który wyleciał z prawego pasa dla skręcających w prawo na Połczyńskiej i wyjechał na środkowy pas tuż przede mną. mam nadzieję i serdecznie ci idioto tego życzę, abyś kiedyś natrafił na takim pasie, na środku skrzyżowania na... wysepkę z ładnym kilkucentymetrowym krawężnikiem (nie musi być zapora przeciwczołgowa w wysokości 20cm, nie musi...). Jak sobie kretynie rozwalisz felgi - może się czegoś nauczysz o bezpieczeństwie prowadzenia samozłomu. A jesli nie - to przynajmniej powstały lęk spowoduje, że przestaniesz wariować na drodze w takich miejscach. nawet jeśli do tego pustego łba nic nie dotrze, to podświadomość powinna zrobić swoje ;P
"Dlaczego tak się pienisz?!" - pytają mnie niektórzy. Odpowiedź jest prozaicznie prosta - bo taka menda ludzka zagraża czyjemuś zdrowiu i życiu. Póki chce się sama zabić - proszę bardzo, niech sobie skoczy z mostu. Najlepiej na betonowe nabrzeże, na głowkę, nikt tego idiocie nie broni!!! Ale dlaczego od razu próbuje zagrozić życiu innych Ludzi?
- DST 32.84km
- Czas 01:23
- VAVG 23.74km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z powrotem
Wtorek, 23 października 2012 · dodano: 23.10.2012 | Komentarze 0
Ożarów<->Warszawa
AVG: 23.52 km/h
MAX: 41.29 km/h
AVG CAD: 76
AVG HR: 140
MAX HR: 166
KCAL: 937
A więc jednak miałem rację i przyczyna mojego spowolnienia były owe ocierające klocki o przednią tarczę... Niestety. Po ich wczorajszym wyregulowaniu widziałem efekty nawet na Floriana u siebie w miasteczku, gdzie spokojnie wyciągnąłem tyle ile wcześniej w tym miejscu.
Niestety ta drogą którą jeżdżę obecnie jakaś taka jest niemrawa, powolna, korkuje się, ciasno i nie ma jak szybko przejechać, muszę poszukać jeszcze jakiejś alternatywy :]
Poza tym wracając do domu mało nie trafiłem jakiegoś batmana. Idiota leciał uliczką gdzie zazwyczaj robię ostatnią prostą z dużą prędkością, gdzie ciągnę ile się da. Gdyby nie remont na końcu tej uliczki pewnie bym leciał z maksymalną i pośrodku, więc byłaby czołówka. Na szczęście minęliśmy się, ale było blisko. W końcu zauważyłem go dopiero jak był obok mnie - dosłownie 3 metry może? Potem jakiś TIRolot rozjeżdża takiego fiuta, w mediach raban o niedobrych rowerzystach co bez oświetlenia jeżdżą i co? Nakaz i obowiązek jeżdżenia w kamizelkach i kaskach bo kilku fiutom nie zależało na życiu, tak? Wszyscy mają cierpieć, bo kilku durniom nie chciało się kupić lampek po 10 PLN, ale na rowery wydali po kilka tysięcy?!
- DST 40.87km
- Czas 01:53
- VAVG 21.70km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z powrotem + Wołoska + Tesco
Poniedziałek, 22 października 2012 · dodano: 22.10.2012 | Komentarze 0
Ożarów<->Warszawa
AVG: 21.57 km/h
MAX: 36.52 km/h
AVG CAD: 74
AVG HR: 138
MAX HR: 172
KCAL: 1261
Na wstępie serdecznie pozdrawiam tych co czytają mojego bloga! Nie wiedziałem, że mam aż taką widownię :D
A dzień jak co dzien i w ogóle się nie chce i jeszcze albo pogoda, albo organizm siada, albo śmierć się zbliża wielkimi krokami - wolno coś się jedzie... I tak jakoś niemrawo... I ciężko cokolwiek dogonić i przegonić. Nawet w korku czułem się jak ślimaczek winniczek. No ale tak to jest, jak jakoś nie ma chwili aby sprawdzić dokładniej co się dzieje, żeby przyjrzeć się, czy nowe klocki hamulcowe gdzieś tam nie ocierają itd... Dopiero wieczorkiem jak podjechałem pod dom dosłyszałem to szuranie, zwłaszcza jak prowadziłem rower tyłem do garażu, no i zaraz obejrzałem to i owo. Okazało się, że trze dosyć mocno, także szybciutko odkręciłem, dokręciłem i tak jeszcze dwa razy, aż prawie przestało. A to co jeszcze trze to już malizna taka, co pewnie zejdzie po kilku hamowaniach. No i stąd wiadomo, co mnie tak ostatnio męczyło, co powodowało takie dziwne średnie niskie i ogólne zmęczenie i niezadowolenie z jazdy... Jak się dyma max 25 km/h a i to czująć zadyszkę to tak jakoś niechętnie się wsiada na rower.
Poza tym to normalka... Korki poniedziałkowe. DDRki - na BItwy Warszawskiej - zasłonięte kompletnie liściami i to nie tylko tymi z drzew, ale i tymi narzuconymi przez..... zagrabiających je z chodnika połozonego tuż obok! A co? Przecież cieciu szarych komóreczek nie ma w głowie za wiele i zrzuca liście tam gdzie popadnie i mu wygodnie! Gdzie on tam będzie kombinował? Gdyby zamiast DDR była jezdnia - pewnie by tam zrzucił! A co?! A że mandat by dostał? A to wtedy by się martwił. Ale jak zrzuca na DDRkę kupę liści, to kto mu wyskoczy? Straż Miejska? Nieee tam. Oni to chodzą tak, aby nic nie widzieć i jedyne co ich czasami zainteresuje to pozbycie się jakiejś blokady na koło. Oczywiście poprzez założenie jej komuś na koło ;P
Aha i oczywiście zbliża się pora zimowa. Czyli tak jak do tej pory część kierowców była przyzwyczajona do obecności rowerzystów na drodze i nas widzieli - tak obecnie nas nie tylko nie widzą, ale i nie tolerują. Bo to przecież za zimno na rower! Przecież jest poniżej 20^C!!! :P Zresztą ludzie kompletnie nie mają wyczucia jeśli chodzi o ubieranie się. Jak przejeżdżam czasem obok przystanków gdzie stoją ludzie poubierani w jakieś płaszcze... Szaliki, czapki, rękawice... A ja tu obok przemykam w polarku rozpiętym i teszircie pod spodem ;)
- DST 32.85km
- Czas 01:26
- VAVG 22.92km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z powrotem
Piątek, 19 października 2012 · dodano: 20.10.2012 | Komentarze 2
Ożarów<->Warszawa
AVG: 22.90 km/h
MAX: 40.45 km/h
AVG CAD: 74
AVG HR: 144
MAX HR: 178
KCAL: 1013
A może to jednak coś z białeczkiem? Nie jestem pewien, ale jak dostarczyłem i sprawdziłem co tylko mogłem to okazało się, że dzisiaj rano było podobnie co wczoraj. Też tak jakoś kiepsko z energią... A wmordewind z kolei taki wielki nie był jednak, więc cóż. Chyba to jednak wina poziomu nie-przygotowania organizmu, zwłaszcza, że ostatnimi czsy tego białeczka mogło mi zabraknąć, a potrzeby (po awarii mięśni lewej nogi) jakby większe niż mniejsze. Także od razu wczoraj zaopatrzyłem sie w kartonik mleczka, wyżarłem wszelkie zapasy jedzonka zawierające białko jakie miałem pod ręką no i zobaczymy ano co będzie dalej. Oby stan nogi i organizmu się poprawił.
A jesli chodzi o jazdę to... No miałem małe przygody, rankiem jakiś samozłom próbował zostać rozwalony przeze mnie, ale świeże klocki hamulcowe sobie poradziły... Wyprzedziłem gościa, co mu się to widocznie nie spodobało i jechał potem blisko za mną, ze 2 metry specjalnie po wiadukcie na łopuszańskiej. Bidulek, czyzby mu coś się zmniejszyło między nogami, że tak nagle odczuł potrzebę porachowania się z szybszym od siebie.... rowerzystą? :P Szanowny panie kierowco samozłomu: jak się panu nie podoba korek w mieście i to, że w tych korkach szybsi są "byle rowrzyści: - zawsze możesz pan także wsiąść na rower! I wtedy pokazać swoją klasę szybkości! A jaki wielki stanie się pewien element pańskiego ciała! ;P
Niestety wracając po południu do domu, coś mnie podkusiło na Kleszczowej i władowałem się między 2 przegubowce :[ Dostałem za to oczywiście "oklaski" od tego za mną, przeprosiłem no i... musiałem się wykaraskać, zwłaszcza, że te rondo nad wiaduktem Al.jerozolimskich chyba nie przewiduje pewnych opcji zakorkowania. Pana Kierowcę autobusu oczywiście przepraszam ponownie. :)
Średnia niestety mi spadła, bo i stosuję objazdy jakimiś dziwnymi uliczkami i lecę przez ten mniejszy tunel w Ursusie, ale to powoduje zdecydowane zmniejszenie prędkości marszowej, a jeszcze po drodze są światła, nawierzchnia jezdni do kitu też, także muszę się zastanowić, czy aby nie wrócić na tunel koło stacji we Włochach.
- DST 32.30km
- Czas 01:25
- VAVG 22.80km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z powrotem
Czwartek, 18 października 2012 · dodano: 18.10.2012 | Komentarze 1
Ożarów<->Warszawa
AVG: 22.66 km/h
MAX: 37.78 km/h
AVG CAD: 74
AVG HR: 134
MAX HR: 160
KCAL: 893
Kiedy przedwczoraj wieczorem zmieniałem klocki w przednim hamulcu nie spodziewałem się tego, że tak się to odbije dzisiejszego poranka. A niestety się odbiło znacznie - poprzez takie tarcie, jakiego dawno nie odczuwałem. Jechałem max 24-25 km/h a czułem się tak, jakbym pędził z 10 km/h więćej. Nie dawało się jechać po prostu, dwa razy zatrzymywałem się sprawdzająć skąd te opory, ale niestety nic innego nie wykryłem, a z kolei do przedniego hampla nie chciałem się za bardzo dobierać. Jedyne co mogłem poradzić to większa ilość hamowania przodem niż tyłem, co przyniosło chyba jakieś rezultaty, które w połączeniu z tym co mogłem poradzić po pracy, spowodowała poprawę - klocki przestały trzeć o tarczę i do domu dojechałem już z normalnymi, sensownymi prędkościami :)
Dzisiejsze pozdrowienia przesyłam kierofffcom autobusów, którzy na Kleszczowej uprawiają jazdę ślimakiem. Taki kierofffca jedzie sobie 10 km/h, przed nim pusto przez 200-400 metrów (!!!) a za nim kolumna samochodów. Korek taki, że przejechać się nie da. Po co ten kierofffca to robi? Nie wiem.
- DST 36.78km
- Czas 01:36
- VAVG 22.99km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z powrotem + Konopnicka + Banacha
Środa, 17 października 2012 · dodano: 17.10.2012 | Komentarze 0
Ożarów<->Warszawa
AVG: 22.94 km/h
MAX: 40.03 km/h
AVG CAD: 75
AVG HR: 133
MAX HR: 157
KCAL: 996
Dałem ciała wczoraj, nie wsadziłem butów do piekarnika no i rano musiałem założyć bontragery... To są... w zasadzie nie. Tego nie można nazwać butami. Jesli rozmiar jaki mam większy niż powinien mnie pije w boki zewnętrzne stóp to... kto projektuje te gówna?! Nie wiem jakim cudem, ale udało mi się w nich dojechać i wrócić, ale widzę po tym jak jechałem i po wynikach spisanych z licznika, że... byo KIEPSKO. Właśnie przez te szmaciaki. Chociaż miały 1 przewagę nad moimi shitmano - bloki, które się łatwiej wypinają w dowolnym kierunku. Gdybym to miał w shitmano, to pewnie tak bym nie odczuwał skutków upadku sprzed 2 tygodni, a tak to niestety.
Oczywiście standardowo pozdrowienia:
- dla samozłomów, które muszą być wszędzie pierwsze, zwłaszcza w korku, który za chwileczkę będę wymijał
- dla pieszych, których nie widać po zmroku. PIESI!!! WAS NIE WIDAĆ!!!
Ludzie twierdzą, że rowerzyści są niewidoczni... jassssssssne... A ten pieszy, którego zauważyłem w chwili mijania go na uliczce osiedlowej, w odległości 4 metrów od siebie to kim był? Batmanem?!
Tak, 4 metry! Niestety szanowni piesi, ale ubieracie się na ciemno. Do tego zero odblasków i co? I NIC nie widać. A potem w TV/gazetach artykuły o zabójcach na rowerach... ech.
Regulacje: z rana wymieniłem klocki tylnego hamulca - kompletnie zeszlifowane, prześwitywały już metalowe trzymacze okładzin. Od razu lepiej się jechało, chociaż na Konopnickiej musiałem jeszcze podokręcać to i owo.
- DST 43.00km
- Czas 01:41
- VAVG 25.54km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z powrotem + WORD + Banacha
Wtorek, 16 października 2012 · dodano: 16.10.2012 | Komentarze 0
Ożarów<->Warszawa
AVG: 23.30 km/h
MAX: 39.47 km/h
AVG CAD: 75
AVG HR: 134
MAX HR: 174
KCAL: 1062
Dane z sigmogówna mogą być nieco zaniżone, pozmieniane - gdyż szanowny liczniczek zdecydował się przestać odczytywać niektóre dane ze względu na..... ulewę w której wracałem dod omu po pracy. Widać w sigmogównach żaden projektancik nie przewidział, że ktoś może jechać rowerem w brzydką pogodę, że rower będzie nie tylko środkiem rekreacji, ale też - i przede wszystkim - transportu. :P Dlatego też, tenże licz... to coś zwane licznikiem zostanie niebawem wymienione na produkt firmy konkurencyjnej.
A dzisiaj pozdrowienia dedykuję... PIESZYM. Pierwszy taki próbował mi usilnie wepchnąć się pod koła na Dźwigowej, z marnym skutkiem gdyż jechałem równolegle do samozłomu no i jakoś jednak się wycofał. Potem jadąc po Warszawie po ciemku jeszcze dwie pary próbowały zrobić wszystko, aby wejść mi prosto pod bom i zębatki, ale dosłownie minimalnie udawało się ich ominąć. I wreszcie rodzime miasteczko - i znów, na czarno ubrani piesi wpieprzają się na drogę nie widząc, że tam zza zakrętu wyleciał rower i przyspiesza... To znaczy, że nie przejedzie za minutę czy za 5 minut, ale... 2 sekundy po pieszych. A gdyby to bylo lato i gdybym rozpędzał się szybciej to co by było? No i właśnie piesze osobniki o takich rzeczach nie myślą. Standardem jest dla nich wejście na jezdnię prosto z chodnika - bo skoro nie słychać = nic nie jedzie. Debilizm. A potem w gazetach opisują jak to okropny rowerzysta pokroił na kawałki piłą tarczową i łańcuchem pieszego ;P
Z regulacji - wymiana jednej strony klocka z przodu. Druga strona jeszcze daje radę, a nie chciałem wymieniać obu na raz, żeby nie robić sobie zbędnego tarcia. Wymianę musiałem niestety przeprowadzić na szybko, gdyż po wyjeździe z firmy okazało się, że mam dziwne zgrzytanie podczas hamowania. Na tyle dziwne, że zdecydowałem się sprawdzić na stacji opodal Łopuszańskiej co się dzieje i okazało się, że ten wymieniony klocek był zjechany do gołego metalu, malo tego metal też był zjechany, jak i część adaptera... Szok.
Przy okazji regulacji podkręciłem nieco tylny hamulec, zbliżyłem klocek nieruchomy do tarczy co pozwoliło mi hamować nim do samego Ożarowa. A potem nastąpił definitywny koniec okładzin i na nim... Z rana czeka mnie wymiana klocków przed wyruszeniem w drogę do pracy :] Dobrze, że jak się okazało, mam zapas x2 - oryginały Hayesa kupione kilka dni temu i zamienniki Accenta. Ale muszę niestety zakupić przy okazji klocki do HFX9... :] [albo wyjmę jak się da z hamulca jaki kupiłem w wakacje]
Poza tym jeździ się zupełnie przyzwoicie, mimo pogody, która rankami jest taka sobie. No i o dziwo wzrósł mi pałer w nogach, mimo uszkodzonego mięśnia lewej nogi. Oby tylko zima nie była zbyt sroga i żeby dawało się dalej jeździć... teraz po przebiciu 5k km marzy mi się przebicie - jak za starych, dobrych czasów - 6k km :D
- DST 32.89km
- Czas 01:21
- VAVG 24.36km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z powrotem +tesco
Poniedziałek, 15 października 2012 · dodano: 15.10.2012 | Komentarze 0
Ożarów<->Warszawa
AVG: 24.35 km/h
MAX: 41.72 km/h
AVG CAD: 76
AVG HR: 144
MAX HR: 174
KCAL: 965
Nie tak zimno i nie tak źle. Ale noga dalej pobolewa. W drodze do pracy wmordewind, jazda z prędkością 25-26 km/h, ciężko, jak pod górkę... Za to mimo doładowania w drodze z roboty do domu, szło mi całkiem przyzwoicie, trzymałem 33 marszowe. I pewnie bym mógł tak nawet i do Poznania jechać ;) Nie mogę się doczekać VG3, mam nadzieję, że rama przyjdzie przed weekendem, to sobie pomontuję wszystko tak jak trzeba i po weekendzie pojeżdżę czymś odświeżonym... Z amortyzacją... ;)
Aha... no i standardowo pozdrowienia - dzisiaj dla fi?ta, który stanął obok mnie z prawej strony na pasie na Globusowej... Miałem zjechać na lewo, aby sobie grzecznie odbić tam w ten węższy tunel... A tu nagle na światłach z boku się coś pojawia, obracam głowę i widzę fi?ta, który patrzy na mnie i ogląda sobie rower, mając głęboko gdzieś zasady PoRD...
A więc szanowni kierowcy - to rowerzysta ma PRAWO wybrać, czy przejedzie obok was na 2 cm czy na 2 metry. Nie wy! A na starcie, lepiej aby ten chwiejący się rowerzysta miałw ięcej jak metr po lewej i prawej, bo jak zahaczy o jakieś lusterko to... WY BĘDZIECIE PŁAKAĆ I PŁACIĆ! Nie my! I pretensje miejcie wtedy do siebie.