Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

SLR

Dystans całkowity:16496.59 km (w terenie 32.20 km; 0.20%)
Czas w ruchu:754:57
Średnia prędkość:21.85 km/h
Liczba aktywności:458
Średnio na aktywność:36.02 km i 1h 38m
Więcej statystyk
  • DST 42.00km
  • Czas 01:49
  • VAVG 23.12km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Wtorek, 13 września 2011 · dodano: 13.09.2011 | Komentarze 2

Ożarów<->Warszawa(rano via Warszawska, powrót DK2 po przedostaniu się opodal Dźwigowej ścieżką)
AVG: 23.92 km/h
MAX: 45.3 km/h
AVG CAD: 77
AVG HR: 135
MAX HR: 170
KCAL: 1167

Poranek normalnie poleciałem do roboty przez Warszawską, szło nieźle, na wiadukcie na Łopuszańskiej trzymałem 22 km/h, ale kilkaset metrów dalej byłem w stanie przytrzymać się nawet przy 40 km/h, więc bylo całkiem miło.
Z powrotem pojechałem do Decathlona po nowy plecak, przy okazji kupiłem polar i futerał na nową komórkę. Po wyjeździe z niego doleciałem do Szyszkowej i nią jadąc dotarłem do Dźwigowej, gdzie stwierdziwszy brak możliwości półlegalnego przejazdu o legalnym nie wspominając, zdecydowałem się na rozpoznanie ścieżki nad tunelami. Niestety, kończy się ona noszeniem roweru przez 2 pary torów i na koniec po stromym zboczu, co kompletnie mi nie odpowiada, więc ta trasa nie wchodzi w rachubę w przyszłości. Po tych oględzinach poleciałem do Fortu Wola na małe zakupki, przy okazji zaopatrując się w pudełko blaszane na narzędzia, które w chwili obecnej zawiera jeszcze w sobie jakieś tam czekoladki z nadzieniem Wedla ;)


Kategoria SLR


  • DST 30.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 22.50km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Poniedziałek, 12 września 2011 · dodano: 12.09.2011 | Komentarze 0

Ożarów->Opole->Turawa

Wyjazd rano na dworzec, potem pociągiem do Warszawy Wschodniej. Tam wsiedliśmy w pociąg do Opola. Z opola już rowerami do Ośrodka Jowisz nad jez. Turawskim. Miła wycieczka, mimo pełnego obciążenia, nogi dawały radę bezproblemowo.
Szczegółowe dane nieznane ze względu na brak notatek, które przepadły po zgniecieniu netbooka... :[


Kategoria SLR


  • DST 73.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 24.33km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Poniedziałek, 12 września 2011 · dodano: 12.09.2011 | Komentarze 0

Turawa<->Opole i okolice

Taka krótka dosyć wycieczka krajoznawcza, połączona ze zwiedzaniem Opola i okolic. Całkiem miło i przyjemnie, bardzo fajnie się jechało rowerem, zwłaszcza bez maksymalnego obciążenia ;)


Kategoria SLR


  • DST 10.11km
  • Czas 00:25
  • VAVG 24.26km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Poniedziałek, 12 września 2011 · dodano: 12.09.2011 | Komentarze 3

Ożarów<->Piastów
AVG: 24.50 km/h
MAX: 31.1. km/h
AVG CAD: 82
AVG HR: 141
MAX HR: 158
KCAL: 296

Pojechałem do pracy, ale niestety, w Piastowie przypomniało mi się, że zapomniałem koszuli no i musiałem po nią zawrócić. Kiedy byłem znowu w domu, stwierdziłem, że ze względu na spóźnienie i na planowane zakupy wieczorem, lepiej będzie pojechać skuterem, co też zrobiłem...


Kategoria SLR


  • DST 80.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 20.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Poniedziałek, 12 września 2011 · dodano: 12.09.2011 | Komentarze 0

Turawa->Opole Główne->Warszawa Zachodnia->Ożarów (x3)
Całość KCAL: 4647 (cały 3 dniowy wyjazd)

Z Turawy dojechaliśmy do dworca w Opolu, wszystko szło prawidłowo, aż do chwili kiedy na horyzoncie pojawił się pociąg. A wraz z nim pretensje, dlaczego nasze rowery są takie..... normalne, niegabarytowe i w ogóle dlaczego i jakim prawem chcemy się zmieścić do przedziału rowerowego?! Jak tak można?! Na szczęście pasażerów dało się poprzesuwać, a ja z Makenzenm wylądowałem w 2 przejściu 1 wagonu. Pierwsze zajęły trzy inne rowery :)
Niestety w drodze z dworca do domu, gdzieś opodal cmentarza wolskiego zgubiłem plecak o czym dowiedziałem się prawie skręcając w uliczkę wiodącą pod domu... No i dalejże... ruuura do Warszawy i wielkie poszukiwania... najpierw zawróciłem pod Tesco, sądząc, że to musi być gdzieś przed miejscem kiedy dostałem "skrzydeł" a przelotowa mi wzrosła do >38 km/h... A potem raz jeszcze na sam dworzec zachodni i z powrotem... I kiedy do zakończenia całej pętelki zostało mi raptem kilka kilometrów, zauwazyłem to coś na poboczu i to był tenże mój plecak... Ufff... Nienaruszony w sensie ilości rzeczy jakie miałem... Ale zgnieciony kołami samochodów. W ten sposób straciłem 3 komórki, netbooka, odtwarzacz MP3 stary - a wszystko to rozjechane kołami samochodów. No cóż... Bywa... A wszystko przez to, że z lenistwa przypiąłem plecak jedną linką do bagażnika dociskając go do nich... Niestety na jakiejś wyrwie musiała sie ona wypiąć, a plecak spaść... Chociaż IMHO to mało prawdopodobne, jest też możliwość, że ktoś z grupki dresów (stali i się rechotali na chodniku, ale zdaje sie, że coś jeszcze kombinowali) opodal wiaduktu przy PKP Kasprzaka mi rozpiął, czego w ciemności nie zauważyłem...


Kategoria Awarie, SLR


  • DST 33.88km
  • Czas 01:29
  • VAVG 22.84km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Środa, 7 września 2011 · dodano: 07.09.2011 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa(via Piwna/Bony rano, powrót przez Gołąbki)
AVG: 23.36 km/h
MAX: 41.4 km/h
AVG CAD: 78
AVG HR: 141
MAX HR: 175
KCAL: 1012

Poranek był taki sobie, mało czasu ale ochoty na Warszawską nie miałem, więc skoczyłem w lewo zaraz za Rajdową i poleciałem przez Piwną. naokoło i w ogóle piach, kurz, żwir i smród, ale jakoś przejechałem. W okolicach Ursusa już wiedziałem co to za droga taka poprzeczna przeszkadza w przejeżdżaniu dalej, więc uważałem bardziej niz ostatnim razem, no i potem do ronda przed stacją w Ursusie i wiaduktem obok niej był mały kawałek. Oczywiście - koniecznie z MEGAKORKIEM samozłomów, bo oni inaczej nie mogą. Muszą samozłomami, bo inaczej nóżki nóżki! Bolałyby!
Powrót Łopuszańską, oczywiście megakoreczek na wiadukcie, ale zjazd ciutkę przerobili, w dodatku miałem zielone i poleciało już szybko. Tylko w Ursusie nie poleciałem do Warszawskiej, ale standardowo do przejazdu kolejowego za stacją w Gołąbkach no i potem zamiast skręcić w lewo, prosto do DK2. I tam nie chcąc ryzykować za bardzo przepychania się na drugą stronę, troszkę na chama zatrzymałem ruch w 1 stronę sygnalizacją świetlną, aby sobie zjechać na pobocze i jechać do siebie do Ożarowa... :) To było... urocze. Biedni kierowcy obserwowali stojąc przed światłami jak jedyna osoba, czyli ja - zjeżdżam sobie przez przejście dla pieszych na bok i jadę dalej... Cóż :D Życie bywa brutalne i dla nich :)
Muszę jeszcze wspomnieć, że poprawiłem klocek w hamulcu tarczowym z przodu (Hayes MX4), trochę już hampel nie hamował, a bardziej tarł o tarczę. No i obecnie jest jak mała żyletka :)


Kategoria Regulacje, SLR


  • DST 49.83km
  • Czas 02:07
  • VAVG 23.54km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Wtorek, 6 września 2011 · dodano: 06.09.2011 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa(via DK2 rano, powrót przez Komorów)(+USC Warszawa Wola)
AVG: 24.30 km/h
MAX: 36.6 km/h
AVG CAD: 78
AVG HR: 135
MAX HR: 169
KCAL: 1347

Rano musiałem polecieć do USC na Woli, co ciekawe mimo korka i innych samozłomowych utrudnień po drodze doleciałem kilka minut po ósmej i to z przyzwoitą średnią - ponad 26 km/h. Niestety, krótko się cieszyłem, bo po wyjeździe z Solidarności i wjechaniu w Towarową, okazało się, ze tam panowie samozłomiarze postanowili sobie urządzić Ruchomy Parking. To nawet nie był korek - bo ten się porusza. To był po prostu Parking. Także zanim doczłapałem sie do końca, to i tak już straciłem trochę czasu, przez co na Okęciu średnia wynosiła zaledwie 25.x km/h.
Z powrotem poleciałem przez Komorów i... odradzam. Tak jak wczoraj wieczorem widziałem Ruchomy Parking, tak dzisiaj było dokładne powtórzenie tego procederu. Zanim się przebiłem przez 6km tego czegoś, to... tyle nerwów, tyle możliwych kolizji z samozłomami, ech... Szkoda czasu. niby kiedyś się fajnie leciało, ale teraz to jest tragedia. Nie polecam obecnie tamtej drogi. Muszę poszukać czegoś lepszego.


Kategoria SLR


  • DST 66.31km
  • Czas 03:17
  • VAVG 20.20km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Poniedziałek, 5 września 2011 · dodano: 05.09.2011 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa(via Warszawska rano, powrót przez Centrum, Powiśle a potem Komorów i Pruszków do Ożarowa)
AVG: 21.08 km/h
MAX: 42.9 km/h
AVG CAD: 74
AVG HR: 136
MAX HR: 181
KCAL: 2049

Rano normalny wyjazd, za przejazde standardowy postój, słuchawki w uszy i naprzód. Niestety wiatr mnie spowalniał, ciężko było momentami, na Łopuszańskiej miałem na wiadukcie raptem 21-22 km/h ale w sumie nie było tak źle.
Z powrotem podjechałem do Centrum Warszawy po Makenzen i razem pogoniliśmy do Komorowa, szło nam całkiem nieźle, ale korek nas jednak mocno ograniczył, chwilami było więcej stania niż jechania. Niestety do Komorowa dotarliśmy jak już było ciemno, więc nie było na co popatrzeć no i ze względu na zmęczenie Makenzen, wsadziłem ją do WKDki w Pruszkowie, a sam pognałem do chatki.


Kategoria SLR


  • DST 41.90km
  • Czas 01:42
  • VAVG 24.65km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Piątek, 2 września 2011 · dodano: 02.09.2011 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa(via Warszawska, powrót przez DK2)(+Waliców WRD)
AVG: 25.23 km/h (24.55 km/h wg Szajsu sigmy)
MAX: 43.3 km/h
AVG CAD: 79
AVG HR: 144
MAX HR: 177
KCAL: 1202

Wyjechałem rano standardowo, jednak zamiast kierować się tak jak poprzednim razem przez Piwną w Konotopie, poleciałem starą trasą - Warszawską. Niestety na rondzie w Piastowie zrobił się korek, jakiś **** nie mógł zjechać, inny wjechał zamiast poczekać i... Nawet 2 pasmowe rondo zostało kompletnie zapchane. przy okazji serdecznie nakładanim popukać się w głowę kierowcom, którzy usilnie próbują zjeżdżać z ronda od razu z wewnętrznego pasa na rondzie, przecinając pas zewnętrzny. Jestem pewien, że im na pewno nie udąlo się po prostu zmienić pasa wcześniej, pewnie z powodu lenistwa, braku wiedzy, doświadczenia czy umiejętności lub wrodzonej głupoty... Albo wszystkich tych punktów na raz. I taki człek blokuje pół ronda, nie wiadomo co zamierza zrobić i w ogóle...
Z powrotem jechałem przez Waliców, początkowo miałem w mordewind, ale już w okolicach Ochoty zrobiło się lżej, mogłem wrzucić '5' i polecieć jeszcze szybciej.
Niestety, na dk2 w dniu dzisiejszym spotkałem przynajmniej kilku nerwusików, jeden z nich prawie zajechał mi drogę wcześniej trąbiąc na mnie tak, jakbym przeszkadzał mu w ruchu, mimo, że miał obok mnie jeszcze 2 pasy - środkowy i lewy... Miał możliwość wyprzedzenia, ale po co? Może chodziło mu o to, że jadę środkiem pasa? Mam do tego prawo drogi kieroffco, a jak ci się nie podoba to s....alaj na szczaw. Ale nie masz prawa zajeżdżać mi drogi, wymuszać pierwszeństw ai stwarzać niebezpieczeństwo dla mojego zdrowia i życia. O dziwo, buraczek zjechał w Tkaczy. Rejestracja bydlaka: WO 20835 - warto wiedzieć, kogo omijać w przysżłości. (OIDP zielone kombi)
W Ożarówku Kablu standardowo koreeek... Tym razem nie bawiłem się w czułości i mijanie z prawej, przejechałem go z lewej strony i pomknąłem dalej.
Muszę przyznać, że strategia "dawania odpoczynku nogom" się sprawdza, one potrafią coraz więcej, dzisiaj wiadukt na Łopuszańskiej wzięły przy prędkości 25-26 km/h, a wyjazd z wiaduktu Kasprzaka 27-28 km/h. Czyli da się :)


Kategoria SLR


  • DST 44.52km
  • Czas 01:50
  • VAVG 24.28km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Środa, 31 sierpnia 2011 · dodano: 01.09.2011 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa(via Bony/Ursus)(powrót przez Komorów)
AVG: 24.47 km/h (24.08 wg szajsu)
MAX: 41.8 km/h
AVG CAD: 80
AVG HR: 133
MAX HR: 164
KCAL: 1145

Poranek standardowy, wyjazd przez wiadukt kolejowy w Ożarowie, potem normalnie do Konotopy i nienormalnie dalej, bom skręcił w Piwną. Niestety, szanowne bumela...budowniczowie stwierdzili, że nie będą robili tej dróżki dalej na wprost bo i po co, wykreślili ją więc tak, aby cofała się aż pod tory kolejowe z Ożarowa i zawracała po drugiej stronie tworzonego nasypu ekspresówki. Oklaski dla panów budowlańców. Jesteście genialni! Nikt, tylko wy umiecie tak napsuć krwi człowiekowi. Z Bony mimo prób rozjechania mnie przez kilka samochodów przy byłej fabryce traktorów, udało mi się dotzreć pod PKP Ursus, skąd już normalną drogą poleciałem do Krakowskiej.
Jazda z powrotem była ciutkę mniej przyjemna. W drodze losowania wybrałem powrót przez Komorów, zakładając, że i tak mnie te pół godziny więcej nie zbawi i dlatego zdecydowałem się na dłuższą trasę. Szło mi całkiem nieźle, chociaż wmordewind dawał się we znaki... jednak ten sam wmordewind spowodował, że na wjeździe na Aleję Kasztanową pomiędzy Komorowem a Pruszkowem udawało mi się trzymać spokojnie 29-30 km/h mimo podjazdów i krętej drogi. Niestety w centrum Pruszkowa, mijająć jakiś samochód z prawej (ach te ślimaczki winniczki w swoich blaszkach), natrafiłem kołem na DZIURWĘ taką, że jak mi strzeliło to myślałem, że to już koniec z kołem... Od razu mi spadła motywacja do ganiania nogami no i średnia też... W domu obejrzałem dokładnie kółko, obręcz wydaje się być prosta, nie lata na boki, może uciekło trochę powietrza z dętki, ale poza tym chyba wszystko jest w porządku.


Kategoria SLR