Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Żółtek

Dystans całkowity:18376.37 km (w terenie 41.00 km; 0.22%)
Czas w ruchu:861:10
Średnia prędkość:21.34 km/h
Liczba aktywności:566
Średnio na aktywność:32.47 km i 1h 31m
Więcej statystyk
  • DST 41.42km
  • Czas 01:44
  • VAVG 23.90km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Czwartek, 2 czerwca 2011 · dodano: 02.06.2011 | Komentarze 0

Ożarów <-> Warszawa (+Wołoska)
AVG: 24.71 km/h
MAX: 42.5 km/h

Wyjechałem rano delikatnie opóźniony, więc chciałem nadrobić w drodze ile się da no i... wyszła mi średnia w jedną stronę 25.33 km/h. Niestety korki i inne tam blaszkosmrody po drodze robiły wszystko co mogły aby mnie spowolnić...
Po południu było już prawie, że lepiej, ale niestety - do czasu... Wyleciałem na Żwirki i Wigury, z daleka niby mały ruch, ale już w okolicach wiaduktu nad torami pojawił się korek-masakra... Ciasno zestawione ze sobą samochody, oślepli kierowcy, etc. Z kolei na samej Wołoskiej na chodniku spotkałem motocyklistę jadącego pod prąd chodnikiem... No cóż, można i tak.
Poza tym czuję, że kończą mi się powoli klocki hamulcowe w hamulcu, ale mam nadzieję, że to co mam starczy na ten wyjazd jeszcze. Ale tak czy inaczej pewnie czeka mnie zakup, bo chciałbym aby w nowym rowerze przód był hydrauliczny. Na wszelki wypadek biorę ze sobą drugi hamulec, który do tej pory był tylnym. Może w razie czego da się przełożyć coś niecoś i jechać dalej.


Kategoria Żółtek


  • DST 42.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 25.20km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Środa, 1 czerwca 2011 · dodano: 01.06.2011 | Komentarze 0

Ożarów->Warszawa->Komorów->Pruszków->Ożarów
AVG: 25.52 km/h
MAX: 40.2 km/h

Rano czułem jeszcze zmęczenie lekkie chyba po wczorajszym rowerkowaniu, z kolei po południu byłem w stanie dać z siebie ile chciałem, tak więc po prostu pojechałem przez Komorów. Jechało mi się tak znakomicie (dobra muzyka to podstawa), że nie zdążyłem się zorientować a już byłem w Komorowie... Jedno mignięcie znajomej bramy i już Pruszków. Oczywiście po drodze:
- jakaś durna baba jedzie poboczem POD PRĄD poboczem
- idiotka prowadząca rowerek przeprowadza go przez tory WKDki i idzie z nim lewą stroną... - w samym Pruszkowie przy WKDce
- i wreszcie w Piastowie już jakiś dureń skręca w lewo tuż przede mną, hamuje gwałtownie tak jak ja, bo przypomina sobie, że powinien jednak się zatrzymać i mnie puścić...
LUDZIE!!! Skąd wy bierzecie prawo jazdy? kto je wam dał (rozdał?)???
I skąd te baby na drogach idące/jeżdżące pod prąd?!

2 awaryjne hamowania w ciągu dnia. OBA z winy i powodu blachosmrodziarzy. Kurrrr!


Kategoria Żółtek


  • DST 37.71km
  • Czas 01:34
  • VAVG 24.07km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Wtorek, 31 maja 2011 · dodano: 31.05.2011 | Komentarze 0

Ożarów <-> Warszawa
AVG: 24.48 km/h
MAX: 40.3 km/h

Wyjechałem z domu i okaząło się, że jest pod wiatr. No i musiałem ciągnąc... na szczęście miałme te kilka minut w zapasie, więc pod robotą stawiłem się punktualnie, ale coś mnie tknęło, spojrzałem pod fotel.... a tam łańcuch napędzający obrócony o 180^..... W dodatku podczas przeszukiwania dostępnych w kufrze narzędzi nie znalazłem skuwacza... Dobrze, że w pracy przypomniałem sobie, że mam przecież na łańcuchu co najmniej 1 spinkę ;) Także na kilkanaście minut przed wyjściem uzbrojony w rękawice udałem się pod rower, rozpiąłem łańcuch, odwróciłem, spiąłem i... zadziałało. Od razu jechało się lepiej i żwawiej...
Średnie i kondycja w normie. Rano z mordewindem miałem 24.01 km/h (i to mimo problemów z łańcuchem!), w drodze z powrotem wyciągnąłem prawie 25, ale ze względu na odwiedziny u kuriera GLS i na poczcie, troszkę mi spadła.
Są też wieści na temat SLRa - jest już robiony, malowany ma być na czerwony metalowy, więc już się nie mogę doczekać :D


Kategoria Naprawy, Żółtek


  • DST 4.74km
  • Czas 00:12
  • VAVG 23.70km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Poniedziałek, 30 maja 2011 · dodano: 30.05.2011 | Komentarze 0

Ożarów
AVG: 15.47 km/h ;) (nieważne ile w statsach, ważne, że to były TESTY roweru!)
MAX: 27.8 km/h

Zachciało mi się zmienić w niedzielę po południu napęd z kasety na piastę wielobiegową SRAM S7. Był tylko 1 powód tej zmiany: wbudowany hamulec - torpedo. Niestety, operacja wymiany skończyła sią fiaskiem po około 4-5 godzinach, bo kiedy już wszystko było pozakładane, nagle wyszło, że manetka sterująca biegami nie działa jak powinna, a próby zmiany jej na inną, zmiany linki, zmiany pancerza, kombinowanie z clickboxem (elementem zakładanym na ośkę piasty) - kompletnie nic nie dały. Późnym wieczorem, jak już zaczęły mnie atakować meszki, poddałem się... Odstawiłem rower do garażu... Ale jeszcze naszykowałem wszystko do zmiany z powrotem na kasetę. pech chciał, że tak jak o tym pomyślałem, to zacząłem działać w tym kierunku jeszcze późnym wieczorem. No i stalo się - podczas skuwania łańcucha, tuż przed podpięciem manetki - rozwaliłem skuwacz. I to był niestety koniec, bo końcówki skuwającej nie mogłem już odnaleźć w ciemnościach zapewnianej przez 2 marne żarówki. Musiałem udać się do rowerowego i zakupić, ale przy okazji zakupiłem równiez linki przerzutkowe i pancerz, więc przy okazji postaram się to koło jakoś podczepić jeszcze raz, o ile będzie taka potrzeba. A póki co, muszę jeździć jak za starych czasów, na 1 sprawnym hamulcu... I modlić się, aby ten wytrzymał podczas wycieczki do Gdańska na WPR.


Kategoria Awarie, Naprawy, Żółtek


  • DST 34.98km
  • Czas 01:27
  • VAVG 24.12km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Piątek, 27 maja 2011 · dodano: 28.05.2011 | Komentarze 0

Ożarów <-> Warszawa
AVG: 24.72 km/h
MAX: 42.8 km/h

Przesadziłem z mięśniami w czwartek no i w piątek czułem, że są troszkę spalone, próbowałem je pooszczędzać trochę, ale i tak czułem się po porannej przejeżdżce wyraźnie zmęczony bardziej niż dzień przedtem.
Po południu jechało się prawie jak zwykle, chociaż wracałem przez Szyszkową. Pojechałbym przez Komorów i Pruszków, gdyby nie konieczność odwiedzenia poczty. Poza tym liczyłem też, że może pogoda bedzie sprzyjała i w sobotę dzisiaj ruszę się nad Świder, ale było na tyle nieciekawie i chłodniej jakoś, że sobie odpuściłem.


Kategoria Żółtek


  • DST 47.61km
  • Czas 01:55
  • VAVG 24.84km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Czwartek, 26 maja 2011 · dodano: 26.05.2011 | Komentarze 0

Ożarów <-> Warszawa (+Wołoska +Arkadia)
AVG: 25.59 km/h
MAX: 46.0 km/h (Jana Pawła II w stronę Arkadii, kadencyjnie)

Do Warszawy jechało mi się przyzwoicie. Do pracy miałem AVG > 26 km/h i to w dzień powszedni, byłem praktycznie zachwycony... Troszkę gorzej było w drodze powrotnej, czułem nogi jeszcze po porannej wycieczce... Ale z czasem rozgrzałem się i znając już trasę powrotną (dk2) mogłem gdzie się da zaoszczędzić, a w innych miejscach dać na maksa :D
Rezultat jest całkiem przyzwoity :D


Kategoria Żółtek


  • DST 50.81km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:22
  • VAVG 21.47km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Sobota, 21 maja 2011 · dodano: 21.05.2011 | Komentarze 0

Ożarów <-> Warszawa (Masa Na Autyzm 2011)
AVG: 22.55 km/h (całość)
AVG dojazdu na MNA: 28.02 km/h :D
MAX: 40.1 km/h (Kasprzaka normalnie do Prymasa 1000-lecia)

Wyjechałem z domu po dwunastej, lekko spóźniony za to czując lekkość roweru i mając duże chęci... No i chęci były na tyle dobre, że przez cała drogę (nie licząc rozwidlenia z S8 gdzie zawsze wieje i jest pod górkę i pod wiaterek) miałem przelotową >30 km/h. Potem była Warszawa i prawie wszędzie zielone, w dodatku sobota, więc ruch był dosyć mały. W tempie ekspresowym doleciałem do Kasprzaka, potem szybko Karolkową i Kolejową... I wreszcie Raszyńska... ale też pusto, więc w mgnieniu oka znalazłem się przy Żwirki i Wigury, gdzie na prostej mogłem "dopalić" ile fabryka dała (34? 36?). Na Polu Mokotowskim ze względu na ścieżkę żwirowatą starałem się nie lecieć za szybko, ale kiedy zobaczyłem w lusterku produkt roweropodobny za plecami, to dobiłem do przelotowej. Niestety spacerowiczy było trochę za duzo po drodze, więc niebawem musiałem zwolnić. Ale i tak już mijałem scenę, już widziałem kolejki do rejestracji i za chwilę mogłem się zrelaksować...
Sama Masa poszła całkiem szybko i przyjemnie. Aczkolwiek ganianie do przodu jako zabezpieczenie mnie zmęczyło, dobrze że miałem wodę, to się opiłem potem. Niestety jak się okazuje są nadal kierofffcy, którzy nie wiedzą co to jest kolumna uprzywilejowana i próbują się wpieprzać w nią jak się tylko da. Tym razem była to jakaś pani, która się... spieszyła do pracy. Sam ją prosiłem kilka minut wcześniej, aby poczekała, ta ok, w porządku... I chwilę potem już rusza i próbuje przejechać mimo rowerzystów. To samo z innymi uczestniczącymi w ruchu - pieszymi czy samozłomiarzami.
Powrót do domu był podobnie szybki jak wyjazd, prędkość przelotowa w normie i powyżej, przy okazji jeszcze nakręciłem 2 filmiki komórką. (wreszcie mi się udało).


Kategoria Żółtek


  • DST 41.78km
  • Czas 01:41
  • VAVG 24.82km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Czwartek, 19 maja 2011 · dodano: 19.05.2011 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa (via Dźwigowa, Wołoska i powrót Prymasa 1000-lecia)
AVG: 25.33 km/h
MAX: 45.9 km/h

Bardzo dobra średnia to wynik mocnego wciskania pedałów gdzieś w drodze powrotnej do domu, przepychania się przez korki z mocnym przyspieszeniem gdzie się tylko da, no i mieszaniem stylu - to kadencyjnie, to siłowo. Próbując utrzymać maksymalną prędkość tak długo jak się tylko da.
W drodze powrotnej próbowałem nakręcić filmik ze swojego telefona szajsunga, niestety w pewnej chwili dostałem gówniany komunikat o zapisaniu i zamknięciu i... Znikło. Dobrych kilkanaście minut wspaniałego nagrania ("w drodze na zachód") poszło się.... kochać. Ot co, szajsung!
Nadal mnie pobolewa SA, kolana dają radę, chociaż czasami przy mocniejszych depnięciach je odczuwam. Dlatego mimo posiadanej już "mocy" w nogach, ciągle startuję z "2" biegu. No i faktycznie, przydałby się jeszcze "9" bieg... jakieś 10z w kasecie, albo po prostu nowy blat (w zamówieniu).


Kategoria Żółtek


  • DST 54.89km
  • Czas 02:18
  • VAVG 23.87km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Wtorek, 17 maja 2011 · dodano: 17.05.2011 | Komentarze 0

Ożarów->Warszawa(+Wołoska)->Komorów->Pruszków->Ożarów(+poczta)
AVG: 24.32 km/h
MAX: 41.7

Rano jechało się zupełnie przyjemnie, nawet udało mi się władować od razu "7" bieg, chociaż '30' nie dochodziłem, ale te 28-29 szedłem. W Warszawie oczywiście korek, blachosmrodziarze wylegli na ulicę, już prawie za lazurową zaczęło się korkować, no a potem oczywiście Kleszczowa. I jak zwykle Łopuszańska zapchana...
Droga powrotna wiodła przez Żwirki i Wigury... Olbrzymi KOREK. To jest w ogóle paranoja, ja nie wiem po co ci ludzie w tych blaszkach się tam pchają... Nie mogą objechać tego korka inaczej?
Wracałem przez Komorów, więc koło piątej po południu leciałem 17 stycznia i potem Al.Krakowską. Znowu: korek. Znowu setki blaszek się pcha. Nie wiadomo po co i dlaczego, zajmując miejsca autobusom. Obok po torach przelatują Pesy, a ci stoją jak barany prowadzone na rzeź. I co ciekawe, tylko w 1 na 10 samochodów siedzi więcej jak jedna osoba. Ktoś jeszcze poza kierowcą. To nie jest normalne, że taki spalinowóz zajmuje 1/3 miejsca co autobus, a wiezie 50 razy mniej ludzi! To jest debilizm. Ja rozumiem ludzi, co dojeżdżają dziesiątki kilometrów z zadupia, gdzie do przystanku PKS czy PKP jest >2km. Ale nie wierzę, aby tych ludzi było aż tak wielu! Poza tym są parkingi przy stacjach PKP, można tam zaparkować i jechać dalej podciągiem. Po co korkować już zakorkowane miasto? Po to, aby się... pokazać? Że ma się samozłom sprzed dobrych kilku lat? LOL!
I jeszcze o jeździe... Tak jak wczoraj, znów jechałem na "siłę", niestety moje nogi po wczorajszym i dzisiejszym mają na tyle dosyć, że jutro pewnie dam im odpocząć.


Kategoria Żółtek


  • DST 43.41km
  • Czas 01:51
  • VAVG 23.46km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Poniedziałek, 16 maja 2011 · dodano: 16.05.2011 | Komentarze 0

Ożarów->Warszawa->Komorów->Pruszków->Ożarów
AVG: 23.92 km/h *
MAX: 41.7 km/h

Wyjechałem z rana z domu pełen sił. Dotarłem pod dk2, stanąłem na światłach dla pieszych jeszcze przed śmieszynką rowerową... I jak przejechałem, to podczas hamowania potwierdziłem, że coś się dzieje z tylnym hamulcem... Coś dziwnie hamuje, za twardo i szarpie... Tak jakby... Zszedłem z roweru, spojrzałem, zobaczyłem tylnego hayesa zwisającego na jednej śrubie, a przy próbie poprawienia go dostrzegłem, że praktycznie oderwana jest 1/3 zaczepu pod hampel... Stałem i patrzyłem tak kilka sekund... Bo to de facto oznacza śmierć tylnego wahacza. A potem stwierdziłem, że może wróce do domu... jednak po przejechaniu przez światła z powrotem, przypomniałem sobie jeszcze o przednim, który działa jako tako mimo okłdzin z mieszanki mineralno-metalicznej (tylne to był metal). No i... pojechałem. W sumie dobrze zrobiłem, bo jechało się do W-wy znakomicie. W Warszawie obawiałem się wiaduktów no i gwałtownie hamujących samochodów, co jak co, ale 1 hamulec w rowerze to ciut mało.
Po pracy postanowiłem wymienić jeszcze tył z przodem, aby te metalowe klocki były z przodu, ale to był poważny błąd... hamowało się okropnie, trzęsło i w ogóle. Jakoś dojechałem do domu, przełożyłem z powrotem i działa. Ale i tak są do wymiany niestety.
Droga powrotna była pod WIATR... Poważny taki raczej. Momentami miałem wrażenie, że mnie zepchnie, ale... ustawiłem "7" bieg (do 30-32 km/h) i parłem do przodu... Chciałem rozwalić mięśnie... Skoro miały 3 dni odpoczynku, to niech pozasuwają troszkę. I zasuwały... Udało mi się utrzymać średnią >24 km/h mimo tego wiatru, gorzej, że potem testując rower pod domem, tą średnią spuściłem troszkę. Ale musiałem sprawdzić układ kierowniczy-widelec-hamulec.

No i dzisiaj poszło nowe zamówienie do Velogica na Semi Low Racera.
http://www.velogic.pl
(polecam!!!)


Kategoria Awarie, Żółtek