Info
Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Nie mam rowerów...Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień2 - 0
- 2017, Sierpień2 - 0
- 2017, Lipiec9 - 0
- 2017, Czerwiec18 - 0
- 2017, Maj12 - 0
- 2017, Kwiecień1 - 0
- 2017, Marzec3 - 3
- 2016, Grudzień3 - 0
- 2016, Listopad2 - 0
- 2016, Październik6 - 1
- 2016, Wrzesień14 - 0
- 2016, Sierpień22 - 3
- 2016, Lipiec18 - 0
- 2016, Czerwiec21 - 0
- 2016, Maj23 - 2
- 2016, Kwiecień13 - 0
- 2016, Marzec12 - 0
- 2016, Luty6 - 0
- 2015, Grudzień3 - 0
- 2015, Listopad5 - 0
- 2015, Październik25 - 0
- 2015, Wrzesień26 - 0
- 2015, Sierpień20 - 0
- 2015, Lipiec22 - 0
- 2015, Czerwiec30 - 0
- 2015, Maj30 - 0
- 2015, Kwiecień25 - 0
- 2015, Marzec24 - 0
- 2015, Luty24 - 0
- 2015, Styczeń17 - 0
- 2014, Grudzień17 - 0
- 2014, Listopad22 - 0
- 2014, Październik24 - 0
- 2014, Wrzesień26 - 0
- 2014, Sierpień25 - 0
- 2014, Lipiec30 - 0
- 2014, Czerwiec29 - 0
- 2014, Maj29 - 0
- 2014, Kwiecień24 - 0
- 2014, Marzec25 - 0
- 2014, Luty16 - 0
- 2014, Styczeń10 - 0
- 2013, Grudzień22 - 0
- 2013, Listopad24 - 0
- 2013, Październik20 - 0
- 2013, Wrzesień15 - 0
- 2013, Sierpień20 - 1
- 2013, Lipiec19 - 0
- 2013, Czerwiec27 - 0
- 2013, Maj15 - 0
- 2013, Kwiecień6 - 1
- 2013, Marzec1 - 0
- 2012, Grudzień3 - 0
- 2012, Listopad20 - 0
- 2012, Październik25 - 4
- 2012, Wrzesień21 - 1
- 2012, Sierpień22 - 0
- 2012, Lipiec19 - 0
- 2012, Czerwiec23 - 0
- 2012, Maj22 - 0
- 2012, Kwiecień10 - 0
- 2012, Marzec1 - 1
- 2011, Październik7 - 0
- 2011, Wrzesień14 - 6
- 2011, Sierpień14 - 1
- 2011, Lipiec15 - 5
- 2011, Czerwiec27 - 2
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień14 - 0
- 2011, Marzec1 - 0
- 2011, Styczeń2 - 0
- 2010, Listopad6 - 0
- 2010, Październik16 - 0
- 2010, Wrzesień16 - 1
- 2010, Sierpień27 - 0
- 2010, Lipiec18 - 0
- 2010, Czerwiec19 - 0
- 2010, Maj6 - 0
- 2010, Kwiecień15 - 0
- 2010, Marzec11 - 0
- 2009, Grudzień1 - 0
- 2009, Październik12 - 1
- 2009, Wrzesień27 - 0
- 2009, Sierpień18 - 0
- 2009, Lipiec22 - 0
- 2009, Czerwiec22 - 0
- 2009, Maj20 - 0
- 2009, Kwiecień18 - 0
- 2009, Marzec7 - 0
- 2009, Luty3 - 0
- 2009, Styczeń8 - 0
- 2008, Grudzień4 - 0
- 2008, Listopad1 - 0
- 2008, Październik9 - 1
- 2008, Wrzesień15 - 1
- 2008, Sierpień15 - 0
- 2008, Lipiec23 - 0
- 2008, Czerwiec19 - 0
- 2008, Maj26 - 0
- 2008, Kwiecień26 - 4
- 2008, Marzec17 - 0
- 2008, Luty10 - 0
- 2008, Styczeń6 - 0
- 2007, Grudzień1 - 0
- 2007, Maj3 - 0
- 2007, Kwiecień2 - 0
- 2007, Marzec4 - 0
- 2007, Luty1 - 0
- 2007, Styczeń5 - 0
SLR
Dystans całkowity: | 16496.59 km (w terenie 32.20 km; 0.20%) |
Czas w ruchu: | 754:57 |
Średnia prędkość: | 21.85 km/h |
Liczba aktywności: | 458 |
Średnio na aktywność: | 36.02 km i 1h 38m |
Więcej statystyk |
- DST 67.87km
- Czas 02:50
- VAVG 23.95km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z powrotem + Gąsek
Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 30.05.2013 | Komentarze 0
Ożarów - Warszawa
AVG: 23.84 km/h
MAX: 41.97 km/h
W końcu po 3 dniach odpoczywania po Kaszebie chwyciłem rower i pojecałem na nim do pracy z rana. Pomijając kwestię długiego zbierania się wyszło całkiem nieźle, drogę do zrobiłem w czasie 1 godziny i 17 minut, czyli całkiem fajnie i w ogóle. Ba. Zmieściłem się w swoim planowanym czasie nawet ;)
Z powrotem zachciało mi się sprawdzić drogę via Kabaty, więc poleciałem Drewny do wjazdu na górę via Gąski i tam przeturlałem się na Rosoła i Rosoła aż do Dolinki a z niej na KENa i z KENa na Niepodległości, którą dotarłem na Pola Mokotowskie, a potem to już droga znana. Myślałem, aby zrobić więcej kilometrów, ale ten upał i brak picia zrobił swoje. Odpuściłem, chociaż myślałem o jakichś 70 kilometrach albo i 80. No ale jak nie dzisiaj to pewnie jutro się tyle zrobi bo to jutro WMK.
Regulacje: delikatne baryłką przerzutki, bo coś mi biegi zaczęły spadać. To chyba pomogło, bo teraz przerzutka działa lepiej.
- DST 236.02km
- Czas 10:15
- VAVG 23.03km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd z noclegu na Kaszebe Rundę, Kaszebe Runda, powrót do miejsca noclegu
Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 27.05.2013 | Komentarze 0
Kościerzyna - Borsk - Laska - Charzykowy - Lipnica - Polczno - Sulęczyna - Stężyca
AVG: 22.99 km/h
MAX: 55.62 km/h (nowy rekordzik!)
Z Kościerzyny wyjechaliśmy około 7 rano, na starcie byliśmy koło 7:10. Rozejrzenie się, kolega udzielił wywiadu do kamerki i jeszcze tylko toaleta i już jesteśmy na starcie. Mieliśmy ruszać o 7:45, ale nasza grupa ruszyła wcześniej o 7:33. No to ciągnę za jakimiś szoszonami... Trzymam się dzielnie pleców i chowam za parawanem tak długo jak się tylko da. Niestety - pierwszy podjazd i szoszonek ucieka, a ja metodami z Pomorza na uniknięcie rozwalonego kolana zwalniam, redukuję się i... Zostaję gdzieś z tyłu. No trudno. Potem jeszcze zgubiłem kumpli, którzy pomknęli do przodu... Zwłaszcza Pająk, który poleciał jakby właśnie co zmienił geometrię roweru na jakąś Varnę ;P Spotykałem się z nimi jeszcze na pierwszym i drugim Bufecie, ale wreszcie straciłem z oczu. I zostałem sam, ale nie sprawiło mi to zawodu - wiedziałem, że tak będzie, bo kondychy to u mnie brak. Początek sezonu dopiero... A ja już w maratonie lecę. Chyba mnie pogięło ;]
Niestety na drugim Bufecie już wiedziałem, że czegoś mi brakuje - wypaliłem potas (P.S. A raczej cukier :P) no i musiałem szybko zdobywać banana od Franca, a wreszcie dociągnąć do jakiegoś spożywczaka po kolejny przydział, na szczęście jakiś sklep znalazłem i mogłem lecieć dalej już nieco bardziej zaprowiantowany, ale i tak w kolejnych bufetach szukałem tego wspaniałego owocu.
Przy setce zaczęło się liczenie - czy szybciej skończy mi się czas czy kilometry do zrobienia. Z różnych kalkulacji wynikało, że albo będę miał jeszcze godzinę do zamknięcia mety, kiedy przez nią przejadę - albo obejdę się smaczkiem i maratonu nie zaliczę. Ta druga to bardzo kiepska opcja, więc po obiadku na 118 kilometrze grzałem już nieco bardziej, a po Bufecie na 14x którymś kilometrze, jeszcze bardziej dogrzewałem na każdym zjeździe. 40 km/h uzyskiwane z trudem na warszawskich wyżynach stało się normalką, za to z kilka razy widziałem 50 km/h. W którymś momencie widząc jeszcze większy zjazd - ujechałem owe 55.62 km/h. Nie dość, że radocha na maksa w trakcie zjazdu, to jeszcze jaka adrenalinka :D Szkoda tylko, że część tego pędu momentami gubiłem na walkę z wmordewindem, a z kolei nie mogłem grzać kopytami bo te właśnie wówczas oszczędzałem. Dwukrotnie minąłem zamknięte Bufety, chyba się już nikogo więcej nie spodziewali, aż wreszcie na 2xy kilometrze minąłem przedostatniego zawodnika. Ale nawet się nie oglądałem czy on trafił na zamknięty Bufet, czy na otwarty - grzałem ile wlezie, aby tylko dolecieć przed 20:00 do Kościerzyny. Dobrze, że przed samym tym miastem jest więcej prostych i płaskich, znacznie mniej podjazdów i zjazdów i mogłem po prostu jechać "swoje" 3x km/h i nie patrzeć na nic więcej. I co ciekawe, moje nóżki na tych ostatnich kilkudziesięciu kilometrach owe "swoje" potrafiły trzymać, jeśli tylko nie było wiatru w twarz i asfalt był normalny. A niestety w pewnym momencie trafiło się takie coś, co bardziej hamowało niż pozwalało na swobodne toczenie się. Już bym wolał jechać polną dróżką niż czymś takim, ale wyboru nie było.
W Kościerzynie metę minąłem około 19:35, a i też w zasadzie... przypadkowo ;) Leciałem wyjazdową, widzę kumpla, coś krzyczy do mnie, ja do niego i... mijam (nie przejeżdżając po niej) jakąś brązową matę z palikami przy ludziach, którzy krzyczą coś do mnie o mecie... LOL. No i musiałem wyhamować z tych 3x, zawrócić i przejechać ponownie. A potem już tylko przelot na Rynek Starego Miasta po medal. Kiedy wracałem i znów przejeżdżałem Mety widziałem tego ostatniego zawodnika, jakiego mijałem na Bufecie.
Kontuzje, problemy: no w zasadzie to jak zszedłem z roweru to kolana bolą... Ścięgno Achillesa obrażone na wszystko i nie daje się naciągać, lewy staw skokowy protestował mocno na ostatnich kilometrach ale olany też przestał dawać jakiekolwiek sygnały. I ja sam po prostu padnięty. Wyczerpany, z trudem trzymający się na nogach.
Z kolei SLR przeżył jakimś cudem 1 wyrwę trafioną przy 40km/h, nic mu chyba nie poszło w ramie, muszę go obejrzeć. W niskich temperaturach jak zwykle szwankowało nieco zrzucanie biegów, ale dało się przeżyć. I pod koniec jazdy nie chciała wracać klamka od wibrejka, muszę oczyścić go zatem, bo pewnie złapał jakiegoś błota gdzieś.
Ogólnie jestem cholernie zadowolony :) Szykuję sie na Breveta 8 czerwca, ale tam to chyba będzie totaaaaalny luzik. Stówka i to po płaskim? Łeeetam... ;)
Ale faktem jest, że tak "z biegu" 225km Kaszebe Rundy to był taki sobie pomysł. Bo to jednak nie po płaskim, tylko po pagórkach i powinienem brać mniejszy dystans. Setka by mi starczyła na początek biorąc pod uwagę te podjazdy a la Pomorze. :]
- DST 2.88km
- Czas 00:10
- VAVG 17.28km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Testy roweru + do sklepu
Sobota, 25 maja 2013 · dodano: 30.05.2013 | Komentarze 0
Okolice Kościerzyny
AVG: 16.49 km/h
MAX: 34.76 km/h
Po dojechaniu na miejsce noclegu w Kościerzynie musiałem koniecznie zmienić oponę w tylnym kole z Marathona 1.5" na Kojaka, co poszło w sumie prawie bezproblemowo, a potem jeszcze zmienić tarczę hamulcową z przodu na nowszą, bo ta już się pokrzywiła i chyba spaliła gdzieś. Jeszcze testy Kojaka na trawie i żwierze - oczywiście zero przyczepności ;)
Potem skoczyliśmy do sklepiku, do którego było prawie półtora kilometra w jedną stronę i to jest właśnie wpis z tego przejazdu.
- DST 71.50km
- Czas 03:15
- VAVG 22.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z powrotem + zakupki
Czwartek, 23 maja 2013 · dodano: 23.05.2013 | Komentarze 0
Ożarów z/do Warszawa
AVG: 21.99 km/h
MAX: 40.82 km/h
Więcej danych nie ma, bo BC 1909HR przestał nadawać się do czegokolwiek więcej jak pokazywania aktualnego pulsu i kadencji. Danych z czujki prędkości nie zbiera bo... przestało mu się chcieć ;P Po prostu SHITMano.
Co do jazdy to się jechało i tyle. Z rana było całkiem fajnie, chociaż zimnawo, prędkościowo w zasadzie cały czas na '6', momentami na '7'. Po południu jednak zauważyłem, że mi lewy bucik coś dziwnie stuka, przyjrzałem się więc SPDom i okazało się, że pęka mi podeszwa, w dodatku sam blok też się połamał i przestał pełnić swoją rolę w sposób właściwy. W zasadzie pozwala on już tylko na wyczucie miejsca w które powinien trafić but na pedale, ale pociągnąć korbę z powrotem do siebie to stanowczo za wiele. W związku z czym udałem się szukać właściwego sklepu i po godzinie przejazdów znalazłem coś na KENie, gdzie po kilku minutach przymiarek wybrałem następcę swoich obecnych butów - MT42 (w miejsce MT41). Mam nadzieję, że wytrzymają przynajmniej z rok czasu. Obecne dały radę dwa lata, ale już po roku widać było, że powoli przestają trzymać nogę tak jak powinny.
Popołudniowa jazda nie była jednak już tak szybka jak poranna. Byłem już zmęczony, nogi ciągnęły początkowo ile mogły, ale wytrzymałość im generalnia zaczynała siadać, chociaż do samego końca trzymały '6' bieg co pozwalało na uzyskiwanie rozsądnych prędkości. Mam nadzieję, że taki trening wystarczy na Kaszebe Rundę, przynajmniej na średni dystans, chociaż marzę o tych dwóch setkach... Może się uda.
Co do wykonanej regulacji przerzutki przedwczoraj - strzał w dziesiątkę, to było to. Po prostu na tym kole zestaw zębatek jest delikatnie przesunięty w kierunku środka koła i wystarczylo poprzesuwać śrubkami naciągu sprężyny przerzutki zakres jej ruchu. Tyle, że początkowo przy robocie wykonałem tą regulację nie w tą stronę co trzeba. ;] Obecnie przerzutka działa praktycznie idealnie :D
Oprócz tego doregulowałem przedni hamulec bo piszczał. Wystarczyło dokręcić baryłkę wewnętrznego, nieruchomego klocka o 1 stopień. Nie ma to jak Avid BB7 :) (najprostsza regulacja z możliwych bez użycia narzędzi!)
- DST 43.87km
- Czas 02:07
- VAVG 20.73km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z powrotem
Wtorek, 21 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 0
Ożarów do/z Warszawa
AVG: 20.71 km/h
MAX: 34.76 km/h
Zgodnie z przewidywaniami z wczoraj - kondycha mi spadła, wczoraj dałem widocznie za dużo ognia i niestety, wydolność mięśni spadła. Przewidywałem to, więc z rana pomogłem sobie PKPem do Powiśla, gdzie tego pożałowałem, bo przecież nikt w PKP nie pomyślał na to, aby zrobić jakies windy czy zjazdy/dojazdy na perony ;>>> Przecież niepełnosprawni i ludzie z dziećmi w wózkach umieją latać! Teleportują się!!! ;>>> Także z rana nanosiłem się roweru - na szczęście tylko w dół, ale jednak. I nie chce mi się powtarzać tego doświadczenia, więc pewnie kolejne wysiadki będę robił gdzieś indziej, na innej stacji, tylko jeszcze nie wiem na której :/
Jutro chyba będę odpoczywał w komunikacji zbiorowej po wczorajszym i dzisiejszym maratonie. A może wsiądę na piona? Zobaczymy.
Z regulacji - przerzutka. Przesunięcie o 1 bieg w stronę H, regulacja w robocie nie pomogła, zrobiłem podobną rzecz pod domem podczas kolejnego laminowania ramy, zobaczymy czy to pomoże.
P.S. Pozdrowienia dla Ladminów, którzy zrekonfigurowali edytor tak, że kasuje znaki większości ;>>> Wiwat właściwa walka z... Użytkownikami! ;PPP
- DST 65.10km
- Czas 03:00
- VAVG 21.70km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z powrotem - i nie tylko
Poniedziałek, 20 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 0
OżarówWarszawa
Daneych z licznika nie ma, bo licznik sigmoszajs BC1909HR obraził się i nie chciał szczytywać danych z czujki prędkości. Mimo dobrej i nowej baterii. Nie - bo nie i już! Skoro tak, to zamontowałem po powrocie nowy licznik, a ten szajs trafi pewnie do kosza.
Rano - problemy z przerzutką. Na szczęście w pracy wystarczyło poprawić przebieg linki do przerzutki i potem dało sie już normalnie jechać i wrzucać biegi. Poza tym regulacja wibrejka tylnego, ale jakoś poszło. Ogólnie kondycja fajna, wszystko w normie, ale wiem, że jutro będzie problem.
Zakupy - dętka pod Kojaka 26"x1.25 czy jakoś tak + 4 fajki do innego zamocowania wychodzących pancerzy z klamki i manetek na kierownicy.
Wpadłem też na ciekawy pomysł zreanimowania LWB, ale do tego musiałbym zakupić łańcuch kolejny, klamki, wibrejki, karimatkę, polaminować nową kierownicę lub coś podobnego do kierowania... Kupa roboty, a nie wiadomo co by wyszło. Ale może? Kto wie.
- DST 1.00km
- Czas 00:03
- VAVG 20.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Testy
Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 0
Ożarów
Testy rowera po naprawie lamy (laminowanie). W zasadzie jeździ, fotelik wreszcie się naprostował po dokręceniu dwóch śrubek no i zobaczymy co będzie dalej, jak będzie jeździł. Niestety po wymianie koła tylnego na to z inną kasetą, musiałem też zmienić łańcuch na nowy bo stary nie chciał się przyjąć, w wyniku czego VG3 na nowo stracił możliwość jeżdżenia. I pewnie nieprędko ją odzyska, a w sumie szkoda. Sądziłem, że na Kaszeb Rundę pojadę na amortyzowanym rowerze, a tu niestety...
Regulacja - hamulce, przerzutkka.
Naprawy - wymiana tylnego koła i łańcucha.
- DST 60.00km
- Czas 03:00
- VAVG 20.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z powrotem + bąk + Mojava
Piątek, 17 maja 2013 · dodano: 17.05.2013 | Komentarze 0
OżarówWarszawa
AVG: nieznane
MAX: nieznane
Niestety sigmoszajs stwierdził, że nie dostaje sygnałów z czujki przy kole, wiec dane mam tylko z fragmentu trasy jaką pokonałem - z Mojavy do domu, bo tam na kempingu zamontowałem bakterie kupione na bazarze przy Grójeckiej.
Jazda o poranku nie była zbyt miła. Tak samo jak wczoraj wiało prosto w twarz i to tym razem chyba mocniej niż wczoraj, w dodatku nogi miały dosyć po wczorajszym pionowaniu się, więc czułem, że nie jadę zbyt szybko, a ta '6' to taka wciskana chwilami była na siłę i utrzymanie jej było problematyczne. Kiedy w końcu się już rozpędziłem, zaczął protestować żołądek i musiałem uciekać z roweru w krzaki... ;> Dobrze, że tych jeszcze nie wycięli w całej Warszawie ;>
Powrót byl zdecydowanie lepszy - jeśli nie jechałem z wiaterkiem to przynajmniej nie jechałem pod wiatr ;) Po drodze wstąpilem do bąku pokazać jeden papierek, na kemping pogadać ze znajomymi o organizowanym przez nas Zlocie Rowerów Poziomych i wreszcie do domu. Ufff.
Jestem padnięty, jutro czeka mnie wymiana tylnego koła w SLRze, klejenie ramy SLRa, próba założenia koła 20" do tyłu w SLRze (ciekawe co wyjdzie... LR?) no i ponowna próba złożenia Żółtka w całość. (po utwardzeniu na max widelca z przodu).
Zakupy: 3 bakterie CR2032 do sigmoszajsumegagówna BC1909 HR, wsadzone 2, 1 została w zapasie.
- DST 2.00km
- Czas 00:06
- VAVG 20.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Testy SLRa
Czwartek, 16 maja 2013 · dodano: 16.05.2013 | Komentarze 0
Ożarów
AVG Nieznane
Max Nieznane
Testy SLRa po jego złożeniu. Przerzutki, hamulce. Regulowanie hamulca przedniego - strasznie ocierał, musiałem mocniej zaingerować w jego regulację na widelcu.
Jutro czeka mnie klejenie ramy no i pewnie wymiana tylnego koła na inne, bo to dosyć dziwnie się chwieje na tylnej ośce i nie wiem czy nie jest to coś poważniejszego.
- DST 14.50km
- Czas 00:40
- VAVG 21.75km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Z dworca do domu
Niedziela, 5 maja 2013 · dodano: 05.05.2013 | Komentarze 0
Warszawa->Ożarów
AVG: 22.93 km/h
MAX: 34.27 km/h
Niestety licznik zaczął zliczać prędkość dopiero gdzieś pod Fortem Wola, więc jego wskazania się nadają wyjątkowo do śmieci - ale jednak jakieś tam dane są.
Poza tym było gorąco, ale mimo to fajnie się jechało. Musiałem tylko uważać na lewą sakwę, gdyż jej dolne podwiązanie zgubułem gdzieś w lesie na działce, a zorientowałem się dopiero na stacji. Poza tym chyba jestem w formie, jechało się zupełnie fajnie, ruszanie i w ogóle przyspieszenia znakomite.
Po powrocie składałem Żółtka. Nie wiem czy on wyjedzie jednak na ulicę. Założyłem nowy łańcuch bo podejrzewałem stary o nadmierne rozciągnięcie, ale dopiero po tym jak przyjrzałem się jak zamocowałem tylną przerzutkę dostrzegłem wyraźne błędy w tym zakresie (wstyd!). Także prawdopodobnie łańcuch się jeszcze do czegoś nadawał, a przeskakiwanie bralo się ze źle zamontowanej przerzutki. Nowa kaeta więc pewnie się na razie nie przyda, albo założę ją do SLRa, o ile ten będzie jeszcze kiedyś jeździł... Czort wie, co z nim da się zrobić...
Póki co w Żółtku muszę:
- porządnie zamocować stery bo przy byle progu widać wyraźnie, źe sa luźne i kiera idzie do przodu, kiedy widelec uderza o przeszkodę.
- spróbować w jakiś sposób zmienić kąt wyprzedzenia, ale to chyba się już nie da
- zmienić sposób mocowania pokrywy w Kaliszowym kufrze, bo obecnie korzystanie z niego jest bardzo utrudnione
- zamocować hamulce, wymontować przedniego wibrejka bo tylko ociera...
- zmienić pokrycie fotelika na nowa karimatkę albo coś. Niestety pokrowiec na fotelik z SLRa nie da się łatwo chyba zamocować, ale może coś wykombinuję - po tym jak oczywiście zostanie uprany bo się strasznie upaprał czymś.