Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi storm z miasteczka Ożarów Mazowiecki. Mam przejechane 57655.94 kilometrów w tym 214.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.31 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy storm.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Naprawy

Dystans całkowity:2002.04 km (w terenie 10.00 km; 0.50%)
Czas w ruchu:127:25
Średnia prędkość:15.71 km/h
Liczba aktywności:78
Średnio na aktywność:25.67 km i 1h 38m
Więcej statystyk
  • DST 2.15km
  • Czas 00:05
  • VAVG 25.80km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Czwartek, 21 lipca 2011 · dodano: 21.07.2011 | Komentarze 0

Ożarów
AVG: 18.91 km/h
MAX: 31.77 km/h
AVG CAD: 64

TESTY. Wyregulowałem hamulce z przodu i z tyłu, przejechałem się krótko 2 razy, aby sprawdzić jak to działa, czy nie ociera. ocierać za bardzo już nie chce, ale stuka podczas jazdy niestety z tyłu. W spoczynku jak zakręcę kołem, bez obciążenia - działa prawidłowo. Widocznie coś się tam pod moją wagą odkształca minimalnie. Może tarcza, może coś. Mam nadzieję, że to zniknie po kilku hamowaniach tylnym kółkiem.
Niestety po ostatniej jeździe okazało się, że gdzieś zgubiłem koreczek-zatyczkę od klamki przedniego hamulca, co spodobało powazny ubytek płynu hamulcowego. tenże więc uzupełniłem, a jako zatyczkę wsadziłem kawałek lekko oskubanej zapałki. Póki co sie trzyma dobrze, nie kapie, więc jest dobrze. Ale i tak wezmę ze sobą na Pomorze pewnie z kilka mililitrów DOT-3 w jakimś pojemniczku ze strzykawką i igłą do napełnienia, jakby coś. No i zapasowy hamulec mechaniczny... :/


Kategoria Naprawy, Regulacje, SLR


  • DST 3.90km
  • Czas 00:10
  • VAVG 23.40km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Sobota, 16 lipca 2011 · dodano: 16.07.2011 | Komentarze 0

Ożarów
AVG: 22.71 km/h
MAX: 33.95 km/h
AVG CAD: 72

Rano zabrałem się za wymienianie adaptera pod tylnym hamulcem na lepsiejszy, ale szybko okazało się, że ten na który chcę go wymienić jest taki sam co dodany do Tektro. Mimo to rozebrałem mechanika na części i.. okazało się, że konstrukcyjnie on działa przez ściskanie TYLKO JEDNĄ stroną (tą od strony dźwigni linki). Nie ma tam żadnego przełożenia na drugą stronę hampla, która służy tylko jako docisk - tak jak w imadle. Jak dla mnie - kiepskie rozwiązanie. Dlatego wziąłem się za wymienianie hamulca na hydrauliczny, wywaliłem stare zużyte okładziny popsute przez zły przedni adapter, wsadziłem nowe, umieściłem hamulec hydrauliczny na nowym adapterze Accenta, lepiej dopasowanym do tylnej części mojej ramy. Obawiałem się pewnych problemów z tarciem, ale juz po pierwszej jeździe wszystko działało prawidłowo. Dlatego wybrałem się na dłuższy przejazd techniczny, na którym kilka razy mocniej depnąłem po hamplach... A wreszcie po wjeździe na BP ze standardową przelotową (33 na liczniku), zatrzymałem się w granicach 5-7m. Znakomity rezultat :)
Mechnik zatem trafił do torby jako zapas, muszę jeszcze tam wrzucić klamkę do niego. A póki co, jak dobrze pójdzie, to przez najbliższe 1k km powinienem mieć spokój z hamulcami.
Po wymianie obejrzałem też dokładniej wyjęte okładziny, nierówno starte przez wadliwy adapter - okazało się, że jedna strona jest starta tak mocno, że widać otwór, w którym po drugiej stronie klocka zazwyczaj chowa się sprężyna, także klocki zostały de facto zatarte na amen... Co oznacza, że w sumie dobrze, że była ulewa przed Płockiem i tam ni edojechałem tydzień temu, bo powrót mógłby być cięzki na tylko 1 hamulcu, w dodatku mechanicznym...


Kategoria Naprawy, SLR


  • DST 120.87km
  • Czas 04:45
  • VAVG 25.45km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 10.07.2011 | Komentarze 0

Ożarów->Mory->Ożarów->Błonie->Sochaczew->Błonie->Ożarów
AVG: 25.43 km/h
MAX: 42.27 km/h
AVG CAD: 75
AVG HR: 136
MAX HR: 169
KCAL: 3054

Wyjechałem z rana z lekkim opóźnieniem do W-wy, ale po drodze spotkałem Franca i Gemsiego lecącego już w przeciwnym kierunku, szybka zawrotka i polecieliśmy w kierunku na Błonie. Do Błonia poszło elegancko, potem Sochaczew... I niestety zaczęło padać, pojawiły się schodki... większe... zaczęło lać... Pierwszy przystanek z daszkiem... Potem drugi... I ze względu na problemy czasowe i dobę trwającą tylko 24h, zdecydowaliśmy się na powrót. W Sochaczewie rozdzieliliśmy się, Gemsi pojechał dalej na rowerku, a my z Francem pojechaliśmy do podciąga. Niestety mała prędkość grupy i ponownie padający deszcz spowodował, że trochę sie poddaliśmy niestety... W sumie to i dobrze, bo okazało się, że mój podstawowy hamulec przedni ściera klocki nie na całej ich powierzchni, ale tylko na części, przez co mogę sobie ściskać klamkę ile chce, ale część czoła klocka jednego blokuje część czoła drugiego i klocki nie chcą pracować już na tarczy. także w pewnej chwili musiałem mocno pracować samym tylnym hamulcem. Co ciekawe, mimo, że trzeba go wciskać do samego końca, ze względu na słabe uzytuowanie haka pod hamulec na ramie, to jednak daje on radę zupełnie przyzwoicie, zapewniając nawet całkiem niezłą modulację... Może Więc w przyszłości dokupię jeszcze jeden hamulec taki sam do przodu. Co jak co, ale wibrejki na mokro działają tak sobie i szybko tracą klocki jednak. A tarczowe działają całkiem przyzwoicie.


Kategoria Naprawy, Regulacje, SLR


  • DST 1.81km
  • Czas 00:05
  • VAVG 21.72km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Sobota, 9 lipca 2011 · dodano: 09.07.2011 | Komentarze 0

Ożarów
AVG: 17.62 km/h
MAX: 32.59 km/h

Jako że wczoraj kupiłem nowa oponkę do tyłu - Marathona 26"x1.5", poczułem się zobowiązany do jej założenia dzisiaj, także spędziłem trochę czasu nad jej zakłądaniem koło południa. Po założeniu tylnego koła okazało się, że muszę jeszcze doregulować tylny hamulec V-brake, niestety jego lewe ramię nie ma ochoty pracować tak jak powinno, dlatego sięgnąłem to co miałem w zapasie, czyli hamulec tarczowy mechaniczny. Trochę podłubałem przy nim i okazało się, że wchodzi, nie trze, niestety dźwignia hamulcowa musi być odpuszczona, bo inaczej trze jedną stroną... No cóż, będę się musiał do tego przyzwyczaić... Dla mnie to i tak dobre rozwiązanie, bo "wibrejk" zużywa się w trakcie jazdy w deszczu w tempie geometrycznym :/
Udało mi się też przykleić guziczki do liczniki, ale ich obecne działanie jest... Takie bardzo sobie. No ale cóż. Więcej liczników Sigmy i butów Shitmano w moim wyposażeniu nie będzie.
Ponadto, wymieniłem prawą klamkę hamulca wraz z linką i pancerzem. Nowa linka z pancerzem dostała ciutkę oleju Vexol do środka, zobaczę jak to zadziała na ich działanie, mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej niż "na sucho".


Kategoria Naprawy, Regulacje, SLR


  • DST 44.67km
  • Czas 01:51
  • VAVG 24.15km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Wtorek, 5 lipca 2011 · dodano: 05.07.2011 | Komentarze 0

Ożarów->Warszawa(przez Ursus)->Komorów->Pruszków->Ożarów
AVG: 23.97 km/h
MAX: 41.05 km/h
AVG CAD: 77
AVG HR: 150
MAX HR: 177
KCAL: 1415

Ze względu na zamknięcie Dźwigowej (dopiero II raz w ciągu 10 miesięcy!), musiałem objechać to wszystko dookoła jakoś, wybrałem drogę przez Piastów, przy czym nie wjechałem na wiadukt, ale poleciałem prosto Warszawską na Warszawę, docierając przez 2 ronda do wiaduktu przy Ursusie (pod stacją kolejową Ursus), skąd przez Dzieci Warszawy oraz Ryżową dotarłem do Chrobrego X Kleszczową, którędy to już potem wjechałem na Łopuszańską i dotarłem do firmy. Czasowo wyszło mniej więcej to samo co normalnie przez Dźwigową, chociaż zrobiłem 18.5km a nie 15.5-16.0km.
Z powrotem było już normalnie - przez Komorów. Muszę przyznać, że trening do Broku coś dał, mięśnie są posłuszniejsze, robią to co ja im każę, udało mi się trzymać nawet 29-30 km/h pod wiaterek i lekkie "pod górkę", a na Alei Kasztanowej mimo wiatru robiłem tyle co chciałem, czyli te 26-27km/h. Niestety w Pruszkowie, po zjeździe z wiaduktu nad WKDką, coś mi zaczęło się dziwnie zachowywać na napędzie... Tak jakby łańcuch o coś zaczepiał, więc zatrzymałem się z boku na śmieszynce, sprawdziłem i... Wyszło na jaw, że mam... obrócony łańcuch o 180^ na górze... To był dla mnie szok, zdziwiłem się no i wziąłem za naprawianie... Niestety, zapomniałem o uzupełnieniu zapasu rękawiczek jednorazowych, więc do domu wróciłem z czarnymi łapami :( No ale jak już byłem w domu tow sadziłem gumę między bagażnik a fotelik, to coś powinno dać, a jak nie da to albo wytnę w cholerę te coś... Albo przyczepię do fotelika na stałe. Niestety laminatowy fotelik ma to do siebie, że troszkę się wygina, uderzając o ten chwyt bagażnika, zwłaszcza na wybojach. Przy okazji znalazła się pompka ręczna mała, więc wsadziłem do kompletu narzędzi wożonych ze sobą. Niestety, ale ten zapas zaczyna mnie przerażać, w tej chwili na pewno ma już ze 2 kg wagi :/
Jeśli chodzi o hamulec tylny to jeszcze działa, podkręciłem linke dzisiaj w drodze prawie na max, ale chyba jednak trzeba będzie pobawić się z tarczówkę. Co jednak póki co nie oznacza wymontowywania tylnej Vki. Na razie sobie będzie jeździła jako zapas. Muszę też kupić na zapas nowe okładziny vo Hayesa Nine. Za moment kilka wycieczek i warto mieć na podorędziu coś "jakby co". A na wydmach pomorskich raczej sklepu nie będzie... ;)


Kategoria SLR, Naprawy, Awarie


  • DST 41.28km
  • Czas 01:45
  • VAVG 23.59km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Czwartek, 30 czerwca 2011 · dodano: 01.07.2011 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa(+Wołoska)
AVG: 23.46 km/h
MAX: 40.36 km/h
AVG CAD: 76
AVG HR: 133
MAX HR: 176
KCAL: 1080

Poranek był taki sobie. Jechało mi się tak sobie, ale i tak lepiej niż w poprzednich dniach, chociaż ciągle jeszcze miałem za krótki ten łańcuch... Dopiero na Wołoskiej udało mi się go wydłużyć i nagle wszystko zaczęło działać poprawnie.
W drodze powrotnej napotkałem szoszonka na góralu... Biedny leciał koło 30-33 km/h, ale jak mu przygrzałem do 35-37 to został z tyłu. Niestety w Kablu zrejterowało na chodnik i leciał chodniczkiem... A w Ożarowie udało mi się go ponownie wyprzedzić (to chyba jakiś zawodowy lajkrowy-chodnikowiec był).


Kategoria Naprawy, SLR


  • DST 41.98km
  • Czas 01:56
  • VAVG 21.71km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Wtorek, 21 czerwca 2011 · dodano: 21.06.2011 | Komentarze 0

Ożarów<->Warszawa (+Wołoska)
AVG: 21.71 km/h
MAX: 43.50 km/h (Łopuszańska + dokręcenie bo wreszcie mam czym :) )
AVG CAD: 75
AVG HR: 145
MAX HR: 171
KCAL: 1380

Wyjechałem rano pewien, że mam dobrze wyregulowaną przerzutkę, jako tako ustawione hamulce i... że dojadę. Dojechałem do następnej uliczki i musiałem się zatrzymać, zdemontowałem hamulec tylny bo straaasznie ocierał, potem jeszcze zdemontowałem adapter do niego i majac jako taki sprawny przód tylko, pojechałem dalej do pracy. Oczywiście to był początek poprawej, gdyż przerzutka również robiłą co chciała, próbowałem ją ustawić, ale nie za bardzo mi to wyszło, na tyle jednak by jechać dalej. Niestety, nie moglem zrzucić na najniższy bieg, bałem się tego co będzie potem, więc tuż przed zjazdem w prawo do Dźwigowej zatrzymałem się ponownie na regulację przerzutki... Skręciłem baryłką, tak abym mógł wrzucić "1". Niestety już wówczas wiedziałem, że mam za blisko support, ale nie miałem wyjścia, jechałem dalej... No i w zasadzie dojechałem do skrzyżowania Kleszczowej z Al.Jerozolimskimi, gdzie po ruszeniu, na zakręcie, za jakimś pieprzonym przełomem (wiwat polscy budowniczkowie, co nie potrafią zrobić równej nawierchni!), nagle poczułem zgrzyt, szarpnięcie i spadł mi łańcuch z przodu... Początkowo sądziłem, że to przrzutka mi weszła w szprychy tylnego koła i to koniec wycieczki, ale na szczęście... albo i nieszczęście, była to tylko kwestia łańcucha, który był wółczas za długi i zrobiła się na nim "ósemka". Wystarczylo ją rozplątać i jechalem dalej... Niestety, nie za daleko, bo na zakręcie w 17 stycznia, tuż przed robota, zdarzyło się ponownie to samo...
W robocie udało mi się wysunąć booma ile się dało, skróciłem też łańcuch o 3 kolejne ogniwa, wyregulowałem poprawnie przerzutkę no i... dało się jechać dalej :)
Wracając z Wołoskiej wstąpiłem na moment do Bartka. Moment zamienił się w dobre kilka minut, w trakcie których odkryłem, że zadziałał WD40 wlany w piwoty tylnych Vbrake'ów, więc udało nam się je uruchomić. przy okazji, na biegu wymieniłem też klocki na przednim hamulcu hydraulicznym, niestety zaczęły trzeć, po drodze do domu poprawiałem je jeszcze raz, ale niestety... nadal tarły w wyniku czego przelotowa miałem około 25-27 km/h... Z rana pewnie będę się więc sprężał i wymieniał hamulec tylny z przednim, kombinował z klockami etc etc... Mam nadzieję, że uda mi się jakiś hamulec hydrauliczny uruchomić na ten przód, bo na samym tylnym Vbrake'u wolałbym nie jechać.


Kategoria Naprawy, SLR, Regulacje


  • DST 2.60km
  • Czas 00:06
  • VAVG 26.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Sobota, 11 czerwca 2011 · dodano: 11.06.2011 | Komentarze 0

Ożarów
AVG: 20.59 km/h
MAX: 30.27 km/h
AVG CAD: 69

Baaardzo mi się nie chciało z rana i w południe, gorąco było chwilami, ale za to wieczorem zaskoczył mi jakiś taki impuls, więc oderwałem się od monitora, chwyciłem licznik i wylazłem na dwór... Dorwałem się do roweru, odczepiłem czujnik kadencji, z którym były wczoraj problemy, ustawiłem tak aby pasował do korby i ją widział bliżej, okazało się, że takie miejsce jest lepsze na bomie samym a nie pręcie pod przerzutkę przednią i w tym miejscu go doczepiłem czterema zipstripami. Oczywiście swoimi grubymi, bo te Sigmy to sobie można wsadzić. Cienizna taka i ilość na montaż tylko na pionowca. Sprawdziłem działanie - działało, więc pozostała jeszcze kwestia widelca. Obawiałem się co zobaczę po zdjęciu kiery, ale po odkręceniu gwiazdki i wyjęciu kiery, okazało się, że chyba wszystko działa tak jak powinno, tak więc pozostało mi zmontowanie tego no i po kilku kolejnych minutach wyszło, że luz został zlikwidowany. I mam nadzieję, że to wystarczy do chwili kiedy dostanę nową ramę SLRa... A trzeba przyznać, że trochę sobie ostrzę zęby na nią :)
Podczas naprawy poprawiłem montaż kabla do hamulca hydraulicznego z przodu tak, aby jego wyciąganie przez odchylanie kierownicy nie przeszkadzało mi w kręceniu korbami, tak samo postąpiłem z jej przebiegiem przy widelcu.
Dane czasowe do wyliczanej przez bikestatsa obnizyłem z 8 do 6 minut, bo co jak co, ale trasa testowa nie powinna być i jej średnia prędkosć nie powinna być wliczana do ogólnej statystyki. Podczas tej jazdy próbnej wszystko działało dobrze, poza tylną przerzutką, którą musiałem poprawić, a tak poza tym wszystko działa ok.


Kategoria Naprawy, Żółtek


  • DST 37.71km
  • Czas 01:34
  • VAVG 24.07km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Wtorek, 31 maja 2011 · dodano: 31.05.2011 | Komentarze 0

Ożarów <-> Warszawa
AVG: 24.48 km/h
MAX: 40.3 km/h

Wyjechałem z domu i okaząło się, że jest pod wiatr. No i musiałem ciągnąc... na szczęście miałme te kilka minut w zapasie, więc pod robotą stawiłem się punktualnie, ale coś mnie tknęło, spojrzałem pod fotel.... a tam łańcuch napędzający obrócony o 180^..... W dodatku podczas przeszukiwania dostępnych w kufrze narzędzi nie znalazłem skuwacza... Dobrze, że w pracy przypomniałem sobie, że mam przecież na łańcuchu co najmniej 1 spinkę ;) Także na kilkanaście minut przed wyjściem uzbrojony w rękawice udałem się pod rower, rozpiąłem łańcuch, odwróciłem, spiąłem i... zadziałało. Od razu jechało się lepiej i żwawiej...
Średnie i kondycja w normie. Rano z mordewindem miałem 24.01 km/h (i to mimo problemów z łańcuchem!), w drodze z powrotem wyciągnąłem prawie 25, ale ze względu na odwiedziny u kuriera GLS i na poczcie, troszkę mi spadła.
Są też wieści na temat SLRa - jest już robiony, malowany ma być na czerwony metalowy, więc już się nie mogę doczekać :D


Kategoria Naprawy, Żółtek


  • DST 4.74km
  • Czas 00:12
  • VAVG 23.70km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

_

Poniedziałek, 30 maja 2011 · dodano: 30.05.2011 | Komentarze 0

Ożarów
AVG: 15.47 km/h ;) (nieważne ile w statsach, ważne, że to były TESTY roweru!)
MAX: 27.8 km/h

Zachciało mi się zmienić w niedzielę po południu napęd z kasety na piastę wielobiegową SRAM S7. Był tylko 1 powód tej zmiany: wbudowany hamulec - torpedo. Niestety, operacja wymiany skończyła sią fiaskiem po około 4-5 godzinach, bo kiedy już wszystko było pozakładane, nagle wyszło, że manetka sterująca biegami nie działa jak powinna, a próby zmiany jej na inną, zmiany linki, zmiany pancerza, kombinowanie z clickboxem (elementem zakładanym na ośkę piasty) - kompletnie nic nie dały. Późnym wieczorem, jak już zaczęły mnie atakować meszki, poddałem się... Odstawiłem rower do garażu... Ale jeszcze naszykowałem wszystko do zmiany z powrotem na kasetę. pech chciał, że tak jak o tym pomyślałem, to zacząłem działać w tym kierunku jeszcze późnym wieczorem. No i stalo się - podczas skuwania łańcucha, tuż przed podpięciem manetki - rozwaliłem skuwacz. I to był niestety koniec, bo końcówki skuwającej nie mogłem już odnaleźć w ciemnościach zapewnianej przez 2 marne żarówki. Musiałem udać się do rowerowego i zakupić, ale przy okazji zakupiłem równiez linki przerzutkowe i pancerz, więc przy okazji postaram się to koło jakoś podczepić jeszcze raz, o ile będzie taka potrzeba. A póki co, muszę jeździć jak za starych czasów, na 1 sprawnym hamulcu... I modlić się, aby ten wytrzymał podczas wycieczki do Gdańska na WPR.


Kategoria Awarie, Naprawy, Żółtek